Posłuchajcie ludzie mojej opowieści
Co ja wam tu gadam, w głowie się nie mieści
Piętnastego roku, roku pamiętnego
Ludzie pogłupieli, swój sprzedał swojego
Wróciła komuna, której tak nie chciano
Pod nową postacią jej nie rozpoznano
Za złotych pół tysia oddał wolność wszystkich
Idiota polaczek, który brzuchem myśli
Lasy wytrzebiane, dzieci ogłupiane
Kobiety kaprysem klechów zniewalane
Zamiast świeckim państwo kościelnym się staje
Kurwizyjne info kłamstwa zapodaje
Co ja wam tu gadam, w głowie się nie mieści
Piętnastego roku, roku pamiętnego
Ludzie pogłupieli, swój sprzedał swojego
Wróciła komuna, której tak nie chciano
Pod nową postacią jej nie rozpoznano
Za złotych pół tysia oddał wolność wszystkich
Idiota polaczek, który brzuchem myśli
Lasy wytrzebiane, dzieci ogłupiane
Kobiety kaprysem klechów zniewalane
Zamiast świeckim państwo kościelnym się staje
Kurwizyjne info kłamstwa zapodaje
Kroją dutki, kroją partyjni rzeźnicy
By wykroić więcej, co ich poprzednicy
Pod małego pieczą niewolników zgraja
Wozi dupę furą moherów katabas
Co ja wam tu gadam w głowie się nie mieści
Zaraz będzie koniec mojej opowieści
Nie dać się komunie, to nasze zadanie
Niech Moc będzie z nami na przyszłe sprzątanie