Co tak naprawdę grał, jaki styl muzy uprawiał Lemmy? Hard rock? Heavy rock? Heavy metal? Hard'n'heavy? To problem dla pismaków muzycznych, czy jakichś tam różnych za dużo myślących, którzy wierzą, że nazwać coś to pojąć to. On sam to nazywał po swojemu tak zaczynając każdy koncert:
We are Motorhead and we play rock'n'fuckin'roll!
Ale jest jeszcze jedna, krótsza nazwa naprawdę godna uwagi. Wyartykułował ją kiedyś tam znany, kultowy wręcz prezenter radiowy Piotr Kaczkowski, gdy zapowiadał płytę Motorhead. Cytujemy:
Dziś będzie Muzyka DUŻA.
Czyż kurwa nie trafne?
Cytatów wypowiedzi Lemmy'ego opublikowano sporo, niektóre to są wręcz truizmy, choć jednak tylko dla człowieka prawidłowo używającego mózgu. Tu ograniczymy się do jednego, stosunkowo mało znanego i niekoniecznie od razu tak bardzo oczywistego:
Sposób na kobiety? Rozśmieszać je. Laski mają wyjebane, czy jesteś przystojny, bo same nakładają na siebie tony tapety i wiedzą, jak głębokie jest prawdziwe piękno.
Wielu gamoni, którzy kupują sobie kobiety może się z tym nie zgodzić, ale czy kupując kobietę można kupić Kobietę?
We are Motorhead and we play rock'n'fuckin'roll!
Ale jest jeszcze jedna, krótsza nazwa naprawdę godna uwagi. Wyartykułował ją kiedyś tam znany, kultowy wręcz prezenter radiowy Piotr Kaczkowski, gdy zapowiadał płytę Motorhead. Cytujemy:
Dziś będzie Muzyka DUŻA.
Czyż kurwa nie trafne?
Cytatów wypowiedzi Lemmy'ego opublikowano sporo, niektóre to są wręcz truizmy, choć jednak tylko dla człowieka prawidłowo używającego mózgu. Tu ograniczymy się do jednego, stosunkowo mało znanego i niekoniecznie od razu tak bardzo oczywistego:
Sposób na kobiety? Rozśmieszać je. Laski mają wyjebane, czy jesteś przystojny, bo same nakładają na siebie tony tapety i wiedzą, jak głębokie jest prawdziwe piękno.
Wielu gamoni, którzy kupują sobie kobiety może się z tym nie zgodzić, ale czy kupując kobietę można kupić Kobietę?
Ian Fraiser Kilmister, czyli właśnie Lemmy odszedł był dnia 28 grudnia 2015 roku, centralnie osiem(8) lat temu. Taka okrągła, seksowna, kobieca rocznica.
Przy okazji, skoro o kobietach mowa, wszyto w ten post wspomnienie dwóch zacnych, również już nieobecnych pań: Kelly Johnson /klip 4/ i Wendy O'Williams /klip 3/. Lemmy współpracował z obiema i wyrażał się na ich temat zawsze nad wyraz pozytywnie.
Okay, easy, easy. Na bis Lemmy mówi: Jeśli myślisz, że jesteś za stary na rock'n'rolla, to na pewno jesteś. Oklepane? Trochę już może tak, ale wciąż aktualne. Rock'n'roll jest też oklepany, mimo to działa.
A Ty? Na co jesteś za stara/y? I czy w ogóle działasz?👾
Przy okazji, skoro o kobietach mowa, wszyto w ten post wspomnienie dwóch zacnych, również już nieobecnych pań: Kelly Johnson /klip 4/ i Wendy O'Williams /klip 3/. Lemmy współpracował z obiema i wyrażał się na ich temat zawsze nad wyraz pozytywnie.
Okay, easy, easy. Na bis Lemmy mówi: Jeśli myślisz, że jesteś za stary na rock'n'rolla, to na pewno jesteś. Oklepane? Trochę już może tak, ale wciąż aktualne. Rock'n'roll jest też oklepany, mimo to działa.
A Ty? Na co jesteś za stara/y? I czy w ogóle działasz?👾
No bo grał rock'n'rolla... To że z użyciem ciężkich gitar to trzeciorzędna sprawa.
OdpowiedzUsuńod strony czysto muzycznej (melodyczno-rytmicznej) z całą pewnością, ale kryteria klasyfikatorów szufladkujących bywają tak fikuśne, że wielu ludziom ma prawo się to wszystko pieprzyć...
UsuńChyba wkradł Ci się chochlik cyfrowy...
OdpowiedzUsuńNie bardzo zrozumiałam cytat o kobietach, ale widocznie mam inne poczucie humoru.
chochlik poprawiony, dziękować, jak się człowiek na okrągłych cyfrach skupia, to inne czasem mogą umknąć uwadze :)
Usuńz innych tekstów wynika, że Lemmy nie miał zbyt dobrego zdania o własnej powierzchowności, może to będzie jakiś trop?...
