21 stycznia 2025

DŁUG (odc.7)

Kaśka zawsze dotrzymuje słowa. Jak komuś powie, że zaraz będzie leżał na glebie, to nie musi się sam kłaść, ona mu na pewno pomoże. Innych spraw to również zresztą dotyczy. Tak więc jakoś tak wczesnym popołudniem Maczeta siegnęła po telefon.
- Nita? Dzwoń do tej całej Ziry, niech przyjeżdża.
- ...
- A co nas to, gdzie ona teraz jest? Prosiła cię jakoś niedawno o pomoc, tak? To jej właśnie pomogłaś. Tak się z nią umów, żeby mogła być.
- ...
- Jasne, że ci wyjaśnię. Teraz to ma już sens.
Po czym przeszła na hisslang... 
Potem Anita odbyła kolejną rozmowę:
- Zira? Przestrzeni dla twojego ja. Siostro.
- ...
- Czy możemy się spotkać?
- ...
- Nie, tak się nie da. Mam dla ciebie coś więcej, niż informacje.
- ...
- To jesteśmy umówione.
- ...
- Twoim kosztem siostro. Pa.
Jakoś tak już po popołudniu Anita i Roxy siedziały przy tymże samym stoliku w Pleciudze, co ostatnio. Parę minut po ustalonym terminie przyszła Zira. 
- Przestrzeni siostry.
- Twoim kosztem siostro.
Anita pierwsza kopnęła piłkę rozmowy:
- Nienawykła do korków, co?
- Do czego?
- No, do tego tłoku na ulicy.
- Rzadko jeździmy do dużych miast.
- Wpadaj częściej. Tu, w tej kafejce robią najlepszą kawę na świecie. Już raz próbowałaś, to wiesz. Właśnie idzie do ciebie powtórka.
Kelnerka zostawiła na stole trzy pełne filiżanki.
- Masz rację, jest znakomita. Ale rozumiem, że poza tą świetną kawą masz... Macie dla mnie coś jeszcze?
Tym razem odezwała się Roxy:
- Najpierw mamy pewne pytanie na wstępie. Od tego, co powiesz naprawdę dużo zależy. Być może nawet wszystko?
- Słucham.
- Czy jeśli zamiast córki Pamali damy ci inną wybraną, to jej dług uznasz, znaczy Benges uzna za spłacony?
- Dużo wiesz.
- Wiedźmy wiedzą. Choć może niekoniecznie wszystko.
- Odpowiedź brzmi tak. Nam nie zależy na konkretnej osobie. Wystarczy, że jest wybrana. Tylko to jest dla nas ważne.
- Rozumiem. Sztuka jest sztuka. Tak?
- Ładnie to ujęłaś.
- Ładne wszystko ujmują ładnie.
Na ozdobionej tatuażami twarzy Ziry pojawił się pierwszy uśmiech.
- Nie znam się na kobiecej urodzie. Ja tylko z chłopami.
Uśmiechnęła się też Anita.
- Wiesz, naprawdę mi ulżyło.
- A gdzie moja wybrana?
- Chwileczkę. Jak już doświadczyłaś, korki są na mieście.
- Po prostu pij kawę.
Dodała Ruda, kiedy to nagle zamiauczał telefon w torebce Anity. Wiedźma odebrała, a cała jej kwestia polegała na szybkim syknięciu hisslangiem. Po czym oświadczyła:
- Twoja wierzytelność siedzi w twoim samochodzie.
- W środku?
- W mieście też umieją otwierać magiczne zamki.
Zira znowu się uśmiechnęła.
- To teraz ja będę szczera. Od początku wiedziałam, że znacie, czy może znałyście Pamalę, że coś was łączy z jej córką. 
- Magia Benges? Pokaż nam coś jeszcze.
- Zajrzyj do torebki.
Anita zajrzała i wyjęła jakiś pakuneczek.
- Co to jest?
- Nasza... Powiedzmy, że kawa. Zbożowa. Ale też dobra.
- Jak się u mnie znalazła?
- Było uważać.
Klimat przy stoliku wyraźnie się rozluźnił.
- To ja też ci dam prezent. Już bez magii.
- A raczej czystą magię.
To już dodała Roxy, mówiąc jeszcze:
- Niezbożową, szlachetną. Nieskażona Natura, najczystsza.
Zira obejrzała ciekawie otrzymaną torebkę, powąchała zawartość.
- Nooo... My też uprawiamy u siebie. Mamy takie poletko wśród kukurydzy. Oczywiście pod kopułą niewidką, policyjny helikopter nie wypatrzy. Tak się składa, że w sezonie mam je pod swoją opieką.
W tym momencie się zaczęło. Growerzy Ziela mają jak kociarze, gdy dopadną tematu. Za to Roxy najwyraźniej miała spory ubaw obserwując tą scenkę. Wreszcie ją przerwała.
- Zira, mam takie pytanie na koniec.
- Tak?
- Co się dzieje, gdy wybrana nie chce być wybraną, czy też gdy nie chce być wśród was? Co wtedy?
Bengeska nagle spoważniała.
- Nie ma takiej możliwości.
- To wszystko?
- Przestrzeni siostry. Czas na mnie.
- Twoim kosztem...
To ostatnie zdanie rytualnej formułki usłyszały już raczej tylko pośladki odchodzącej od stolika czarownicy...
Po chwili owa czarownica wsiadła do auta i rzuciła okiem na siedzącą obok dziewczynę trzymającą plecak na kolanach.
- Przestrzeni dla twojego ja.
- Proszę?
- Nieważne, potem się dowiesz. Rzuć ten worek tam na tył, mamy kilka godzin jazdy przed sobą.
Gdy worek znalazł się na tylnym siedzeniu wiedźma szybkim ruchem dotknęła dłonią czoła i brzucha siedzącej. Wreszcie auto ruszyło.
Trudno powiedzieć, czy Zira zauważyła, że jest obserwowana. Zielony wan Oktagonu raczej rzucał się w oczy na parkingu, ale ona chyba nie zwróciła na to uwagi. Zresztą czy to miało już jakieś znaczenie?
Za to w wanie Kaśka oznajmiła:
- No, Turbi. Furgon jest twój do poniedziałku rano, ja idę dołączyć do dziewczyn. Tylko mam prośbę. Zróbcie to może wreszcie choć raz w domu, jak cywilizowani ludzie, na...
- Na pralce?
Maczeta tylko potarmosiła Malę po włosach, wyskoczyła z wozu, po czym ruszyła w stronę Pleciugi...
Za to po jakiejś tam godzinie w aucie wyjeżdżającym z miasta na trasę ciszę przerwało nieśmiałe pytanie:
- Przepraszam... Jak tam u was jest?
Zira spojrzała na pasażerkę i tylko się do niej uśmiechnęła.
KONIEC
choć może przydałby się jeszcze jakiś epilog...

