13 sierpnia 2021

Poprawność polityczna a la TVN

Choć telewizor bardziej służy naszym kotom jako punkt widokowy, niż mnie jako źródło bitów danych, to nie będę modnie szpanował kłamiąc, że wcale telewizji nie oglądam. To tak jak z popularnym narkotykiem - alkoholem: zasadniczo jestem niepijący, ale tylko zasadniczo, więc czasem zdarza mi się piwko strzelić, nawet dwa. Tak też jest z telewizją: czasem coś obejrzę. Ba, nawet na państwową kurwizję nieraz rzucę okiem, bo może zdarzyć się fajny film, który mam szansę zaliczyć cały, gdyż nie jest przerywany reklamami. Zdarza mi się tedy też odpalić kanał TVN, a że ostatnio wiele się mówi o tej stacji, więc jak wszyscy to wszyscy, wujek też.
Gdy mowa jest o telewizji, to często przez pryzmat programów newsowych. Tu jakby prymat TVN nad państwową gadzinówką jest poza dyskusją. Co prawda można się spierać co do kwestii bezstronności, obiektywności, neutralnością przekazu, ile w nim jest manipulacji, ale porównywanie tegoż ze wspomnianą kurwizją jest jakimś nieporozumieniem, gdyż ta ostatnia głównie manipuluje. To jest tak, jakby porównywać beczkę wody z Morza Martwego pod kątem słoności z beczką kranówy do której wsypano nieco soli. Czy jest to jedna łyżeczka, czy nawet dziesięć, to nie ma to zupełnie znaczenia. Tedy szkoda tracić czas na ten temat.
Można też zabawić się w naukową, ogólną analizę porównawczą różnych stacji telewizyjnych, co łatwe nie jest, bo inne są kryteria oceny telewizji państwowej, inne telewizji prywatnej. Ale tak, czy owak w sumie wszystko sprowadza się do gustów, o których się nie dyskutuje, poza tym realia blogowe wykluczają taką obszerną pracę. Tedy więc skupmy się tylko na jednym detalu, na jednym wątku działalności samej TVN, o którym mam zdanie krótkie: nie pomaga. Co więcej, nieraz nawet jest to szkodliwe. Już tłumaczę, już objaśniam, w czym rzecz:
Seriale zwane "paradokumentalne" uprawia kilka stacji, tu jednak zajmę się tylko jednym emitowanym przez TVN pod zbiorczym tytułem "Ukryta prawda". Są to krótkie fabułki wspomagane komentarzem narratora oraz wypowiedziami samych bohaterów na temat sytuacji, tudzież własnych myśli, czy zachowań. Formuła jest dość pomysłowa, gorzej już jednak bywa z treścią, z samymi fabułkami. Tu jest różnie, czasem intryga bywa nawet ciekawa, czasem bezsensowna, radosna twórczość scenarzystów różnymi owocuje efektami. Za to bardzo często prezentowane są postawy oraz zachowania konserwatywne, w złym znaczeniu tego słowa, nieraz nawet wręcz burackie. Nie jest to jednak satyra na owo buractwo, nie jest to też nawet neutralny przekaz, można za to odnieść wrażenie, że autorzy traktują je jako właściwe, prawidłowe, że próbują widza wychowywać. Widziałem na przykład odcinki marihuanofobiczne albo powielające stereotypy na temat związków ludzi sporo różniących się wiekiem. Ale najgorsze są zawierające motyw pechowej, niechcianej ciąży, których jest dość wiele. To już jest skandal, istna propaganda ideologii anti - choice, która pasuje może do kurwizji, do jakiejś tam "Republiki", czy innego "Trwam", ale nie do stacji mającej wyższe ambicje. Schemat odcinka zwykle jest taki, że trafia się owa ciąża i jej usunięcie to najlepszy, wręcz jedyny sposób na odkręcenie nieszczęścia. Tak przynajmniej rozumuje normalny, przytomny człowiek. Ale w "Ukrytej prawdzie" nigdy do takiego rozwiązania nie dochodzi. Scenarzyści tak zawsze pokombinują akcją, że kobieta nie śmie pomyśleć na ten temat, zaś jeśli nawet pomyśli, to szybko ktoś jej ten pomysł wybija z głowy. Finał, "happy end" jest zwykle taki, że na końcu pojawia sie bobo, zaś mamuśka skacze wręcz z radości na ekranie. Nawet terminologia dotycząca ciąży jest poprawna politycznie, zgodna z jedyną słuszną linią partyjną, tudzież kościelną. Niektórzy czasem mawiają, że TVN to tuba propagandowa PO. Jeśli tak faktycznie jest, to nawet by się zgadzało, bo ta partia jest tak samo konserwatywna, antykobieca, jak neokomuna PiS.
Można by zapytać what's da fuckin' problem? Człowiek na poziomie tych filmów albo nie ogląda, zaś jeśli ogląda, to ma do tego dystans. Jakby nie było, to tylko film, bajka, fikcja literacka. Pewien realny problem jednak jest. Ludzie na poziomie stanowią jedynie pewien niezbyt wielki procent społeczeństwa. Większość konsumentów telewizji, także stacji TVN, to zwykle buractwo, które takie produkcje bierze na poważnie. Gdy im ileś tam razy, metodą Goebbelsa powtórzyć między wierszami takie kłamstwo, jak "aborcja to zło", to zaczną to uznawać za swój własny pogląd.
Pojęcia nie mam, czy stacja TVN zniknie z przestrzeni medialnej, czy nie, się jeszcze zobaczy. Jeśli tak, to zapewne będzie duża strata dla pluralizmu mediów plus dalsze konsekwencje polityczne. Jednak gdy ktoś zacznie po tej stracie płakać, to warto aby między chlipem i siorbem miał świadomość, że niedoszły nieboszczyk robi też złą społecznie robotę.

