Obudził mnie telefon, dokładniej esemes. Babcia nadaje:
- Czy masz bletki?
Odpowiedziałem:
- Mam. Zaraz.
Zanim zaniosłem babci rzeczone bletki, skonstatowałem, że jest niedzielne południe. Tak to zresztą miało być, taki był plan, aby tegoż dnia porządnie się wyspać. Wszedłem do babci pokoju, wręczyłem jej to, co chciała, zapytałem tylko:
- Coś babci jeszcze potrzeba? Bo do łazienki muszę.
Generalnie babcia wyznawała jakąś swoją wersję buddyzmu, więc wiele nie potrzebowała. Do tego była dość zaradna, jak na swój wiek, więc moje pytanie było raczej kurtuazyjne. Ale babcia pokręciła tylko głową, po czym zajęła się kręceniem blanta. Gdy już wychodziłem z pokoju, nagle za oknem padły strzały, taka zgodna, chóralna salwa karabinowa. Babcia nie przerywając swojego zajęcia zapytała szybko:
- To jakaś wojna?
Akurat coś tam przypadkiem wiedziałem na temat dzisiejszych wydarzeń na mieście, więc wyprowadziłem babcię z błędu:
- Nie, to tylko prezydent przyjechał.
- Który?
- Ten taki niby polski, ale nie nasz, nie wszystkich Polaków. Ten, co ostatnio pomylił obraz Picassa z lustrem w muzeum. Ten, co na ludzi mówi, że to ideologia.
- Aha, budyń, rozumiem.
Nagle salwa za oknem huknęła jeszcze raz.
- A teraz to co? Już wojna?
- Nie babciu, to ta sama kompania honorowa.
- Jakieś ciapciaki. Nie umieli trafić za pierwszym razem?
- Czy masz bletki?
Odpowiedziałem:
- Mam. Zaraz.
Zanim zaniosłem babci rzeczone bletki, skonstatowałem, że jest niedzielne południe. Tak to zresztą miało być, taki był plan, aby tegoż dnia porządnie się wyspać. Wszedłem do babci pokoju, wręczyłem jej to, co chciała, zapytałem tylko:
- Coś babci jeszcze potrzeba? Bo do łazienki muszę.
Generalnie babcia wyznawała jakąś swoją wersję buddyzmu, więc wiele nie potrzebowała. Do tego była dość zaradna, jak na swój wiek, więc moje pytanie było raczej kurtuazyjne. Ale babcia pokręciła tylko głową, po czym zajęła się kręceniem blanta. Gdy już wychodziłem z pokoju, nagle za oknem padły strzały, taka zgodna, chóralna salwa karabinowa. Babcia nie przerywając swojego zajęcia zapytała szybko:
- To jakaś wojna?
Akurat coś tam przypadkiem wiedziałem na temat dzisiejszych wydarzeń na mieście, więc wyprowadziłem babcię z błędu:
- Nie, to tylko prezydent przyjechał.
- Który?
- Ten taki niby polski, ale nie nasz, nie wszystkich Polaków. Ten, co ostatnio pomylił obraz Picassa z lustrem w muzeum. Ten, co na ludzi mówi, że to ideologia.
- Aha, budyń, rozumiem.
Nagle salwa za oknem huknęła jeszcze raz.
- A teraz to co? Już wojna?
- Nie babciu, to ta sama kompania honorowa.
- Jakieś ciapciaki. Nie umieli trafić za pierwszym razem?
Typu: czarny humor. Ale- jak nie przepadam za czarnym humorem- ten mnie rozbawił. Po.ba.s. :))
OdpowiedzUsuńFajna ta Twoja Babcia- już Ją polubiłam Zdrówka dla Babci, dla Ciebie z "przyległościami- również.
Usuń@BBM...
Usuńbo to był taki czarny humor lite, trup pada dosłownie na niby...
po.ba.s. :)
@Anabell...
fikcyjne postacie literackie też można lubić, a życzenia zdrówka biorę osobiście, jako autor, nie narrator i również Ci tegoż życzę, bo jak nie ma zdrówka, to są trudności z lubieniem kogokolwiek :)
Bez wątpienia dobre. Pytanie, czy spodoba się wyborcom Budynia?
OdpowiedzUsuńodpowiedź niech życie przyniesie, bo ja jej nie znam, czyli czekam na opinie tych wyborców :)
UsuńNo i pojechane:)
OdpowiedzUsuńmoże nie od razu po bandzie, ale czasem tylko wystarczy sama przejażdżka dla przejażdżki :)
UsuńA w tym wypadku z godnom osobom jaką jest babcia. Rumunia się nie zawahała, Rosja w przypadku ostatniego cara też nie. Przydałoby się, nam, gorszemu sortowi, takie zdecydowanie.
UsuńStary kawał na okazję wizyty Breżniewa, więc śmieję się tylko półgębkiem.
OdpowiedzUsuńAle "Trzask i po długopisie" naprawdę jest świetne.
uczciwie napisałem, że "remake" :)
UsuńStare i z brodą, ale jakie przyjemnie wesolutkie.
OdpowiedzUsuńogoliłem mu tą brodę i okazało się wiecznie żywe...
Usuńtak w ogóle, to wiele tych starych kawałów pasuje w obecnych czasach, trzeba im tylko pewnej obróbki, do tego niekoniecznie jakiejś gruntownej...
Mam nadzieję, że na którymś kolejnym spotkaniu budynia z wyznawcami salwa honorowa trafi tam, gdzie trzeba. ;)
OdpowiedzUsuńzabrzmiało to dość wieloznacznie... przez chwilę nawet zwizualizowałem sobie taki wariant, że kompania honorowa kropi do budynia i wyznawców jak leci, pa wsjom :)
UsuńJak pisałeś wyżej to taki czarny humor. Ale warto przypomnieć, że w historii bywały już takie przypadki ... na szczęście w kiepskim wydaniu.