20 komentarzy:

  1. No więc kogo oni tam sprzedali? Poza tym, skoro Benges chcą aż sześć wybranych, żeby był komplet, to już mają pięć? Bo jak mają mniej, to powinny zabrać tą darowaną i nadal ścigać Malę.
    Teraz mi się tak przypomniało, że imię Bengeski jest niefortunne, bo za każdym razem mój mózg czyta to jako (zd)zira : ) CHyba lubisz imiona na Z, Zula, Zola, Zira, w ,,normalnym świecie" mało jest tych na Z.
    I gdzieś zapomniałam zapytać pod którymś odcinkiem wcześniej: od kiedy Anita mówi na swojego Borka mąż? Bo tak to przedstawiła Bengesce, że to ,,mieszkanie mojego męża". Jakiego męża, kiedy ten ślub przegapiłam? A bez ślubu się tak zaklinać takimi brzydkimi słowami jak mąż i żona to aż szkoda : )

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja też czasem w niektórych sytuacjach mówię o swojej Lady "żona", bo krótkie i wygodne, znaczy wygodne, bo krótkie i to wcale nie jest taka unikalna praktyka... poza tym jak najbardziej prawidłowa lingwistycznie, zważywszy na dosłowne znaczenie, tak ze starosłowiańska, tych słów, w których nie ma ani ułamka bita informacji na temat rejestracji związku...
      ...
      pojęcia nie mam, skąd mi się biorą imiona do opowiadań, "samo" jakoś tak, dbam głównie raczej tylko o to, żeby były... znowu to samo: wygodne, bo krótkie, choć też nie zawsze... ale po napisaniu paru odcinków uświadomiłem sobie, że o jednej Zirze kiedyś już słyszałem: tak miała na imię jedna z bohaterek pierwszej wersji "Planety Małp", pozytywna postać zresztą, do tego szympansica z tytułem doktora... ale to akurat czysty przypadek...
      ...
      kogo one konkretnie sprzedały może wyjaśnić się w ewentualnym epilogu, bo do tej pory faktycznie nie wiadomo... ale test na uważne, wnikliwe czytanie masz znowu zdany, jak zwykle zresztą :) większość czytających po prostu oleje tą sprawę...
      za to wybrane być może się przeważnie u nich rodzą, może taki jakiś zawijas na sygnaturze nie jest wcale taką rzadką cechą?... akurat tym razem chwilowo jednej mogło zabraknąć, to sobie przypomniały o tamtej, co uciekła...

