28 lutego 2021

Czy byłem trafiony?

Od razu odpowiem na pytanie zawarte w tytule: nie wiem, nie mam pojęcia. Są tylko pewne poszlaki, ale twardych dowodów zero.
Wszystko zaczęło się w styczniu, gdy jechałem z bratem autem. On zdradzał pewne oznaki przeziębienia, czy czegoś podobnego i nie mam najmniejszych wątpliwości, że właśnie wtedy "coś" od niego do mnie przeskoczyło. Brat się rozłożył całkiem następnego dnia, zaś ja na razie czuję się dobrze. Do czasu. Minęły ponad dwie doby, gdy nagle nocą doświadczyłem pobudki. To nogi plus ręce zaczęły mnie nieźle boleć, tak jakby przy grypie. Niby szło wytrzymać, ale dalsze spanie było już niemożliwe. Tak oto się przemęczyłem do następnej nocy, która była dość podobna. Po drodze, podczas dnia nawet miałem chwile drzemki, ale to takie zawracanie głowy, nie spanie. Przy okazji sprawdzałem sobie gorączkę, ale tu był odczyt normalny. Trzeciego dnia ból nagle odpuścił, za to pojawiła się wspomniana gorączka. Ale nocne spanie nadal do bani. No, może jakieś tam przyśnięcia od czasu do czasu. Tak na marginesie, to ja zasadniczo nie używam żadnych prochów, ani przeciwbólowych, ani też na spanie. Tym razem jednak zachciało mi się porządnie przyćpać, coś z wyższej półki, ale nie mam w domu takich rzeczy, więc na chceniu się skończyło. Były tylko jakieś lajtowe środki, ale szkoda mi było wątroby na takie bzdety. Czwarty dzień dziwny, niby czuję się jako tako, ale gorączka trzyma. Tu zaistniał pewien problem, bo musiałem koniecznie coś urzędowego ogarnąć na mieście. Próbuję dzwonić, przełożyć, ale mogę zapomnieć, nie ma sposobu skomunikowania się. Tedy jadę, opatulony, omaskowany, nawet nieźle mi ta wyprawa idzie, za to na miejscu dowiaduję się, że przekładamy sprawę. Wracam więc do domu i łóżka, po czym...
Ale zanim nastąpi owo "po czym" dowiaduję się od brata, że jego test na covid dał odczyt "nieokreślony". Bez wątpienia bardzo mocno mnie to wzbogaciło informacyjnie. Po czym to zaczyna się wspomniane "po czym", które już po fakcie nazwałem sobie "wielki sen". Prawie tydzień to trwało, istna przerwa w życiorysie. Spanie, spanie, jeszcze raz spanie. Nie powiem, miało to spanie pewne krótkie przerwy na różne bazowe czynności, ale tak naprawdę, to nic nie pamiętam, co się wtedy działo.
Wreszcie przebudzenie, konstatacja, że umysł jest jakby na swoim miejscu, zaś ciało jakby trochę niemrawe, ale po kilku ruchach wszystko wydaje się działać jak należy. Kropką nad "i" jest nader długa kąpiel, która definitywnie przywraca mojemu jestestwu stan używalności. Na tym ta epopeja się kończy, pozostaje tylko drobna analiza, próba określenia, co tak naprawdę się wydarzyło?
Istotne w sprawie może być to, że jakoś pod koniec roku 2019-go poddałem się szczepionce
M-001 przeciw grypie. Jest (była wtedy) to szczepionka eksperymentalna, nowatorska, mająca chronić przed szerokim spektrum wirusów grypy, także przed pewnymi mutacjami jeszcze nie istniejącymi. Detale techniczne już sobie darujmy, ale ogólnie rzecz biorąc, popularnym językiem mówiąc organizm ma być "wyczulony" nie na konkretne odmiany wirusów, lecz na pewne odcinki RNA. Jakby nie było, są przesłanki sądzić, że szczepionka zadziałała, gdyż od tamtego czasu nie zdarzyło mi się nic "grypodobnego", ani nawet żadne "zwykłe" przeziębienie. Szczepionka teoretycznie miała działać dwa lata, ale można uznać, że drugiego roku już nieco słabiej. Czyli mogła mnie zaatakować grypa, jakaś odmiana, ale organizm ją dość gładko zwalczył, między innymi być może także dzięki szczepionce. Ale mógł być też covid. gdzie szczepionka ma już mniej do powiedzenia, ale nie jest powiedziane, że nic. Nauka nie ma jasnego stanowiska na temat związku szczepień przeciw grypie i odpornością na covid. Nie dziwota zresztą przy tylu istniejących rodzajach szczepionek, tudzież mnogości odmian wirusów.
Tak więc, jak wspomniano na początku nie wiem, co mi było. Brat się upiera przy covidzie, opiera on swoją diagnozę na fakcie, że przywlókł był owo "coś" z wyjazdu, gdzie spotykał ludzi, którzy wszyscy zapadli na tenże właśnie covid. Nie będę polemizował, sama "dziwność" przebiegu mojej choroby może wskazywać na to, że ma on rację. Szukając twardych dowodów mogę jeszcze zrobić badania na przeciwciała, ale mój głód wiedzy na ten temat nie jest aż tak wielki, aby sobie wywalać 240 pln gwoli jego zaspokojenia jedynie. Bo żadnej innej korzyści z tego badania nie widzę.

