- Co to jest miłość?
- Co to jest miłość?
- To ja pytam, co to jest miłość.
- Ty pytasz mnie, ja pytam ciebie. To jest właśnie miłość.
= = = = = = =
Narrator tej opowieści nieco się spóźnił i przybył na miejsce, gdy już było po wszystkim. Zoja i Zula leżały nagie, wtulone w siebie na puszystym dywanie i tylko krople potu na ich ciałach sugerowały, że jeszcze niedawno sytuacja była raczej dość dynamiczna. W pokoju panowała cisza, jeśli nie liczyć odgłosów ruchu ulicznego gdzieś za oknem, oddechów bohaterek wydarzenia oraz cichego bzyczenia wydawanego przez podłużny przedmiot leżący sobie nieopodal.
- Wyłącz to, baterii szkoda.
- Ojtam-ojtam, kupi się drugą.
- No wyłącz, drażni mnie to bzyczenie.
- Jak bzykało to nie drażniło?
- No weeeź, bliżej masz.
- Nie chce mi się.
Zoja usiadła nagle i sięgnęła ponad ciałem Zuli.
- Ałaaa! Gdzie mi tym łokciem w cycka?!
- Dramatyzujesz. Jeden siniak więcej, jeden mniej.
Zula usiadła jeszcze naglej i spojrzała na swoje piersi.
- O kurwa!
- To się wcucnie. I tak jesteś piękna. Czekaj, coś ci pokażę.
Zoja trzymanym w dłoni wibratorem zakreśliła coś w powietrzu.
- Widzisz?
- Co mam widzieć?
- No, to jeszcze raz. Co to jest?
- Aha, to. Powiedzmy, że widzę. Kółeczko.
- Nie kółeczko, tylko okrąg.
- Nie bądź już taka ścisła. Chwilowo mam dość twoich ścisłości.
- Niech ci będzie, że kółeczko.
- I?
- Powiedz mi taką rzecz. Dlaczego nikt, żaden człowiek na świecie nie może wejść do środka tego kółeczka?
- Bo go nie ma?
- Nie myśl! Czuj!
- No nieee... Koanów się zachciało głupiej cipie.
- Sama jesteś głupia cipa. Teraz najlepsza pora.
- Po takiej sesji faktycznie. Czysty umysł, tylko makijaż rozmazany.
- No, to co z tym kółeczkiem?
- Daj mi to.
Zula zabrała Zoji z dłoni wibrator i zakreśliła nim coś w powietrzu.
- Kółeczko?
- Kółeczko.
- Krzywe jakieś.
- Teraz to ty za dużo myślisz. Cicho bądź, bo będzie pytanie. Dlaczego nikt, żaden człowiek na świecie nie może wyjść ze środka tego kółeczka?
Zoja spojrzała na Zulę uważnie, po czym spytała:
- Remis?
- Remis.
- Fląderka?
- Fląderka.
- Buziak?
- Nie. Od buziaka się zaczyna.
- Nie ma sprawy. W sumie to ja też mam chwilowo dość.
- To moja iść poprawić makijaż, a twoja zapuścić jakąś muzę...
- Co to jest miłość?
- To ja pytam, co to jest miłość.
- Ty pytasz mnie, ja pytam ciebie. To jest właśnie miłość.
= = = = = = =
Narrator tej opowieści nieco się spóźnił i przybył na miejsce, gdy już było po wszystkim. Zoja i Zula leżały nagie, wtulone w siebie na puszystym dywanie i tylko krople potu na ich ciałach sugerowały, że jeszcze niedawno sytuacja była raczej dość dynamiczna. W pokoju panowała cisza, jeśli nie liczyć odgłosów ruchu ulicznego gdzieś za oknem, oddechów bohaterek wydarzenia oraz cichego bzyczenia wydawanego przez podłużny przedmiot leżący sobie nieopodal.
- Wyłącz to, baterii szkoda.
- Ojtam-ojtam, kupi się drugą.
- No wyłącz, drażni mnie to bzyczenie.
- Jak bzykało to nie drażniło?
- No weeeź, bliżej masz.
- Nie chce mi się.
Zoja usiadła nagle i sięgnęła ponad ciałem Zuli.
- Ałaaa! Gdzie mi tym łokciem w cycka?!
- Dramatyzujesz. Jeden siniak więcej, jeden mniej.
Zula usiadła jeszcze naglej i spojrzała na swoje piersi.
- O kurwa!
- To się wcucnie. I tak jesteś piękna. Czekaj, coś ci pokażę.
Zoja trzymanym w dłoni wibratorem zakreśliła coś w powietrzu.
- Widzisz?
- Co mam widzieć?
- No, to jeszcze raz. Co to jest?
- Aha, to. Powiedzmy, że widzę. Kółeczko.
- Nie kółeczko, tylko okrąg.
- Nie bądź już taka ścisła. Chwilowo mam dość twoich ścisłości.
- Niech ci będzie, że kółeczko.
- I?
- Powiedz mi taką rzecz. Dlaczego nikt, żaden człowiek na świecie nie może wejść do środka tego kółeczka?
- Bo go nie ma?
- Nie myśl! Czuj!
- No nieee... Koanów się zachciało głupiej cipie.
- Sama jesteś głupia cipa. Teraz najlepsza pora.
- Po takiej sesji faktycznie. Czysty umysł, tylko makijaż rozmazany.
- No, to co z tym kółeczkiem?
- Daj mi to.
Zula zabrała Zoji z dłoni wibrator i zakreśliła nim coś w powietrzu.
- Kółeczko?
- Kółeczko.
- Krzywe jakieś.
- Teraz to ty za dużo myślisz. Cicho bądź, bo będzie pytanie. Dlaczego nikt, żaden człowiek na świecie nie może wyjść ze środka tego kółeczka?