Nie wiem, czy jestem za stary na rock'n'rolla ... , bo nie wiem, czy chodzi o granie (ja tylko na akustycznej, mordę drze ktoś inny), słuchanie, czy tańczenie? Osobiście preferuję taniec ...
OdpowiedzUsuńmyślę, że to jest bez znaczenia... albo inaczej: jako, że zbiory grających i tańczących oba są zawarte w zbiorze słuchających, więc możemy się ograniczyć do słuchających i sensu tej wypowiedzi to nie zmieni...
UsuńChodziło mi raczej o to, że słuchanie wyzwala nieco inne zachowania, jedni rytmicznie drą mordę, inni "przeżywają" bez spektakularnych oznak/objawów, jeszcze innym nogi podrywają się do tańca, i jedni drugich nie bardzo rozumieją. Czyli jednak istnieją widoczne podzbiory. Ale może się mylę, bo rock kojarzy mi się z boogie-woogie, a to jednak nie to samo, chociaż ...
OdpowiedzUsuńLemmy grał, ale czy tylko o samych grających mu chodziło?... tu Intuicja radzi mi wątpić, że raczej nie... podzbiory sam mi podpowiedziałeś, bo to w sumie logiczne, że bez względu na reakcję najpierw jest słuchanie - nie mylić ze słyszeniem, bo słyszy (prawie) każdy... a czy tu w ogóle jest coś do rozumienia?... raczej do czucia... ja wiem, że wielu ludzi muzykę próbuje brać na myślenie, ale po mojemu sztukę lepiej brać na czucie, bo sztuka do czucia się odwołuje, a myślenie jest tu zbędne, wręcz przeszkadza, przynajmniej w temacie muzyki /z literaturą jest nieco inaczej/... reasumując, to ta sama Intuicja mocno mi sugeruje, że Lemmy'emu chodziło o to czucie... zaś sama reakcja plus predyspozycje do takiej, czy innej /np. grania/ to sprawa drugorzędna...
Usuńboggie-woogie powstało chyba wcześniej i jest jakby wujkiem rock'n'rolla, zaś rock (bezprzymiotnikowo) to szersza kategoria, niż rock'n'roll, ale te klasyfikacje to nie jest temat, w którym jestem zbyt mocny...
Czasem lubię posłuchać takiej staroświeckiej muzyki, ale na co dzień słucham disco polo albo K-POP.
OdpowiedzUsuńK-POP... wiem, jedna z moich siostrzenic tego słucha...
Usuńale tam przecież żadnego porządnego pierdolnięcia nie ma, zero kopa, nic z tych rzeczy, to jakaś pedalska (w pewnym sensie) muza jest, fuck!...
já tomu nerozumím, LOL...
W K-POP nie ma pierdolnięcia, ale jest profesjonalizm, ład, spokój, to mi odpowiada.
Usuń"to mi odpowiada"...
Usuńz tym się zgadzam po całości, bo to jest zawsze najlepsza recenzja muzyki, czy też jakiejkolwiek innej sztuki :)
W sumie niczego nie słucham, jeśli chodzi o muzykę. Słycham pasywnie, czyli jak ktoś inny włączy. Mam chyba za dużą potrzebę ciszy, żeby ją burzyć muzyką. Myślę, że cytat o laskach jest tylko prawdziwy, jeśli rozpatrujemy to jak zdobywać kobiety, rozśmieszanie oczywiście wygrywa, przecież trzeba się przy facecie dobrze czuć. Ale aby je zatrzymać, to tyle nie wystarczy, bo o ile panowie szukają w związku dobrej zabawy i dobrego samopoczucia, to panie szukają raczej bezpieczeństwa. Natury nie przeskoczysz. Więc śmiechem można zdobyć, ale potem trzeba dać trochę bezpieczeństwa.
OdpowiedzUsuńA na co jestem za stara, na wiele rzeczy, ale jako że inni nie podjęli tematu, to nie będę pisać tutaj elaboratów : )
z biografii i innych informacji wynika, że Lemmy za bardzo "związkowy" nie był i dość często zmieniał swoje kobiety... był tylko jeden wyjątek, której zadedykował swoją autobiografię /cytuję/:
Usuń"Książkę tę dedykuję Susan Bennett, która mogła być tą jedyną"...
niestety babencja zmarła przedwcześnie...
tak w ogóle, to cały zwrot "sposób na kobiety" brzmi enigmatycznie i ogólnikowo, bo niby sposób na co ma to być konkretnie?...
czego mężczyźni oczekują od kobiet?... ja wiem, czego ja oczekuję, wiem też, co bym chciał, aby kobieta oczekiwała i czego nie oczekiwała ode mnie, jakie kobiety omijać, ale są dwa kłopoty:
biorę to na czucie, a nie na myślenie, więc trudno mi o tym opowiadać, ubierać w słowa.. oraz nie wiem do końca, czy to są moje cechy osobnicze, czy gatunkowe, w sensie, że większość facetów tak ma...
