04 sierpnia 2020

ANTYWIRUS /odcinek 7/

Z pojazdu powietrznego wysiadł...
- Fuck!
Tego to Sue się nie spodziewała. Ale młody mężczyzna w kandurze robił wrażenie jeszcze bardziej zaskoczonego, gdy ujrzał komitet powitalny. Spojrzał na Maksa, jakby szukając wyjaśnienia, ale ten tylko odwrócił wzrok. Sue od razu pojęła, dlaczego pan Hagen tak nalegał, aby to właśnie kobieta przyjmowała gościa. Pierwszym jej pomysłem było rzucić go na płytę lądowiska aplikując mu serię burpisów, ale uznała to za zbyt ostry początek zabawy. Wyjęła jedynie zza dekoltu złożoną kartkę ofoliowanego papieru, pod czym podsunęła ją przybyszowi pod nos.
- Przeczytaj to głośno.
Ten nieco oszołomiony wyrecytował:
- Warunkiem wyleczenia jest bezwzględne posłuszeństwo, ścisłe wykonywanie poleceń i nie utrudnianie przebiegu terapii.
- To jest twój regulamin pobytu. Innymi słowy, twoja dupa należy do mnie. Teraz bierz swoje rzeczy i chodź za mną. Tu, gdzie jesteś nie ma żadnych hostess, czy też boyów hotelowych.
- Ale...
- Zamknij się! Idziemy.
Sue odwróciła się, po czym ruszyła w stronę ośrodka jakby nieco przesadnie kręcąc pupą. Chwilę to trwało, gdy przybysz wyjął neseser na kółkach z kabiny pod zimnym, beznamiętnym wzrokiem Zofii. Maks dał znak do odlotu pilotowi maszyny, po czym cała trójka udała się za Sue. Nie padło ani jedno słowo, słychać było jedynie turkot kółek walizki oraz stukot szpilek, które siostra oddziałowa założyła na tą okazję. Gdy doszli do ośrodka weszli do przedsionka, tam zaś cały pochód się zatrzymał. Sue odwróciła się i tonem nie znoszącym sprzeciwu oświadczyła:
- Procedura sanitarna. Rozbierasz się. Całkowicie.
Obiekt otworzył szeroko oczy, ale Zofia stanęła przy nim patrząc nań z góry ze swoich dwóch metrów wzrostu. Po pewnej chwili stał już nagi zasłaniając się wstydliwie. Sue patrzyła jakby przez niego niewidzącym wzrokiem, po czy nagle zrobiła krok do przodu markując cios w brzuch.
- Muka!
Pacjent skulił się odruchowo, a Maks odwrócił się powstrzymując śmiech. Obie kobiety jednak zachowywały absolutną powagę.
- Wyprostuj się. Ręce połóż na karku, rozstaw szerzej nogi i nisko przykucnij. Wystarczy. Powstań.
Sue skinęła na Zofię, która wyjęła z kieszeni puszkę sprayu, po czym spryskała nim starannie całe ciało stojącego człowieka. 
- Yeah. Opuść już ręce. Idziemy dalej. Twoje rzeczy tutaj zostają na razie. Aha, załóż jeszcze to.
Sue podała mu maseczkę i wszyscy weszli do środka. Gdy mijali dyżurkę Doc stał w jej drzwiach mocno zdumiony tym, co zobaczył. Zatrzymał przechodzącą Sue i wciągnął za ramię do środka.
- Co to za golas?
- Teraz pracuję. Potem ci opowiem.
Sue wyszła i dołączyła do reszty stojących przed drzwiami pokoju numer trzy. Pierwsze dwa były już zajęte przez pacjentów, którzy przybyli z ambulatorium. Weszła pierwsza, za nią obiekt i Zofia. Maks pozostał na korytarzu.
- To tyle na dziś. W szafce masz ubrania szpitalne, swoje rzeczy dostaniesz po odkażeniu. Tam jest łazienka. Teraz się wykąpiesz porządnie. Higiena to podstawa. Aha. To masz na wypadek, gdybyś czegoś zapomniał. Tu ja decyduję, co jest halal, co jest haram.
Sue wyjęła tą samą kartkę, którą już pokazywała na lądowisku, rozłożyła ją i starannie ułożyła na stoliku. Wychodząc odwróciła się podnosząc dłoń z wyprostowanym do góry palcem:
- No!
Uśmiechnęła się dopiero na korytarzu.
...
- Szefuńcio nie powiedział nam wszystkiego. Wiedzieliśmy, że to rozpuszczony synalek jakiegoś bogatego do obrzydzenia gościa, ale do głowy mi nie wpadło, że ten gość to jakiś szejk arabski, czy coś podobnego. Rozumiem teraz, skąd był ten nacisk na żeńskie powitanie i żeby to kobiety go ustawiały.
- Zaiste, ma nasz szefuńcio poczucie humoru. Dobra, rób swoje, to ty jesteś siostra oddziałowa, a nie ja. Tylko go nie maltretuj za bardzo, bo jak widziałem, to on już był groogy na samym wstępie. Pamiętasz? Miało być bez zbytnich szykan.
- Ja jeszcze porządnie nie zaczęłam.
- Z kim ja się bzykam? Zaczynasz mnie przerażać.
...
Poranną pracę Sue zaczęła od pobrania próbek krwi mieszkańcom pokojów numer jeden i dwa. Gdy zaniosła je do Labu, Doc zapytał:
- Beduinowi nie pobrałaś?
- Pobiorę, tylko się najpierw przebiorę.
- Przebiorę?
Gdy Sue przyszła znów do Labu z kolejnym zestawem próbówek, Doc wstał na jej widok zaiste osłupiały:
- Jak ty wyglądasz?
- No co? Klasyczny uniform pielęgniarki.
- Chyba na planie pornola takie noszą.
- Chciałam trochę powkurzać naszego pupilka.
- Raczej twojego.
- Niech będzie. Żebyś ty widział jaką on miał minę, gdy mu robiłam inspekcję pokoju. Wiesz, przy takiej inspekcji czasem trzeba się schylić, czasem ukucnąć. Rozumiesz?
- Aż za bardzo. Twoja perfidia nie zna granic.
- Coś nie tak? Przeszkadza ci coś?
- Prywatnie nie, ale służbowo to mnie rozprasza, gdy chodzisz bez majtek w kusym stroju z takim dekoltem.
- Dobrze, już sobie idę.
- Cały dzień tak będziesz chodzić?
- No, coś ty. Myć się trzeba, a nie wietrzyć. Nie będę też ganiać tu w szpilkach cały dzień, nie jestem wrogiem własnego kręgosłupa. Zresztą ja już dziś do niego nie idę. Teraz Zofia go wzięła w obroty. Ma zrobić mu instruktaż sprzątania pokoju. Przy jej małomówności to może być bardzo ciekawe.
- Dobra, zostaw już te bzdury. Jak tylko się przebierzesz, to przyjdź tu do mnie. Pójdziemy podgonić produkcję.
- Kiedy ty go wreszcie obejrzysz?
- Po południu, obejdę wtedy wszystkich.
...
Po południu, tuż po obiedzie Sue oświadczyła:
- Jadę do Zoe.
- Na babskie ploty?
- Też. Ale nie  tylko. Przecież wiesz, że muszę wszystkim w kuchni testy porobić i maseczki im podrzucić.
- Dobrze, tylko spójrz jeszcze tu.
- Co to jest?
- Wyniki grypowiczów.
Uważnie przeczytała wydruk:
- Czy to znaczy, że...
- To znaczy, że...
Nie dokończył, bo nagle coś huknęło na korytarzu.