36 komentarzy:

  1. Ważne, że stanąłeś na nogi:) Podejrzewam Covid. Na razie widzę, że ci, którzy przechorowali (z nami włącznie), mają bardzo różne objawy. Tydzień chorowania łóżkowego, ale potem, przynajmniej my z Jaskółem, dochodziliśmy do pełnej sprawności prawie pół roku (wychodzenie z osłabienia)
    Zdrowia życzę:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja po tym wszystkim nabrałem melodii do spania: po południu nachodzi mnie chętka na drzemkę, a gdy jestem w domu i temu ulegnę, to umarł w butach, znikam do rana...
      jak to mówił Maks w "Seksmisji": organizm puszcza :)

      Usuń
  2. Chyba brat ma rację. Nadal uważaj na siebie i gdybyś np. zbytnio się męczył, zrób sobie EchoEG. Kasy nie żałuj.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. akurat niedawno śmigałem z Holterem EKG /z racji wcześniejszych ustaleń/, po niedzieli się dowiem, co z tego wynikło...

      Usuń
  3. Być może trafiony, ale na szczęście - nie zatopiony;
    zdrówka życzę;
    bo
    "szlachetne zdrowie,
    nikt się nie dowie,
    jako smakujesz,
    aż się zepsujesz..." :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. nie zatopiony, ale czy niezatapialny?... jak mawiał kiedyś pewien polski mistrz boksu: "nie ma odpornych (na ciosy), są tylko źle trafieni" :)

      Usuń
  4. Każdy ma inne objawy, nawet ci, którzy szczepią się co roku ciężko przechodzili covid. Testy bywają mylące, nawet w obrębie domowników jednego mieszkania w danym momencie są ujemne i dodatnie, a po czasie wychodzi, że wszyscy przechorowali.
    Druga sprawa, że teraz na grypę nikt nie choruje, wszyscy na covid.
    Oby nie dopadły Cię powikłania późniejsze, obserwuj więc.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. to prawda, że rozrzut rodzajów objawów jest bardzo szeroki...
      a z tym niechorowaniem na grypę, to może jest tak, że covid medialny i jak ktoś przechodzi grypę /nie robiąc żadnych testów/, to myśli, że to covid...