48 komentarzy:

  1. Nie ma chyba dziś stacji zupełnie niezależnych i w 100% obiektywnych, ale nie w tym rzecz. Każda stacja ma i chłam i wartościowe programy.
    Rzecz idzie o sposób postępowania rządzących, a ich bezczelna argumentacja i wiara, że ludzie to łykną już zakrawa na psychiatryk. Poza tym , nie wiadomo, czy na telewizjach się skończy?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. numer polega na tym, że wielu ludzi właśnie łyka wszystko, co im media podsuną, tak więc ta wiara rządzących nie jest taka bezpodstawna...

      Usuń
  2. A ja od śmierci męża (właśnie minęły dwa lata)ani razu nie włączyłam telewizora, a wcześniej włączałam tylko na filmy popularno naukowe. I jakoś bardzo dobrze mi idzie omijanie wzrokiem wiadomości "gazeta.pl" na komórce.
    W końcu po to wyjechałam, by być od tego daleko i by wreszcie przestano mnie podsłuchiwać.
    Wiesz, każdą nawet zupełnie niewinną i apolityczną wiadomość można zmanipulować, czasem wystarczy postawienie kropki lub przecinka w innym miejscu i zdanie nabiera innego sensu.
    A czasy nastały takie, że właściwie wszystko można zmontować pod potrzeby chwili i interesu rządzących - i tekst i film i wypowiedź. I jak się potem wielce przeciętny Kowalski czy Nowak mają połapać co jest prawdą a co tylko półprawdą?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. nie mam powodów, aby Ci nie wierzyć, niemniej jednak moda na szpan pustego gadania o nieoglądaniu telewizji lub nieczytaniu jakichś gazet istnieje... choć rozumiem mechanizm takiej mody, to samej mody już nie...

      Usuń
  3. Na TVNie programy są różne, dla różnych odbiorców. Ja tego pasma prawie wcale nie oglądam (chyba, że na wyjeździe nie mam innego wyboru). Ale TVN24 to zupełnie inna szkoła jazdy. Jeszcze ciekawszy jest jakby niedoceniany TVN24bis. Pewnie sądzisz, że całe dnie wgapiam się w telewizor. Nic bardziej mylnego. Oglądam poranne pasmo, bo wtedy zwijam w sreberka ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. pewnie sądzisz, że nie mam nic lepszego do roboty, jak fantazjowanie na temat, czy znajomi z blogosfery całe dnie wgapiają się w telewizor, czy nie... nic bardziej mylnego :)
      TVN24 jest kanałem tematycznym, wyspecjalizowanym, tak jak tematyczny jest kanał Eurosport lub Cartoon Network, ale każde zajmuje się inną działką, więc porównywanie ich nie ma większego sensu, to tak jak porównywać ze sobą obcęgi i śrubokręt... co prawda można porównywać sam profesjonalizm wykonania, ale treści nie ma już jak...

      Usuń
  4. Porównanie TVP do TVN-u jest jak zestawienie różowego kucyka lalki Barbie z pełnym wdzięku koniem arabskim. Na temat nowelek, o których piszesz nie będę się wypowiadała, ponieważ nie oglądam. Generalnie telewizja w moim domu pełni przeważnie rolę informacyjną i nie jest to propagandowa TVP. Tak jeszcze na marginesie, gdyby nie TVN to o wielu aferach naszych jaśnie panujących nie usłyszelibyśmy nigdy. To samo dotyczy pedofilii w KK
    Serdeczności przesyłam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ano jasne, obecna państwówka ignoruje wiele faktów i to bynajmniej nie z gapiostwa, tylko jest to przemyślana strategia, bo wiadomo, że im obywatel mniej wie, tym łatwiej nim sterować...
      stacje prywatne zarabiają na reklamach, więc ich strategia jest zupełnie inna, zaś jej konsekwencją są bogatsze w dane serwisy informacyjne...
      serdeczności przesyłam :)

      Usuń
  5. No między TVN i TVP nie ma symetryzmu, zawsze byłem zdania, że gdyby piekło istniało, to powinien się tam znajdować kącik dla Kurskiego, za to co zrobił z TVP...
    Ale w zasadzie jak mi ostatnio mówiłeś że masz sprany mózg na punkcie kotów, to tak po tym wpisie zauważam, że na punkcie tej aborcji i marihuany chyba też... Faktycznie twoja narracja kręci się wokół jednego punktu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. pudło Panie Dzieju, bo ostatni post "aborcyjny" był w listopadzie zeszłego roku, zaś "maryśkowy" ponad dwa lata temu z hakiem...
      ...
      symetryzm między stacją państwową i prywatną to jakiś surrealizm w każdych uwarunkowaniach państwowych... można sobie jedynie poteoretyzować na taki temat, że jakaś formacja opozycyjna ustala "gabinet cieni" i zakłada swoją alternatywną "państwówkę", wtedy jakiś symetryzm byłby możliwy... ale tylko poteoretyzować, bo z czego taka stacja by żyła, za co funkcjonowała?... do tego trzeba by już było alternatywnego państwa ze wszystkimi jego strukturami i funkcjami... nawet "państwo podziemne" za okupacji miało swoje ograniczenia, więc o pełnej alternatywności mowy nie było...

