- Mam sześć latek, sześć i pół. Nie wskakuję już na stół.
- Katzenschthuba niesłychana.
- No toć baa. Ja jestem DAMA.
- Postawa godna podziwu.
- Żartowałam! Tak dla zgrywu.
- Nie rozumiem.
- Boś idiota. Kto by upilnował kota?
- Czy to znaczy, że kłamałaś?
- Nie, ja tylko żartowałam. A tak już w ogólniku i centralnie kurwa, to kiedy ty mnie widziałeś ostatnio na tym jebanym stole?
- Katzenschthuba niesłychana.
- No toć baa. Ja jestem DAMA.
- Postawa godna podziwu.
- Żartowałam! Tak dla zgrywu.
- Nie rozumiem.
- Boś idiota. Kto by upilnował kota?
- Czy to znaczy, że kłamałaś?
- Nie, ja tylko żartowałam. A tak już w ogólniku i centralnie kurwa, to kiedy ty mnie widziałeś ostatnio na tym jebanym stole?
Oj, znam takie damy, może nie w futrze, ale klną równie gładko:-)
OdpowiedzUsuńjak gładko, to faktycznie damy :)
Usuń"Nigdy nie wierz kobiecie".....Jak na damę to ma nieco niewydarzone słownictwo;)
OdpowiedzUsuńPewna kocia dama była cały tydzień u mnie, łaziła po blatach, ale nie klęła;)
w byciu damą nie chodzi o to, by nie kląć, ale o to, by kląć we właściwym momencie :)
UsuńOdstresowujesz się za pomocą kota? ;)
OdpowiedzUsuńnagminnie :)
UsuńCzy ta DAMA na zdjęciu to akurat lewituje czy ja jakoś źle kojarzę. :)
OdpowiedzUsuńBo tak, łapki przednie ma położone na tylnych odwróconych "stopkami" do góry, a ogonek wiszący w powietrzu. Nie leży na grzebiecie (co w ogóle u kotów rzadko się zdarza), bo raczej górną częścią ciała jest w pionie, nie siedzi na kuperku, bo wtedy tylne łapki nie mogłyby być tak odwrócone …
Ki czort? :)
ona siedzi na kuperku, klasycznie, po kociemu, na pniu, a raczej na konarze ściętej wysoko starej jabłonki, to jest drzewo, a nie tylne łapki, tylko światło Słońca tak pada, że trochę kulawi przekaz...
Usuńkwestia sprzętu, Nokia 108, tzw. "minimal", który ma kamerę do bani, dlatego zresztą rzadko jej używam do fotek, akurat tak się teraz wyjątkowo trafiło...
może mogłem tą fotkę obrobić jakoś, ale post tworzyłem na spontanie artystycznym i nie chciało mi się babrać z Photoshopem, wiele by to zresztą nie poprawiło, co najwyżej jakieś monidło by powstało... tylko fotka pierwotna raw mode mogła oddać piękno naszej Damy, wszelkie kombinacje zniekształciłyby obraz rzeczywistości...
Prawdziwa dama wie kiedy trzeba rzucić mięsem i jak to zrobić by wcelować do w punkt, podróbki rzucają, ale nie trafiają... Pozdrawiam ;)
OdpowiedzUsuńi wie, kiedy wejść na stół...
Usuńtaki jest przekaz posta, pojęłaś to niczym Mahakaśjapa kwiatek pokazany przez Buddhę...
pozdrawiam :)
Koty nie od parady są królami w Sieci. :) Po prostu ich urok osobisty zawsze powala.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
jak Cię powaliło, to leż i niech Ci będzie dobrze, Bastet na mocy swej Mocy już to ogarnie... wystarczy lubić koty i realizować tą miłość adekwatnie do możliwości sytuacji...
Usuńpozdrawiam! :)
Takie Damy są prze kochane, ale strasznie wścibskie. Wszędzie chcą zajrzeć, wszystko zobaczyć, pęta ci się to pod nogami i czasami można takiego kota nadepnąć i jest wielki pisk, ale wszystkie koty takie są. Śliczną masz tą puszynkę;-)))
OdpowiedzUsuńnie aż tak, koty zaspokajają swoją ciekawość w sposób dystyngowany, nie mają takiego adhd jak schizofretki... niemniej jednak nadepnięcie na kocią damę czasem się zdarza, bo choć kot jest stworzeniem doskonałym, to mimo to potrafi czasem się zamyślić, znaczy zagapić. ale w sumie to jest wina ludzia, który nie potrafi porządnie patrzeć pod nogi...