na pewno w miarę upływu czasu stajemy się za starzy na różne wyczyny w zakresie fizycznym, ten proces można zahamować, spowolnić i jest na to wiele chlubnych przykładów dziarskich osób w słusznym wieku, ale całkiem zatrzymać się nie da i nie mamy na to wpływu... za to co do innych aspektów naszego życia?... tu już raczej sami decydujemy o tym, choć wielu ludzi jest słabych mentalnie i pozwalają innym, otoczeniu, stadu decydować co im wolno lub wypada, a co już nie...
w tej kwestii Lemmy mówił tak:
"Nie rozumiem, dlaczego powinien być jakiś punkt, po przekroczeniu którego wszyscy uznają, że jesteś za stary. Nie jestem za stary i zanim nie zdecyduję, że jestem za stary, nigdy nie będę za stary"...
i ja się z nim zgadzam w stu procentach...
Teraz świat jest inny. Kobiety zwracają uwagę ma wygląd faceta, bo to z reguły świadczy o tym ile posiada. Głębokie relacje? Niewątpliwie, ale ważniejszy jest stan jego portfela. Są takie, które nie potrafią stworzyć głębokich relacji z mądrym gołodupcem.
OdpowiedzUsuńobecnie chyba mowy nie ma, żeby zostać gwiazdą rocka (lub innej muzy rozrywkowej) bez odpowiedniego zaplecza materialnego, ale jeszcze niedawno sytuacja finansowa takich artystów bywała wręcz katastrofalna, przynajmniej na początku ich karier i pojawia się pytanie, czy ówczesne ich fanki zdawały sobie z tego sprawę?...
Usuń...
przyszła mi do głowy ciekawa interpretacja frazy "sposób na kobiety": sposób na to, aby idiotka zmądrzała i tak mi się wydaje, że rozśmieszanie jej raczej nie będzie działać jako metoda pedagogiczna :)
Czyli trudne czasy nastały, prawie w każdej dziedzinie. Książki też trzeba wydawać za swoje, albo szukać sponsorów.
UsuńDawniej taki Rock dawał chłopakom wolność. Panienki cipiały na widok rockmanów. Teraz stres bo muszą się odkuć za wsadzony w interes hajs.
Panienki dzisiaj też cipieją na widok takich panów, bo to mężczyźni sukcesu. Sukces wiąże się z pieniądzem.
Kobieta, która się śmieje z dowcipów jakiegoś kolesia jest prawdopodobnie kupiona. Nie znam się na sprawie, bo nigdy mi nie zależało na pozyskaniu uwagi innej kobiety, albo było porozumienie, albo nie było.
Nie wiem czy rozśmieszanie jej powoduje, że ona mądrzeje. Może tylko to, że zerka przychylniej w stronę Rozśmieszacza.
ha, czyli rozśmieszanie nietargetowane bywa ryzykowne, bo czasem jest tak, że: "ojej, ta konkretna pani niech na mnie nie patrzy" :)
UsuńDlatego rozśmieszaj rozważnie :) 😉
Usuńniestety nie mam do końca wpływu na to, czy mój dowcip, spodoba się jakiejś pani, akurat takiej, której bym nie chciał, aby się to spodobało, tu rozwaga na wiele się nie zda, tym już bardziej rządzi przypadek... tu nawet wariant zerowy, czyli zostać smutasem bez poczucia humoru może nie pomóc, bo może się nagle pojawić stalkerka, która uprze się, żeby mnie rozruszać, rozweselić, więc kłopot jest taki sam...
UsuńWychowana na rocku, jestem mu wierna i nieważne, że świat się zmienia...
OdpowiedzUsuńZasyłam serdeczności
Ozzy, dobry kumpel Lemmy'ego zresztą, śpiewa tak:
Usuń"rock'n'roll is my religion and my law"...
https://youtu.be/1tGt3yefz4M?si=mgfotHYsRCqsxGMH
serdeczności :)
Z tym rozśmieszaniem to dużo w tym prawdy, potrafiłam długo zostać przy facecie, o którym wiedziałam, że nie jest partnerem do końca moich dni, ale było śmiesznie :)))
OdpowiedzUsuńMuzyka jest duża - to jest dobre hasło!
Chociaż akurat ostatnio znów poszukuję, a rock akurat nie gra mi teraz w duszy. :)
"do końca moich dni"...
Usuńhttps://youtu.be/89GtYMXRAzc?si=jTif0oHwZAgUcfaf
tak?...
Grechuta jest doskonały i ma bardzo czułe teksty dla środka :)
UsuńNa dużą muzykę nigdy nie będę za stara <3.
OdpowiedzUsuńZ kobietami też prawda. Poczucie humoru ważniejsze niż wygląd :)
bardzo słuszny plan :)
Usuńa kobieta bez poczucia humoru brzydnie masakrycznie...