      Usuń
  2. No ale co to ma być? Kim była ta dziewczyna, która pojechała z Zirą (nie mylić ze zdzirą)?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. oto jest pytanie... coś jednak można o niej powiedzieć, choć faktycznie niezbyt wiele... przynajmniej na razie...

      Usuń
    2. Pojawi się jakaś dokrętka?

      Usuń
    3. zamysłem było pozostawienie sprawy zagadką, żeby pobudzić czytelniczą wyobraźnię, a w planie jest ewentualny epilog, żeby można było sobie porównać z własnymi fantazjami...

      Usuń
  3. No i bardzo podoba mi się obrazek z wiedźmami 💚

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. wcale nie miałem prostego wyboru, bo w necie jest multum fajnych obrazków z podobnym motywem, ten akurat wpadł mi w oko od strony stylistycznej...

      Usuń
    2. Superowe, niebanalne.

      Usuń
    3. no właśnie, większość tych obrazków jest taka milusia, cukierkowa, choć tys pikna, a ten akurat ma to coś...

      Usuń
  4. Ponieważ nie było mnie w sieci od jakiegoś czasu, a raczej byłem, ale w bardzo ograniczonym zakresie, miałem wiele do odrobienia. To dobrze, bo przynajmniej przeczytałem wszystkie odcinki za jednym razem. I powiem Ci - rozkręca się! Naprawdę wciąga! Tak trzymaj.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. tylko jest kłopot, bo ten konkretny serial właśnie się skończył, jak informuje przedostatnia linijka tekstu... pozostaje tylko kwestia ewentualnego epilogu, nie do końca jeszcze rozstrzygnięta...
      natomiast cała saga o czarownicach na razie nie planuje się zakończyć, doszło wręcz do tego, że innych postów prawie wcale nie tworzę od pewnego czasu...

      Usuń
  5. Coraz ciekawiej się robi :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. czy mam rozumieć, że epilog, wyjaśniający pewne rzeczy ma się ukazać? :)

      Usuń
    2. Pisz ten epilog tak się to opowiadanie nie może zakończyć .

      Usuń
    3. o to mi chodziło :)

      Usuń
  6. E nie , jestem trochę zawiedziona . Myślałam ,ze będzie jeszcze kilka odcinków i dowiemy się czegoś więcej o Benges ,ale przede wszystkim będzie jakaś magiczna potyczka między czarownicami. Nawet liczyłam na to ,ze może jakiś wpierdol nasze czarownice dostaną a nie że zawsze wszystko im się udaje. Za szybko moim zdaniem wrzucasz te odcinki , taki niecierpliwy jesteś
    Natomiast o Kaśce to myślałam ,że znowu maczeta pójdzie w ruch i to dosłownie .
    W epilogu liczę na to ,ze dowiemy się kim jest ta dziewczyna ,która trafiła do Bengesek , dlaczego zgodziła się na to ,że do nich pójdzie oraz dowiemy się więcej detali po co im ta dziewczyna z taką sygnaturą . Czekam więc na epilog.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. okay, rozumiem, oczekiwałaś efektów specjalnych i parę kopów, które rozdała Kaśka nie wystarczyło... magia Benges była, ale być może za subtelna i za mało... nie wiem, czy to mam uznawać za błędy, bo nie miałem też zamiaru pisać komiksu literackiego ociekającego krwią i ogniem... no, ale całej sagi nie kończę, więc jeszcze może się taki zdarzy...
      za to tajemniczy koniec powstał z premedytacją... zostawiłem jednak furtkę pod postacią epilogu i coraz szerzej się ona otwiera :)

      Usuń
  7. Trochę mnie nie było więc nie jestem w temacie... Poczekam na coś od odc. 1 ;).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. rozumiem, że odcinki 1, 2, etc tego serialu system złośliwie ukrył przed Tobą?... okay, ale ja bym to reklamował do Bloggera :)

      Usuń