W pewnym obozie dla uchodźców, azylantów, czy tym też podobnych imigrantów siedział sobie jakiś tam wujek, któremu zamarzyła się Australia, Kanada, czy inna Amiranda. Takie miejsca pobytu miewają to do siebie, że panuje tam trochę paranoiczny klimat, przesycony opowiastkami na temat różnych cudów na kiju, które mają miejsce w kraju przeznaczenia. Jedną taką była urban legend, jakoby to w tej całej pieprzonej Amirandzie złoto leżało na ulicy. Koleś może nie do końca w to wierzył, tak kontrolnie tylko jedynie, ale czegóż się z nudów nie robi w tak dziwnych miejscach. Ludzie nawet w istnienie jakiegoś boga lub całej gromady potrafią uwierzyć, nie trzeba ich nawet nigdzie osadzać do tego.
Tak nawiasem mówiąc, to jakieś bogi ponoć są, tylko źle zdefiniowane.
Tak nawiasem mówiąc, to jakieś bogi ponoć są, tylko źle zdefiniowane.
No, ale walić to, ciul z teologią, wróćmy do tematu:
Gość tak siedział, siedział, aż się wziął i dosiedział pieczątki z papierem na wjazd. Wychodzi na miasto, kombinuje, co by tu zjeść, wypić, zapalić, jakieś dupy ogarnąć, patrzy też przy okazji pod nogi, a tu kurwa mać! Znaczy nie dosłownie. Dosłownie to leży złota moneta, jakieś dwa grajcary nominalnie, czy jakieś tam inne pajace. Koleś tak sobie patrzy na ten pieniądz, patrzy, naprawdę długo patrzy, po czym po dojrzałym namyśle mówi do siebie:
- Pierdolę, nie schylam się. Pracować zacznę od jutra.
===
Serial "GRAWITACJA" dalej się kręci, kolejny odcinek w produkcji, teraz taki przerywnik tylko, żeby się Kawiarni nie dłużyło czekanie.
Gość tak siedział, siedział, aż się wziął i dosiedział pieczątki z papierem na wjazd. Wychodzi na miasto, kombinuje, co by tu zjeść, wypić, zapalić, jakieś dupy ogarnąć, patrzy też przy okazji pod nogi, a tu kurwa mać! Znaczy nie dosłownie. Dosłownie to leży złota moneta, jakieś dwa grajcary nominalnie, czy jakieś tam inne pajace. Koleś tak sobie patrzy na ten pieniądz, patrzy, naprawdę długo patrzy, po czym po dojrzałym namyśle mówi do siebie:
- Pierdolę, nie schylam się. Pracować zacznę od jutra.
===
Serial "GRAWITACJA" dalej się kręci, kolejny odcinek w produkcji, teraz taki przerywnik tylko, żeby się Kawiarni nie dłużyło czekanie.
Oj, to dobrze znana jednostka chorobowa, występująca pod nazwą Leńgotropi ;)
OdpowiedzUsuńniop :)
UsuńNie chce mi się tego komentować.... ;)
OdpowiedzUsuńi prawidłowo :)
UsuńLenistwo ma wiele twarzy....
OdpowiedzUsuń/zajrzyj do mnie bo tam Grażyna Ci odpowiada/
sprawa ogarnięta, tylko przyprowadź jeszcze Grażynę i temat będzie domknięty :)
UsuńCzy to był koleś spod Biedronki?
OdpowiedzUsuńbo ja wiem?... może był spod Mekki, czy innego Kabulu?... takie jakieś beżowe spojrzenie miał podobno... nic więcej nie wiem...
UsuńŚwietnie uchwycony obrazek znany z obozów choćby w Afryce, gdzie wybrzydzają na otrzymaną z darów suchą fasolę, gdyż trzeba gotować ją długo. Wolą taką ugotowaną z puszki, wymaga tylko otworzenia i gotowa do zjedzenia.
OdpowiedzUsuńU nas również oczekują darmowych pieniędzy, byle tylko nie trzeba było się po nie schylać. Gdyby leciała z góry darmowa kasza manna, nie byłoby komu po nią się schylać :-)
Serdeczności
mam znajomą, która pracuje w darmowej stołówce opieki społecznej i takie roszczeniowe obrazki widuje codziennie...
Usuńserdeczności :)
Niestety opowiadka oparta na faktach. Nie we wszystkich przypadkach oczywiście ale zdarzają się tacy biedni ubodzy nieszczęśliwi, co to chcą wszystko bez wysiłku.
OdpowiedzUsuńTwój bohater od jutra może chociaż zacznie się schylać. Jest w nim nadzieja ;)
podobno faktycznie na faktach, a przynajmniej na realnych pierwowzorach...
Usuń