      Usuń
    2. Nie ma to znaczenia kiedy był ostatni post, tylko to co Ci chodzi po głowie, Panie Dzieju. Naprawdę trzeba mieć jakiś "siódmy zmysł" do wyczuwania takich treści i przekazu, choć dalipan nie rozumiem tego zacięcia, że nazewnictwo powinno być takie, jak Tobie odpowiada i chuj. To nie jest kwestia ścisła, wszystkie te pojęcia ktoś sobie wymyślił bo mu pasują do narracji.

      To akurat bezdyskusyjne.

      Usuń
    3. jakże ja uwielbiam te manifestacje zdolności telepatycznych, tą perfekcyjną bezbłędność wykrywania, co mi chodzi po głowie...

      Usuń
    4. He he, tera to mnie Pan rozbawiłeś.
      Sam kolego wyrażasz swoje myśli na swoim blogu i w ogromnej ilości komentarzy na innych, więc telepatii tu nie trzeba, ani nawet przenikliwości nadzwyczajnej. :)

      Usuń
    5. ależ ja szanuję te Twoje wnioski z moich wypowiedzi, bez względu na ich trafność, czy bzdurność, zresztą innego wyboru raczej nie mam :)

      Usuń
    6. Ja też szanuję Twoje wypowiedzi, bez względu na trafność czy bzdurność, aczkolwiek mam do wyboru ich nie czytanie, więc spoko. :D

      Usuń
    7. pass... nie muszę mieć ostatniego słowa, zwłaszcza, że od początku gadamy nie na temat, bo uparłeś się gadać o swoich fantazjach na temat mojej osoby :)

      Usuń
    8. PKanalia
      Jak ja uwielbiam ten slowotok, ze to fantazje na temat danej osoby, i jak ja go znam:)) Czasami sa to fantazje, a czasami nie. Przeciez bloga nie prowadzisz od wczoraj , ale od lat, jak nie od dekady. Nie raz dales poznac wlasne przemyslenia na rozmaite tematy. Nie dziw sie wiec, ze ktos mowi, ze cie zna. Mozesz probowac kryc sie ile wlezie z pogladami , przemysleniami, ale wlasnie dla tych pogladow i przemyslen prowadzisz owe miejsce i komentujesz u innych. Dzielisz sie tym, wiec ludzie wiedza co myslisz, co sadzisz, jak uwazasz...

      Usuń
  6. Mam inne zapytanie i wątpliwości.
    Czy na prawdę trzeba o wszystkim pisać. Czy nie ma stref do których nikt nie ma wstępu ?.
    Może "discovery" mający tyle kanałów wyodrębniłoby jeden kanał wyłącznie dla polityki lub zupełnie bez ?.
    ps.
    Czasami zaglądam na TVPinfo ale nie wytrzymuje dłużej niż paręnaście minut - tam jest świat równoległy.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. czy "trzeba"?... są ludzie, którzy mają potrzebę zobaczyć cudzy goły tyłek, a wtedy zawsze się znajdzie ktoś, kto ten tyłek pokaże, nawet za darmo... jest popyt, tedy jest podaż... tak więc pytanie nie jest dobrze postawione, a raczej jest za późno postawione, bo owo "trzeba" już się zrealizowało...
      ...
      paręnaście minut?... szacun dla Twojej odporności, chapeau bas!... ja na TVP Info zaglądam raz na tydzień /sam zresztą nie wiem po co i dlaczego, chyba z czystego masochizmu/ i nie wytrzymuję nawet minutowej sesji... ale na pewno nie robię tego przy jedzeniu, bo na widok kilku ryjów (a nawet na samą myśl o nich) chce mi się "iść gdzieś" /jak to kiedyś poetycko napisał S.I.Witkiewicz/...
      pozdrawiam :)

      Usuń
  7. Wydawało mi się, że w tym słynnym sporze Polska vs. USA chodzi głównie o TVN24. TVN nie oglądam właśnie z tych powodów, które opisujesz. TVN24 (poza Internetem) traktuję jako główne źródło informacji z którego można czerpać w dowolnej chwili, nawet siedząc na klopie. W zasadzie nie widzę większej różnicy między TV rządową, a komercyjną ... jedna i druga kłamie i manipuluje. TVN24 - w przeciwieństwie do rządowej - ma natomiast miłą dla oka i ucha właściwość samokrytyki. Zauważam też lekką pozytywną zmianę na kanałach kultury i historii, co moim zdaniem wynika z tego, że debilni nadzorcy z PIS nie potrafią wyłapać wszystkiego.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. jasne jest, że to właśnie TVN24 powoduje ból dupy u szajki małego, a nie jakieś filmiki, których przekaz obyczajowy jest zbliżony do linii reżimowej...
      ...
      u mnie głównym źródłem newsów jest radio /zwykle TOK FM, ale także nieraz inne stacje, aby mieć jakieś porównanie/, ze względów praktycznych, bo będąc na mieście mam zwykle w uszach słuchawki od telefonu... uzupełniam to netem, a telewizja jest na trzecim miejscu, jeśli w ogóle ją wieczorem włączę... ale nie jestem newsożercą i wiele spraw mi umyka, dowiaduję się o nich z opóźnieniem, np. z innych blogów...