UsuńPo oczach widać, że lubi rzucić mięsem - oczywiście takim, które jej nie smakuje. Jest takie? Wierszyk bardzo zgrabniutki :)
OdpowiedzUsuńto tylko ekspresja artystyczna w stylu fantasy...
Usuńipso facto jest to szalenie łagodny i przyjaźnie nastawiony do świata kot, aczkolwiek okoliczne ptaki mają zapewne inne zdanie na ten temat... przez sześć i pół roku zdarzyło mi się tylko raz usłyszeć zew wojenny w jej wykonaniu, gdy wykonywała zabieg pedagogiczny na swoim najlepszy kumplu, kocurze sąsiadki...
Wypasiony kot, prawie jak te tłuste koty z Platformy.
OdpowiedzUsuńmusiałeś?... to ja tu kombinuję, żeby odwrócić uwagę od polityki, a Ty mi to psujesz? :)
Usuńfaktycznie jest dobrze utrzymana, zadbana i okaz zdrowia, ale tłusta nie jest, raczej dopakowana, zbity system mięśni porośnięty gęstym futrem, na tłustość nie ma opcji, bo co zje to zaraz spali w okolicznościach przyrody... można by rzec, kot prawidłowo homeostatycznie zbilansowany...
Prześliczna kota. Taka dostojna, wyniosła, dumna. Piękna:)
OdpowiedzUsuńpiękno tego zwierza jest poza dyskusją... duma również, jest to naturalna kocia duma, nie mająca nic wspólnego z napompowanym pustką ego... ale czy dostojna i wyniosła?... to już raczej nie, zwłaszcza ta wyniosłość... za to jest przyjazność do świata, luz i optymizm, wyrażone po kociemu, zadartym do góry ogonem...
Usuńno, chyba że sobie przycupnie gdzieś na chwilę, ogon nie jest wtedy w użyciu, za to uszy jak anteny aktywnie percepują rzeczywistość...
"Ta kota" dostojna jest więc chyba wychowała ją Katzenstube, a nie Katzenschtube.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
pisownia tego słowa jest świadomym zabiegiem stylistycznym, a pominięte przez Ciebie "h" pełni rolę onomatopei...
Usuńpozdrawiam! :)
Podobno gdy inteligentnej kobiecie brakuje słów na towarzystwo kiepsko ogarnięte intelektualnie to klnie, bo to i tak nic nie zmieni w ich przestrzeni umysłowej,a i prawdziwa kobieta pali, podrywa mężczyzn i klnie jak szewc, nadal Czubaszek
OdpowiedzUsuńLubię u Ciebie takie wesołe posty
w sumie też najbardziej lubię tworzyć takie posty, na artystycznym spontanie i nie na poważnie, akurat była fajna pora, kończyła się niedziela wyborcza i moment, gdy zbyt dużo myślenia na temat wyborów byłoby niepożądane...
Usuńco do szewców, to mój Dziadek był szewcem, ale prawie nigdy nie klął, największy hardkor to było "psiakrew!" maksimum raz na kwartał, tym samym obalał stereotyp :)
Hahaha, 😃😀😃bo Twój dziadek nie był kobietą😀👀😄
UsuńWtedy to by klął jak smok ogniem rzuca
Zacna przedstawicielka aryskotracji. Mam taką samą, nawet charakter, zdaje się, podobny. Może daleka rodzina.
OdpowiedzUsuńdodam tylko, że kota jest nieduża, ale wielka duchem :)
UsuńPodobno wszyscy mają kota, nawet gdy go nie widać na stole.
OdpowiedzUsuńW dodatku jeszcze pikanterii nadaje kocia muzyczka, a wszystko spójne z sobą i tym rozbawionym wierszem z panną kotą.
Serdeczności zasyłam
podobno te koty najchętniej przebywają na blaszanym dachu głowy...
Usuńserdeczności :)
Mojego 7-letniego dżentelmena to ja widziałam na stole jakieś 15 minut temu ;)
OdpowiedzUsuńpewnie dżentelmen, ale mało sprytny, bo dał się tam przyuważyć :)
Usuń