TO BE CONTINUED...

12 komentarzy:

  1. Potrzebny jest jednak słownik: co to wg ciebie: kandur albo burpis?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. czy ja naprawdę wszystko muszę robić sam?... targetuję swoje gryzmoły do ludzi obeznanych z netem, z pozyskiwaniem danych zeń, którzy umią zapytać wujka Gugiela co to jest kandura /inaczej (w spolszczeniu) galabija/ oraz burpis /w oryginale burpee/...

      Usuń
  2. Wygooglowałam sobie to i owo, nawet obrazek całkiem przystojnego szejka mi wyskoczył ;-)
    Myć się trzeba, a nie wietrzyć - tak mawiał nasz matematyk w liceum, gdy któraś z dziewczyn nieprzyzwoicie usiadła...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. przystojni to oni ponoć są i nawet bardzo mili dla pań, ale mili do czasu...
      to u mnie w liceum historyczka wytknęła kiedyś jakiejś dziewczynie, że "brzydko" usiadła, na co ta jej /trochę bezczelnie, jak na owe czasy/ zripostowała, że to kwestia gustu i punktu widzenia...
      natomiast powiedzonko usłyszałem od znajomej, gdy druga znajoma przekonywała ją do zalet nie noszenia majtek pod sukienką w upalne lato mówiąc: "jest tak miło, przewiewnie"...

      Usuń
  3. Zaciekawiło mnie to opowiadanie, chyba zacznę od początku!

    Zapraszam: czytanko.pl

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. to prawda, że to jest taki typ serialu, który lepiej poznać od początku i raczej nie zgubić odcinka po drodze...

      Usuń
  4. O ciekawie się robi. Chciałabym, aby Sue dała mocno w kość temu Beduinowi, może trochę poharatałabym mu przyrodzenie. Wredna jestem wiem, ale muzułmanie są okropni dla kobiet, więc czemu się tak nie poznęcać nad jednym z nich?
    A tu mam takie zdjęcie pasuję do nasze Sue …
    https://www.sexeo.pl/wp-content/uploads/2015/11/45712_01big.jpg
    A to huknięcie na korytarzu to pewnie ćwiczenia salowej Zofii;-)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. za mocno to ona nie może go potraktować, o uszkodzeniu to już mowy nie ma, bo będzie ostra draka miedzy Hagenem i klientem, który za to wszystko płaci... to ma być tylko mobbing, ale taki jeszcze nie mobbing, tak wiec Sue wcale nie ma prostego zadania...
      kreacja "sexy nurse", której Sue użyła do pognębienia pacjenta ma generalnie więcej odkrywać, niż zakrywać, ale detale projektu pozostawiam wyobraźni czytających...
      spoiler w ramach premii za bystrość: tak, za huknięciem stoi Zofia, ale nic więcej już nie zdradzę...

      Usuń
  5. No.... czytam dalej:)Strój pielęgniarki jest banalny. Wymyśl coś pikantniejszego:):)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. a jak ma być ubrana pielęgniarka podczas pracy pielęgniarki? :)

      Usuń