      Usuń
  8. Coś się do tej aborcji, a raczej braku jej akceptacji w niektórych audycjach TVN, przypiął! Muszą chwalić aborcję, bo tak sobie życzysz, a może mają inne zdanie i je prezentują? Dlatego to jest wolne medium.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. nic nie mam do bycia wolnym żadnego medium, nawet jeśli jest wolne tylko z nazwy, ale ja też jestem wolny w temacie krytyki owego medium, jeśli lansuje i suportuje jakieś kulawe wzorce zachowań...
      ...
      to już nie moja wina, że z tych odcinków, które akurat zobaczyłem spora część jest w klimacie "anty-choice", co prawda jest tam też wiele innych kwiatków, o których nawet nie wzmiankowałem, ale temat jest za obszerny na krotką notkę blogową, więc skupiłem się głównie na dominującym kaktusie...

      Usuń
    2. Do Widziane z Jakubowa
      Jeśli mają takie zdanie jak piszesz a aborcje uważają za wielkie zło to, dlaczego popierają czarne protesty i krytykują wyrok TK w tej sprawie? Tu chodzi o hipokryzje TVN i wysyłanie do ludzi sprzecznych komunikatów i to krytykuje PKanalia.

      Usuń
  9. "Człowiek na poziomie..."powinien być taki, jak Ty; z całym bagażem Twoich upodobań, poglądów i tego, co Tobie pasuje, co Ciebie kreci i co Tobie w duszy gra; reszta to....buractwo.
    Gratuluję samouwielbienia.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. może by coś tak na temat? :)

      Usuń
    2. Powiadasz> coś na temat? a co może na temat napisać
      "człowiek nie na poziomie" bo czasami [rzadko]
      ogląda na TVN "Ukrytą prawdę".
      Temat notki brzmi: " Poprawność polityczna a la TVN ..."
      nie dbam o poprawność polityczną;
      nie pogardzam żadną stacją telewizyjną i w zależności
      od tego co "serwują" albo oglądam albo używam pilota;
      na TVN podobają mi się Totalne remonty Szelągowskiej;
      Milionerzy; a czasami... oglądam Ukrytą prawdę;
      zaliczyłeś mnie z tego powodu
      do "Człowieka nie na poziomie";
      a "buractwa" raczej się nie czytuje;
      mimo to pozdrawiam serdecznie :)

      Usuń
    3. naprawdę to tam wyczytałaś?... fascynujące... proponuję jeszcze raz, ale teraz powoli, słowo po słowie... podpowiem tylko dla ułatwienia, że nie nazwałem "buractwem /nie na poziomie/" ludzi oglądających ten serial, a stwierdziłem jedynie, że buractwo bierze jego treść na poważnie... różnica jest zasadnicza...
      co do pogardzania jakimiś stacjami telewizyjnymi, to nie napisałem o tym nic, ale skoro mi się zwierzasz, to witaj w klubie, bo ja niczym, ani nikim nie pogardzam, nie umiem... no, chyba że inaczej rozumiemy znaczenia słowa "pogardzać", ale z tym już nic nie zrobimy...
      pozdrawiam równie serdecznie :)

      Usuń
    4. Aisab

      A ja np.: uwielbiam Kuchnie+ , dla mnie to prawdziwy odmozdzacz i ... czasami czegos sie tam ucze pod wzgledem kulinarnym, choc nie tylko. Sa tam reportaze kulinarne Anthonego Bourdaina , ktory miesza w swa kulinarna podroz polityke, historie odwiedzanego regionu... Mnie to kreci. Mam dosc medialnego obsypywania sie przez ludzi nawzajem "gownem", wiec weszlam w tele latwa, przyjemna, dla przecietniakow.
      I kiedys, kiedy u Ciebie Aisab gadalysmy o polityce , napisalas mi cos takiego, co mnie osobiscie zmiazdzylo. Ze zmeczona ta polityka jestes, ale co (?)... nie bedziesz pisala przeciez o gotowaniu:)) Jakos taka malutka w zainteresowaniach sie przy Tobie poczulam.:)) Taka niedoksztalcona, nie posiadajaca ambicji w pisaniu o sprawach wielkich. Bo ja czasami lubie o kotlecie schabowym:)) Wiec ( zdania nie azczyna sie od wiec, ale niech bedzie...) moze nie warto sie czepiac kanalii, ze napisal to, co napisal, bo kazdy ma wlasne- osobiste ambicje i uwaza sie w tym za ok czlowieka:))