Zoja spojrzała na Zulę uważnie, po czym spytała:
- Remis?
- Remis.
- Fląderka?
- Fląderka.
- Buziak?
- Nie. Od buziaka się zaczyna.
- Nie ma sprawy. W sumie to ja też mam chwilowo dość.
- To moja iść poprawić makijaż, a twoja zapuścić jakąś muzę...
Początek podobny do kwestii ze Skrzypka na dachu:
OdpowiedzUsuńdo you love me? do I what?
Taka muza to u mnie od razu migrena!
akurat zgapiłem ten początek skądinąd, tam raczej grają na shamisenie i shakuhachi, ale to dowodzi, jak uniwersalne mogą być pewne motywy, w sensie: jak niezależnie mogą one powstawać...
UsuńLudzie nie mają ogonów, dlatego nie mogą wejść do kółeczka.
OdpowiedzUsuńsuper, podoba mi się ta odpowiedź :)
UsuńA może to kółeczko to ... czarna dziura?
OdpowiedzUsuńznaczy co?... wjazd od zaplecza Murz... ups!... Afroamerykanki?...
Usuńto brzmi nawet dość ciekawie :)
Wibratorowa fatamorgana ;) Tia, Magia Seksualna może być chociaż to niska Magia ;) Pozdro świeżo-wiosenne :)
OdpowiedzUsuńjak w parterze to niska, jak w stójce to wysoka...
Usuńwszystko zależy od punktu bzyczenia...
pozdro wiosenne, ale z tym "świeżo" to bym zapolemizował, bo jak na razie Wiosna nie bardzo chce się wyświeżyć :)
"Wcucnie" - to tak z życia, czy na potrzeby opowiadania?
OdpowiedzUsuńz życia, nie wymyśliłem tego słowa...
UsuńSię za dużo myślało to się do kółeczka nie dostało;-)). Za dużo myślenia szkodzi...
OdpowiedzUsuńi jak się fajnie zrymowało :)
UsuńDo kółeczka trzeba wskoczyć :D
OdpowiedzUsuńczyli to tylko kwestia techniki? :)
Usuń"- Co to jest miłość?
OdpowiedzUsuń- Co to jest miłość?
- To ja pytam, co to jest miłość.
- Ty pytasz mnie,..."
to ja Tobie odpowiadam;
miłość to uczucie głupie;
zwykle zaczyna się na ustach,
a przeważnie kończy na d....;
dlaczego nikogo nie ma w kółeczku?
bo znają słowa przyśpiewki;
"ty wole; stój w kole; ..."
no tak, czy się stoi, czy chodzi, to i tak się siedzi...
Usuń"To moja iść poprawić makijaż, a twoja zapuścić jakąś muzę..."
OdpowiedzUsuńProza życia zawsze wygrywa. Nawet po największych uniesieniach.
zen nie jest niczym innym, jak właśnie tą prozą życia...
UsuńPo uprawianiu seksu, zamiast uprawiać filozofię, lepiej się przespać.
OdpowiedzUsuńfilozofię może tak, ale one tylko rozmawiały, a pogadać zawsze można, każdy moment jest na to dobry...
UsuńNie może wejść do kółeczka, bo kółeczko istnieje tylko wtedy, gdy jest "zataczane" - więc gdyby ktoś próbował, zahaczyłby o rękę Zoi. W drugą stronę - identycznie.
OdpowiedzUsuńA tak naprawdę - nikt nie potrzebuje wchodzić do tego kółeczka - ma własne.
pewnie znalazłby się niejeden, kto chciałby się zahaczyć o rękę Zoi lub Zuli, i nie tylko o rękę :)
Usuńale podoba mi się Twoja puenta... po jakiego wała wchodzić do lub wychodzić z jakiegoś kółeczka?...
Wskoczyć do kółeczka czy iść spać po sexie....... Wszystko to sprawa indywidualna.
OdpowiedzUsuńkocha - nie kocha...
Usuńwskoczyć - wyskoczyć...
tak, czy owak pospać kiedyś trzeba...
Muza kompatybilna z moim chwilowym ( mam nadzieję) ciężkim nastrojem.
OdpowiedzUsuńMyślisz, że gdy narysuję palcem ( W powietrzu) kółeczko to będzie mi dobrze?
moja standardowa (zenowska) odpowiedź jest prosta:
Usuńjeśli myślisz, że Ci dobrze, to jest dobrze...
jeśli myślisz, że Ci źle, to jest źle...
a teraz sobie wybierz :)
Ale, że jak to się nie da? Wszystko się da :) zwłaszcza, jak się nie wie, że się nie da :)
OdpowiedzUsuńno właśnie: ja się nie da, jak da?...
Usuń"- A jak most wysadzili?
- Myśl pozytywnie, że most jest i most będzie" :)
sądzę, że kółeczko było umownym zaproszeniem. coś na kształt propozycji spotkania poprzez pokazania numeru pokoju palcami - szukać nie należy między palcami w ulotnym kształcie, tylko między oczami - we własnym łbie. da się wleźć i wyleźć. Porucznik Colombo potrafił wśliznąć się dowolnie mikrą szczeliną.
OdpowiedzUsuńtrochę zawiła ta koncepcja, jakby z bajki Lema, motyw, gdzie mędrzec Baryon Lodousty trzema gestami palców załatwia Rycerza Kwarcowego:
Usuńhttp://dydaktyka.fizyka.umk.pl/Bajki_robotow/Bajka_6-Trzej_elektrycerze.pdf
...
detektyw pies Droopy był jeszcze lepszy, potrafił się znaleźć wcześniej tam, gdzie podejrzany jeszcze nie zdążył pomyśleć, aby tam pójść :)
Bo to ich kółeczko?
OdpowiedzUsuń