      Usuń
  5. Zainwestuj w prywatnego internistę i jemu wszystko opowiedz. Zrób koniecznie rtg płuc. Z obecnością przeciw ciał w krwi przy tym covidzie bywa bardzo różnie- bardzo szybko "znikają". Czytałam jedno opracowanie, że ci co się systematycznie szczepią p. grypie to jak na razie nie dorwali klasycznego covida. Oczywiście nie wiadomo ile w tym prawdy. Ale ja się szczepie rok w rok od trzydziestu lat i jakoś się trzymam. A szczepionka tegoroczna (tutaj) p. grypie dawała wielu osobom (tym co się stale szczepią) jakieś dziwne reakcje poszczepienne w ciągu 24 godzin- nie tylko ból miejscowy ale i i ból głowy oraz nawet dość wysoką temperaturę. Ja miałam tylko miejscowy ból ręki, moja córka była pewna,że się jej grypa zaczyna, ale wszystko ustąpiło po 24 godzinach.
    Zdrówka Ci życzę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ta moja szczepionka składała się z dwóch injekcji /normalnie jest tylko jedna/ i przez kilka miesięcy dzwoniono do mnie raz na tydzień pytając o różne objawy, w końcu eksperyment to eksperyment... ja nie miałem żadnych objawów, a czy eksperyment się udał, tego po jednym przypadku nie można stwierdzić...

      Usuń
  6. Obecnie to wszystkie nietypowe oznaki np ból głowy, nie daj Boże katar, ból rąk.....
    To wszystko to strach i odrazu podejrzewa się..... Grypę. Ja zawsze jak się obudzę to sprawdzam, czy coś mnie boli, czy szczypie gardło.... Ciekawe jak długo tak będzie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja raczej bagatelizuję różne objawy, ale tym razem objaw zbudził mnie w nocy i był zbyt ewidentny na bagatelizowanie...

      Usuń
  7. Zaaplikowałem sobie naturalną szczepionkę 22 lata temu, wyjeżdżając z miasta na wieś. Od dwóch lat jestem znów w mieście, i ta szczepionka wciąż działa. Nie wiem, co to grypa, ani przeziębienie. Jak dla mnie, tu się ze mną zgadzać nie musisz, zadziałała u Ciebie dewiza „strach ma wielkie oczy”. Nawet jeśli jesteś silny i „zdrowy”, objawy Covidu chyba nie kończą się na gorączce? Chociaż... Podoba mi się kontrola w Operze przed spektaklem, którą musi przejść każdy widz. Pierwsze to pytanie, czy miałem kontakt z covidowecem (sic?), drugie, to mierzenie temperatury. Jak dla mnie rewelacja ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja żadnego strachu nie czułem, bo jak wspomniałem Krystynie raczej bagatelizuję różne objawy, a nawet gdy są ewidentne, to się nimi nie przejmuję... chyba że atak duszności, to jest już mocne przeżycie, ale tym razem nic takiego nie miałem...
      natomiast miałem wcześniej przeczucie, że ta wspólna jazda samochodem może mnie jakoś uszkodzić i dobrze przeczułem...

      Usuń
  8. Wydaje mi się, że w takich przypadkach powinieneś zacząć od badania pulsoksymetrem, jak na razie jest to najpewniejszy sygnał o ewentualnym załapaniu paskudztwa. Ten pulsoksymetr można kupić za 10-30 zł., są też montowane w smatwatch'ach. W każdym razie nie bagatelizuj tego, bo to nie choroba jest najgroźniejsza, ale sytuacja po.
    Andrzej Rawicz

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. PS. Utrata powonienia też może zaniepokoić, ale przy zwykłym katarze też to występuje.

      Usuń
    2. pulsoksymetr... guglam, guglam... aha, już wiem, co to jest... i to jest faktycznie warte uwagi, przydałby mi się jeszcze z innych powodów...
      utraty powonienia i smaku nie miałem, co prawda węchu nie mam zbyt czułego, ale raczej bym zauważył gdyby było coś nie tak...

      Usuń
  9. A mnie po 2-tygodniowym leżeniu w łóżeczku i zastanawianiu się czy to jest TO - lekarka zleciła wreszcie badanie.
    Okazało się negatywne, a ona stwierdziła, że prawdopodobnie już jestem PO, więc teraz tylko muszę uważać.
    Tak czy inaczej nie jestem niczego pewna...
    Zajrzyj jeszcze proszę do mnie bo tam jest do Ciebie pytanie....