      Usuń
    5. Aniu> nieporozumieniem są wnioski jakie wysnułaś z mojej wypowiedzi, której ja z kolei nie pamiętam, ale skoro Ty pamiętasz to znaczy, że należy się wyjaśnienie;j.
      Mam powód aby unikać programów telewizyjnych kulinarnych, bo bez tego mam wilczy apetyt, a oponka rośnie niczym grzyby po deszczu albo jak pączuś na świeżych drożdżach. Niektórym nie przeszkadza czytanie jadłospisu, gdy są na diecie, ale...mnie to cholernie stresuje.
      Seriali i sportu też nie oglądam, ale nie ośmieliłabym się napisać/powiedzieć, że lubiący te programy nie są ludźmi na poziomie, albo nazwała ich burakami, bo... obraziłabym męża. Każdy ma swój telewizor i ogląda to co lubi, a buraki -owszem są zdrowe, gdy się zrobi z nich zakwas :)
      Ty lubisz programy kulinarne, a ja np. o aranżacji wnętrz; z upodobaniami, jak z gustami się nie dyskutuje.
      Przy mnie nie trzeba czuć się "malutką"; to mnie przeważnie przezywano "mała" :) ale to nie moja wina,
      że Bozia wzrostu nie dała :)
      Piotr życzył sobie abym napisała "coś na temat" to napisałam,
      bez przekonania, gdyż na każdej stacji telewizyjnej potrafię wyszukać coś odpowiedniego dla siebie;
      wspomniana przez Piotra "Ukryta prawda" też może "uczyć" widza,np. jak unikać błędów innych; czyli uczyć się na cudzych błędach, by nie komplikować sobie życia. Kabarety już mi się znudziły, więc najbardziej mnie rajcują teleturnieje.
      Powiadasz osobiste AMBICJE? OKEY byle z umiarem, byle nie z pogardą dla innych. Uważam, że zbyt wiele jest pretekstów do wojny domowej [wojna domowa; wojna na słowa] aby jeszcze upodobania miały dzielić ludzi :)

      Usuń
  10. Ja zaś niemodnie powiem prawdę, tzn. nie mam telewizji, widzę ją jedynie będąc goszczonym. Sytuacja wtedy jest taka, że co leci, to leci, staram się ignorować, ale możliwe jest to wtedy, gdy da się porozmawiać, a jak się nie da, to odbiornik absorbuje moją uwagę mimowolnie. Takim to sposobem od czasu do czasu coś zobaczę - z różnych telewizji. Nie będę się wdawał w oceny, bo dobrowolna rezygnacja z TV powinna mówić sama za siebie, za to mam kilka słów na temat tego, co według Ciebie "nie pomaga", czyli seriali.
    Błąd Twojej oceny polega na przyłożeniu własnej miarki. Pamiętam, jak w latach 95-2002 (wtedy mieszkałem wtedy z ludźmi nałogowo oglądającymi telewizyjne seriale popołudniowe: "Klan" i "M jak miłość"), drażniły mnie przesłodkie historie o tym, że para niemogąca mieć dzieci adoptuje chłopca z zespołem Downa lub o czarnym charakterze cudownie zmieniającym się w ucieleśnienie dobra. "Niezgodne z życiem", "szkodliwe wciskanie kitu" - myślałem. Ale to nie o to chodzi, nawet jeśi to prawda. Ludzi przyciągają ckliwe bajki, szlachetni bohaterowie, zwycięstwo dobra nad złem, niewiele osób lubi tak jak ja, filmy o trudnych problemach, porażkach, marnych konsekwencjach "bohaterskich" decyzji. Ja i kilka podobnych mi osób obejrzy "Wszyscy jesteśmy Chrystusami", gdzie miłość jest niszczona przez alkohol, podobnie jak niszczone są bezbronne dzieci, ale na każdego z tej grupy przypadnie 10 osób, które raczej obejrzy "Ranczo", gdzie alkohol jest niegroźny, bo wystarczy spotkać odpowiednią kobietę lub pojechać do pracy na zachód, by z niego wyjść bezboleśnie.
    Przeceniasz zdolności intelektualne elektoratu w terenie. TVN chce go czymś utrzymać przed telewizorem. Nie sądzę, by robił to dla poglądów prezentowanych w programach informacyjnych i publicystycznych. Chodzi o czystą gotówkę od reklamodawców, którzy są skłonni płacić wprost proporcjonalnie do ilości widzów.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. prawie wcale nie znam serialu "Ranczo", widziałem jedynie dosłownie pojedyncze migawki, nawet nie fragmenty, ale o ile wiem, to jego konwencja jest komediowa, co z gruntu sugeruje, aby nie brać na poważnie tego, co dzieje się na ekranie...
      natomiast klimat wspomnianych seriali "paradokumentalnych" jest jak najbardziej sjerozjny... i choć wielu widzów nie daje się na to nabrać, traktuje to jako niezobowiązującą zabawę /na forach netowych nieraz pojawia się słowo "odmóżdżacz"/, to pewna ich ilość wpada w tą pułapkę, obserwuje różne zachowania, uważa, że "tak ma być" i chłonie te wzorce jak gąbka...

      Usuń
    2. Wiesz, ja w ogóle uważam, że twórca powinien mieć wolność, więc nawet jeśli w klimacie poważnym coś przekłamie, to jest jego sprawa, dobrze by tylko było, by miało to jakieś uzasadnienie artystyczne. Tym niemniej tendencje widzów są tendencjami widzów i nic na to nie poradzisz, że jedni do filmu dorośli, a inni nie, jedni rozumieją fakt występowania fikcji literackiej, a inni biorą to do siebie i otaczającego świata, jedni rozumieją, że środki wyrazu służą jedynie wywołaniu dyskusji, a inni uznają je za nakazy. Jest jednak jedno ALE: Jeżeli film jest prosty jak budowa cepa, to nie ma co się w nim doszukiwać głębi i przenośni, tylko raczej wypowiedzianej otwartym tekstem opinii. Nadal jednak musimy pamiętać, że czym innym jest wzruszanie się widza przed telewizorem, gdy widzi historię tyle wielkiego, co zupełnie niepotrzebnego poświęcenia zakończoną happy endem, a czym innym jest zastosowanie tego we własnym życiu, chociaż z całą pewnością część widzów będzie próbowała do takiego stosowania zmuszać INNYCH, bo przecież oni sami, to taki szczególny przypadek, gdzie można robić to, co wygodniejsze.