UsuńGeneralnie podoba mi się babcia wyznająca jakąś tam wersje buddyzmu ;)
OdpowiedzUsuńmogłem napisać o wersjach minimalizmu, bo to w sumie jest bardzo pokrewne, ale ten buddyzm wydał mi się jakoś tak ładniejszy literacko :)
UsuńSuper babcia! U nas na osiedlu wczoraj tez salwy było słychać, ale żaden kandydat nie przyjechał, ciekawe...
OdpowiedzUsuńmoże na Kupałę strzelali?... kiedyś strzelano na Wielkanoc, ale już dawno się zrobiło jakoś niemodne, potem na Nowy Roku, ale to też już powoli passe, więc niewykluczona jakaś nowa, bynajmniej nieświecka tradycja... nowa, bo dawni Słowianie jeszcze nie mieli z czego strzelać, co najwyżej z łuków :)
UsuńNo to sobie pomarzyłeś, a teraz czas do urny ;)
OdpowiedzUsuńluz, decyzje wyborcze mam podjęte :)
Usuńdzień dobry
OdpowiedzUsuńMoże to było adaptacją starego dowcipu (z czasów, nowo przywróconych) ale mało ie oplułem monitora ze śmiechu :D
Z drugiej strony to dobrze, że my, starzy, pamiętamy jeszcze dowcipy z tamtych czasów. Wystarczy je teraz odkurzyć i są jak nowe!
Nawet zbytnich przeróbek nie trzeba, bo komuna taka jak dawniej!
Pozdrawiam
Krzysztof z Gdańska
exactly... zbytnich przeróbek nie trzeba...
Usuńpozdrawiam :)
To chyba taka babcia z rodzaju "nigdy nie będę seniorką". Szanuję.
OdpowiedzUsuńpost jest literacki, więc babcia jest zmyślona, aczkolwiek na bazie pewnych znanych mi realnych pierwowzorów...
UsuńOj prawda, ciapciaki :))) A ja właśnie wysłałam moją kopertę do Konsulatu w Hamburgu, poleconym. Wszystko zgodnie z instrukcją.
OdpowiedzUsuńBo musi się coś wreszcie zmienić!
musi, bo zaczyna to być już zbyt upierdliwe...
UsuńCiapciaki skończone...
OdpowiedzUsuńA buddyzm i blanty mają się do siebie jak pacyfizm i te salwy.
ta analogia jest chyba dla mnie za trudna do ogarnięcia...
UsuńWiesz, chciałabym być taką babcią z buddyzmem i tęczą oraz myśleniem typu: ciapciaki, znowu skreślili nie tego, co trzeba.
OdpowiedzUsuńPost literacki z zacięciem współczesnym...Ha, ha!
Serdeczności zasyłam
bycie babcią/dziadkiem to kwestia czasu, a reszta zależy już od nas samych :)
UsuńTen komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuńups...
Usuńuuuuch pojechałeś Kanalio.
UsuńI jeszcze się tłumaczysz u Baski na blogu.
Ciekawe ile wytrzymasz? na ile ci wystarczy cierpliwości do tych katopatoli.
skoro mnie kasujesz, no to nie będę się narzucał,
choć myślałem, że nam bardziej po drodze ...
nie bierz tego skasowania osobiście, bo nie osób dotyczyło, lecz samego komentarza, który był niedopuszczalnym (moim zdaniem) atakiem znienacka na osobę, która tu nikogo nie zaatakowała, nawet się nie odezwała pod tym postem...
Usuńja nadal myślę, że poglądami jest nam po drodze, ale w tym konkretnym przypadku nieco się rozminęliśmy jeśli chodzi o sposób rozmawiania na moim forum...
ja tu dopuszczam wypowiedzi ludzi o rożnych poglądach, pod warunkiem, że trzymają się pewnych gry w ich wyrażaniu... co prawda nie ma tych reguł precyzyjnie wylistowanych, są dość intuicyjnie określone, ale zakładam pewien poziom komentujących i pomijając pewne nader sporadyczne przypadki ten system (jak na razie) działa...
a co do "tłumaczenia się"(?) u Baśki, wróć tam i zobacz raz jeszcze... miała do mnie "ale" o to skasowanie, ale ja słowem nie wspomniałem o kogo chodziło, więc gdzie tam dojrzałeś jakieś "tłumaczenie się"?...
gdybyś się teraz tu nie wygadał /mimo braku podpisu domyślam się, że to Ty/, tylko np. zapytał "w cztery oczy" /mailem/ o co chodzi,to by nie było żadnego zagadnienia...
Tobie marzenia się jakoś dziwnie spełniają. Marzyło ci się powieszenie ministra Szyszki i za jakiś czas ten człowiek zmarł teraz marzy ci się odstrzelenie panującego nam prezydenta i słyszę, co jakiś czas, że ma on jakieś poślizgi samochodowe. Może ty masz jakieś zdolności paranormalne co ?;-))) Jeśli tak to prosiłabym cię, aby coś nietajnego stało się Chazanowi, Kai Godek. Bosakowi i jego piźniętej żonie wraz z jej koleżankami z Oerdo luris ( żona Bosaka pracuje dla tej sekty) Czas wysłać odpowiednią energię i wysłać tych osobników tam gdzie ich miejsce…
OdpowiedzUsuńDowcip świetny ‘-))
po prostu myślę pozytywnie :)
Usuń