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ale jakie badanie?... test na wiremię, czy na przeciwciała?... to drugie nie jest refundowane, a ja po przeanalizowaniu sytuacji uznałem, że nie warta skórka wyprawki... bo jest tak ponoć, że te przeciwciała jeśli są, to dość szybko znikają... to może być istotne przy decyzji o szczepieniu, ale jak widzę sytuacje, to mój czas na taką decyzję jeszcze nieprędko nastąpi...

      Usuń
    2. Test na obecność wirusa Sars-coV-2 czyli wymaz z "nosogardzieli" - na szczęście za darmo

      Usuń
    3. czyli test okazał się musztardą po obiedzie, ale zawsze już jest ten spokój, że wirusa (raczej) nie ma, obojętnie, czy był, czy nie...

      Usuń
  10. Z opisu wygląda, że "trafiony byłeś" i... przeżyłeś! Przyznam, że Maria i ja przeszliśmy takie 3 dniowe ubezwłasnowolnienie fizyczne. Męczące to było, ale zadziałało "ozdrowieńczo" na psychikę. Świadomość "przejścia", chociaż niepewne, ale pomaga.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. u mnie ten tydzień spania zapewne zadziałał ozdrowieńczo, ale pozostał ślad w postaci lekkiego zespołu amotywacyjnego, co jako zbyt zdrowe nie postrzegam, na szczęście jednak, choć powoli, to stopniowo przechodzi...

      Usuń
  11. Po prostu- zdrowia życzę!

    OdpowiedzUsuń
  12. Widzę po swoim otoczeniu, że coraz więcej osób mogło chorować. I to mnie niepokoi.

    W takim razie zdrowia życzę, bo to najważniejsza sprawa.

    Pozdrawiam!
    Mozaika Rzeczywistości.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. jak mówi starożytne przysłowie enochiańskie: "ludzie się dzielą na byłych trafionych, na obecnie trafionych i tych, którzy będą trafieni"...
      dziękować i pozdrawiam! :)

      Usuń
    2. Czyli mówiąc inaczej ,,nikt do końca nie wie czy jest trafiony". Albo podobnie jakoś. :)

      Usuń
    3. taka odmiana kota Schrodingera: trafiony i nietrafiony na raz :)

      Usuń
    4. Inaczej mówiąc taka zagadka myślowa, bez rozwiązania łatwego.

      Usuń
  13. Moja lekarka od razu by postawiła diagnozę, że przeszedłeś, ponieważ zakaziłeś się od brata. Nieokreślony wynik znaczy covid,tyle że w końcówce.
    Życzę dużo sił, energii i chęci do życia.
    Życzę moc odporności i zdrowia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. tak też można interpretować wynik "nieokreślony"...
      dziękować :)

      Usuń
  14. Nie znam się na tym, więc nie będę się wymądrzał. Zdrowia życzę, niezależnie od trafienia. Ja nie wiem, czy jestem przed czy po. Ponoć ludzie moją grupą krwi bardzo często przechodzą to bezobjawowo. Oby tak się stało w moim przypadku, bo strasznie boję się powikłań.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja mam O Rh minus i znalazłem w necie, że wtedy jest szansa na lżejsze chorowanie, a z kolei u mnie powikłania mogłyby się niefajnie skończyć...
      zresztą tymi powikłaniami argumentowała przemiła pani doktór zachęcając mnie do tej eksperymentalnej szczepionki, jako że nigdy wcześniej na grypę się nie szczepiłem...

      Usuń
  15. Powinieneś zrobić prześwietlenie płuc i oskrzeli i sprawdzić czy nie ma jakiś zmian. Myślę jednak, że najważniejsze jest podniesienie swojej odporności. Stare metody mogą nie zadziałać, w czasie tej zarazy . Trzeba się bardziej postarać. Tu masz artykuły do strony medycyny naturalnej i tradycyjnej nie jakieś tam szarlataństwo, jest tam wiele artykułów o podniesieniu odporności warto zajrzeć i poczytać. Zdrowia życzę;-)))
    https://ktociewyleczy.pl/wiedza/tagi/87-odpornosc


    OdpowiedzUsuń