      Usuń
    3. prawem artysty jest się wyrażać twórczo, prawem właściciela galerii jest selekcja dzieł do wystawienia, zaś prawem odbiorcy jest opiniowanie tych ekspresji artystycznych... tych praw nie kwestionuję... w sumie to nie wyraziłem opinii o tych omawianych produkcjach, tylko skonstatowałem pewną prawidłowość na podstawie pewnej próbki przypadkiem obejrzanej...

      Usuń
  11. Chyba jednak nie istnieje żaden problem na linii TVP – TVN. W tym chodzi tylko i wyłącznie o TVN24, bo Kaczyński przez ostatnie lata powtarza jak mantrę, że zależy mu na likwidacji tej właśnie stacji, która całą dobę zajmuje się punktowaniem PiS-u. Być może, gdy uda mu się pokonać tę przeszkodę, w przyszłości zajmie się innymi. Mam jednak pytanie: czy starczy mu czasu, skoro Amerykanie tak łatwo nie odpuszczą swojego biznesu?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. konkurować miedzy sobą mogą jedynie stacje prywatne, państwowa stacja ma inną pozycję, więc faktycznie nie chodzi o żaden konflikt między TVN i TVP... chodzi jedynie o kontrolę państwa /reżimu/ nad mediami prywatnymi, zaś TVN /szczególnie owo TVN24/ najbardziej zalazło małemu za skórę, więc idzie na pierwszy ogień, jednak cel jest bardziej dalekosiężny, niż wyłącznie kontrola, czy nawet likwidacja owego medium...
      natomiast na ostatnie Twoje pytanie nie znam odpowiedzi, tak samo jak nie znam odpowiedzi na szerzej postawione pytanie, czy mały zdąży zrobić z Polski drugą Białoruś...

      Usuń
  12. Nie ma nic gorszego od konserwatystów, którzy udają liberałów. Ja już wolę tych, co oficjalnie kobiet nienawidzą i potrafią się przyznać do tego, że widzą kobiety w roli krów rozpłodowych na ocieleniu jak np. Korwin Mikke, przynajmniej jasno mówi i pisze to, co myśli . TVN jest niestety stacją konserwatywną, ale lubi udawać liberalną. Jak poczytasz historię TVN to się przekonasz, że w jej powstaniu miały udział osoby, które teraz są lub były w PO, więc jest to stacja Platformy i jej tuba.
    Są ludzie, którzy uwielbiają tą stacje, uważają się za wyzwolonych, oświeconych europejczyków liberałów ze szczególnym uwzględnieniem liberalizmu gospodarczego, ale jak zaczniesz z nimi rozmawiać to się okaże, że obyczajowo są mega konserwatywni .Są przeciwnikami aborcji na życzenie, ale popierali protesty kobiet tylko, dlatego, że one uderzały w PIS a LGBT im bardzo przeszkadza, bo owszem niech sobie będą ale najlepiej niech się schowają w mysiej dziurze dopóki ktoś nie wywoła znów tego tematu do mediów by pochwalić się jaki to jest nowoczesny.
    Wiem, że lubisz TOK FM jest tam dziennikarka niejaka Dominika Wielowiejska pracuję ona też dla Gazety Wyborczej jest za protestami kobiet i aborcją , ale jak już ma być głosowanie w sejmie w sprawie legalnej aborcji to nagle ten pomysł krytykuje. To mi przypomina Wałęsę z jego słynnym powiedzeniem Jestem za a nawet przeciw.
    Patrzę na to, co się ostatnio dzieję na Białorusi, nie znam tego kraju, nigdy tam nie byłam, Na pewno Łukaszenka jest w pewien sposób konserwatywny i wiele ten kraj ma wad, ale gdy patrzę na Cichanouską i te protesty kobiet na Białorusi to sobie myślę, że te kobiety protestujące popełniają ten sam błąd, co kobiety w solidarności, które razem z solidaruchami zrobiły rewolucje a w 1993 roku stały się probówkami na spermy i bydłem do zapłodnienia -straciły swoją podmiotowość. Z resztą zawsze tak jest, gdy kobiety walczą o coś, o zmianę z mężczyznami, tracą przez to swoje już nabyte prawa., Tak było w rewolucji francuskiej, kobiety solidarności czy też w arabskiej wiośnie. Zanim człowiek przyłączy się do jakieś bitwy, wojny warto sprawdzić przy jakim boku stoisz bo możesz stać przy boku wroga przeciwko komuś, kto twoim wrogiem nie jest.
    Na Białorusi aborcja jest legalna do dziś, nikt tych kobiet nie traktuje, jako niewolnic do rozrodu , czy zwierząt do zapłodnienia - mają większe prawa niż Polki. Na ich miejscu bym uważała, żeby nie skończyły z ręką w nocniku , bo będzie bolało a pewnych rzeczy się nie cofnie tak łatwo.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ale gdyby nawet, ze konserwatywna , ze prowadza ja ci, ktorzy nie nawidza kobiet lub maja o nich niedobre zdanie .... pod wzgledem informacyjnym musi byc przeciwwaga do TVP. a ta jak na dany moment daje w Polsce TVN, wiec nie ma tu o czym dyskutowac.

      Usuń
    2. rządząca neokomuna doszła do władzy nie dzięki swoim fanom, ale dzięki "leniuchom wyborczym"...
      na podobnej zasadzie weszło w życie talibańskie prawo antykobiece: nie dzięki garstce fanatyków a la Sraja Smrodek, czy Smarek Siurek, tylko dzięki pewnej szarej masie ludzi, którzy dali sobie narzucić żargon anty-choice'owy i rozmiękczyli swoje myślenie na temat usuwania ciąży... stąd właśnie taka ich ambiwalentna i labilna postawa... boją się otwarcie przyznać, że aborcja to nie jest żadne "zło", tylko normalny zabieg medyczny, którego legalność należy się kobietom jak przysłowiowa "psu zupa", zamiast tego kręcą się niezdecydowanie, szczypią temat niczym "bułkie przez bibułkie", szukają kompromisu, który w tej kwestii nie istnieje i w efekcie trwa ustawiczne pranie mózgów od ponad trzydziestu lat... co prawda co poniektórzy już się zorientowali w tym wszystkim i próbują odkręcać sprawę, ale jest to proces nader żmudny...
      gdy padła niesławna "IV RP" to już wtedy nie głosowałem na PO, bo w kwestii spraw bazowych (obyczajowych) to wcale nie była wolnościowa partia... gdy doszli wtedy do władzy, to wiedziałem, że nic nie zrobią w tych sprawach, jasno to komunikowałem i faktycznie nic nie zrobili...
      nie znam dokładnie historii TVN i ich powiązań z PO... pamiętam jedynie, że ta stacja starała się kiedyś dopuszczać do głosu różne opcje polityczne, ale tak naprawdę, to PiS się na nich pierwsze obraziło i od dawna rzadko tam uświadczysz obecność polityka neokomuny...

      Usuń
  13. A ci sie marzy co? Obyczajowe hulaj dusza? :))
    I jakiez rozczarowanie, ze takich marzacych o owym obyczajowym hulaj dusza jest niewielu bo reszta to takie tam pypcie na swiatlych obyczajowych myslach? Podszywaja sie tylko pod oswieconych ale w zyciu to cieple kapciuszki i zyja jak "Bozia nakazala"? Czyli seks po misjonarsku ( bo wygodny ) pomimo, ze do kosciola nie chodza. Ciaz nie usuwaja "tonami"- decyduja sie na rodzenie. Nie marza nagminnie o zmianie plci. Homo tez jakies takie wycofane, zadne tam barwne ptaki moderny... gdzie ta ich tecza i w ogole:))
    Musisz chyba zejsc z tymi marzeniami do jakiegos podziemia... tam moze znajdziesz to, co cie obyczajowo rajcuje.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. post nie jest o moich marzeniach, więc nie bardzo rozumiem ten Twój komentarz... ale jeśli już się upierasz o tym gadać, to moje marzenia są nader skromne... za duży chłopiec jestem, aby marzyć o cukierkowym świecie w stylu "Imagine" Lennona, wystarczy mi świat, gdzie każdy może żyć po swojemu, byle tylko tak, aby dla innych żadna realna krzywda nie wynikła...
      czy kogoś krzywdzi kobieta usuwająca ciażę?... nikogo... jedyna "krzywda" to ta urojona, powstała z niczego w umysłach ludzi nie lubiących, nie szanujących kobiet...
      to tylko wybrany spektakularny przykład, wzmiankowany w poście, ale jest ich sporo więcej... całe mnóstwo zakazów i nakazów obyczajowych nie ma żadnego racjonalnego uzasadnienia, są tylko po to, aby były, aby ktoś lękowy mógł czuć się bezpieczniej, zaś zamiast pracować nad sobą, aby się lęku pozbyć, łatwiej mu jest kontrolować innych...
      jak widzisz /chyba że nie chcesz lub nie umiesz widzieć/, to o żadnym "hulaj dusza" nie ma tu mowy...

      Usuń
    2. "Ludzie na poziomie stanowią jedynie pewien niezbyt wielki procent społeczeństwa. Większość konsumentów telewizji, także stacji TVN, to zwykle buractwo, które takie produkcje bierze na poważnie."

      Skoro jestes doroslym chlopcem to zdajesz sobie chyba sprawe, ze skoro wiekszosc to zwykle buractwo i w tele pokazuje sie programy pod ich gust to chyba jest tak, jak chcesz czy tez skromnie sobie marzysz, jest normalnie. Oni , znaczy sie te buraki, tak chcom zyc i to im wszelaka tv zapewnia. A ty chcesz wlaczyc dla buraka o prawo do czegos co nie lezy w zasiegu jego potrzeb? Zeby sobie maryche na legalu mogl zajarac? Usunac ciaze kiedy chce?
      Po co sie tak poswiecac? Burak nie doceni tego twojego pro choice. Znaczy- jakby mu sie kolo dupencji zapalilo to moze by i docenil, ale ogolnie to... po co robic im cos o czym nie zdaja sobie sprawy. I z tym niezdawaniem sobie sprawy jest im wlasnie dobrze i zyja jak chca.
      Nie korzystan z usuwania ciazy, nie zamierzam, wiec mnie prywatnie ani to ziebi ani grzeje , marycha na legalu- nie moj rewir zainteresowan... tez zyje jak chce. No coz buraczanka ze mnie, nienawidzaca kobiet i sie z nimi nie solidaryzujaca... tyle tylko ze z jakimi kobietami sie nie solidaryzuje (?), jakich nienawidze (?).

      Usuń
    3. co Ty /czy inna kobieta/ zrobisz ze swoją ewentualną ciążą kompletnie mnie nie interesuje, więc Twój wtręt na ten temat uważam za kompletnie zbędny... realny problem polega jednak na tym, że buractwo lubi wnikać w te sprawy, próbuje dyktować kobietom, co mają ze swoją ciążą robić i w efekcie wiele z tych kobiet jest krzywdzonych... ale Ciebie to nie obchodzi... okay... to chociaż nie przeszkadzaj i nie odzywaj się w tym temacie...
      ...
      skoro chcesz gadać o sprawach "maryśkowych", to widzę, że nadal nic nie wiesz i nic nie rozumiesz, mimo że tyle już się dowiedziałaś z moich dawnych tekstów... ale spróbuję w dwóch słowach zbriefować, zresztą bez wiary w to, że dotrze:
      co do zioła to akurat wolność do jarania /czy wapowania/ tegoż jest sprawą drugorzędną... użytkownicy MJ jakoś sobie zawsze poradzą, tu chodzi bardziej o bezpieczeństwo publiczne, także Twoje... gdy zioło jest legalne, redukuje się ilość ćpunów /także alkoholowych, to akurat dominująca grupa/, a to oznacza na przykład, że nie musisz aż tak bardzo rozglądać się na boki w obawie, że jakiś ptyś wyrwie ci torebkę na ulicy... tłumaczyłem to przełożenie kiedyś, ale Ania zamiast poczytać ze zrozumieniem wolała się nabzdyczyć i dowartościować stwierdzeniem "ja nie muszę jarać", które zresztą nie ma sensu, bo bardzo niewielu użytkowników MJ "musi" go używać... sorry, ale jest to postawa buraka...
      taki przykład:
      ćpunek na głodzie obrobił Ci auto... no cóż, zdarza się... gdyby zioło było legalne takie rzeczy też by się zdarzały, ale rzadziej i jest większa szansa, żeby akurat nie trafiło na Twoje...
      i tu masz jak najbardziej rację: burak tak nie rozumuje... tylko teraz pytanie, czy chodzi o to, żeby buraków było więcej, czy mniej?...
      nie musisz mi odpowiadać, lepiej odpowiedz sobie...

      Usuń
  14. "Przeceniasz zdolności intelektualne elektoratu w terenie" PKanalio, tak jak wyżej napisał o tym Woland. TVN nie prowadzi żadnej misji (w przeciwieństwie do telewizji publicznej, która konsekwentnie oduczyła naród picia herbaty ze szklanki za pomocą serialu "Klan") — ta stacja nadaje to, co ludzie chcą zobaczyć. A ludzie generalnie chcą oglądać swoje tzw. "wartości" i słuszności, którymi katują innych (bo u samych zainteresowanych to jest normalne, że jak trzeba usunąć ciążę, to się usuwa). Więc jak ktoś zachodzi w ciążę, to co ma być? Po głębokich perturbacjach, słodkie stópki i radość w domostwie. Jakby fabuła była inna, to jeszcze człowiek zacząłby myśleć nad sensem życia, a praca męczy (szczególnie bezrobotnych), więc po południu w tv są rzeczy odprężające, a nie jakaś tam opera.

    Ciekawa jestem, jak zakończy się sprawa lex-tvn. Pluralizm musi być, tvn ma pewnie jeszcze kilka dobrych programów, zapewne w paśmie wieczornym, gdy obywatele (nie tacy jak Ty czy ja) są już odpowienio zrelaksowani.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. to akurat prawda, że mój niepoprawny optymizm powoduje, że nieraz widzę mniejszy rozmiar nieszczęścia, niż on faktycznie jest :)
      czyli wychodzi na to, że stopień sprania mózgów w społeczeństwie jest większy, niż mi się wydaje... wesołe to nie jest...
      niemniej jednak uważam, że jest tu pewne sprzężenie zwrotne... głównym targetem omawianych seriali jest ta głupsza część widzów, która bierze ich treść bardziej na poważnie i efekt jest taki, że poddają się oni taniej dydaktyce w nich zawartej, skutkiem czego głupieją jeszcze bardziej...
      to tak, jak z dilem np. alkoholu... największe przychody i w konsekwencji zyski ten przemysł czerpie z alkoholików, inni użytkownicy tworzą znacząco mniejszy procent dochodu... przy okazji jednak choroba tych alkoholików jeszcze bardziej się pogłębia...

      Usuń
  15. Mój znajomy sąsiad wiadomości o kraju i świecie czerpie z TVNów, a kolorową rozrywkę z TVPiS. Nie nazywam go symetrystą, bo nim nie jest, a jedynie pragmatykiem.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. słowo "symetrysta" byłoby w tym przypadku jakimś grubym nieporozumieniem, nawet do głowy mi to nie przyszło...

      Usuń
  16. Ja wcale modnie nie skłamię, gdy powiem, że tv nie oglądam. Jako dowód mam niepodpięty odbiornik, który niebawem ma zastąpić kominek. Sztuczny, bo sztuczny niestety tylko taka jest możliwość ale wolę się pogapić w sztuczny ogień na ekranie niż sztucznych ludzi, którym się wszystko po bożemu zawsze ułoży.

    OdpowiedzUsuń