08 grudnia 2018

MODLITWA POLAKA PRAWDZIWEGO

Partia nostra
Regimen nostrum
Carbinem nostrum cotidiánum da nobis hódie
Mors quia aqua!
Mors quia sol!
Mors quia ventum!
Mors quia vitae!
Beata nebula
Beatus fumus
Beatus puer eorum
Ave carbo, morituri te salutant

45 komentarzy:

  1. O tak, węgiel starczy podobno na 200 lat jeszcze, po nas choćby potop!!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dopóki Putin będzie chciał ten węgiel Polakom sprzedawać...

      Usuń
  2. część - nasz rząd!
    Daj nam dzisiaj naszego powszedniego karabin
    Śmierć z powodu wody!
    Śmierć jest słońce!
    Śmierć jest wiatr!
    Śmierć na całe życie!
    mgła Vision
    dym
    Szczęśliwy ich dziecko
    Grad węgla, Die Salute

    tak brzmi ta modlitwa w moim tłumaczeniu. Na co to przyszło człowiekowi- laik tłumaczy modlitwę, jak to Bóg zrozumie? a może ta modlitwa nie jest do Boga, ale do... rządu?
    Co ja się tam będę martwić o to, co będzie jutro. Dziś dopiero co wylazłam z wyrka i nie mam zielonego pojęcia co mnie czeka. Czeka mnie więc poranna modlitwa a w niej między innymi słowa;
    Panie Boże > "Wczoraj do mnie nie należy. Jutro niepewne... Tylko dziś jest moje" [J.P.II]. Proszę więc bądź ze mną, bo raźniej iść przez życie we dwoje. Amen
    A węgiel jest mi bardzo przydatny, szczególnie ten z apteki; więc lepiej żeby go nie zabrakło.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Węgla naszego powszedniego daj nam dzisiaj...

      To modlitwa ekologiczna, choć bardziej tu szkodzą palone śmiecie, niż węgiel...

      Usuń
    2. tłumaczenia translatora Gugla bywają czasem tak zabawne, że nawet nieboszczyka potrafią wywlec z wyrka, nie tylko z wyrka zresztą...
      ...
      modlić się można do wszystkiego, ja się czasami modlę do czajnika, z użyciem słów magicznych /a raczej publicznych/, żeby szybciej zagotował wodę na herbatę...

      Usuń
    3. Niestety ten posiadany przez nas węgiel jest na bardzo dużych głębokościach, co fantastycznie podnosi jego koszty wydobycia.
      Dobrej jakości węgiel nie zatruwa nam niemiłosiernie środowiska, ale głownie środowisko ( a z nim my) cierpi z powodu palenia wszystkim co w rękę wpadnie, łącznie z butelkami plastikowymi.

      Usuń
    4. @Anabell & Radku...
      okay, ja się z tym wszystkim zgadzam, że palenie plastiku, czy innych śmieci jest be, tylko w tym jest też sporo odwracania kota ogonem, że to obywatel jest winien syfienia, a nie państwo, które nie tworzy warunków do pozyskiwania energii ze źródeł niesyfiących, a nawet tworzy przeszkody do tego... choćby kwestia wiatraków, gdzie funkcjonuje reżimowe kłamstwo, jakoby społeczeństwo nie lubiło i nie chciało tych wiatraków...

      Usuń
    5. Za pomysł likwidacji wiatraków to bym zwyczajnie rączki wnioskodawcom poprzetrącała. Tu jest wiatraków w różnych miejscach sporo i jakoś nie słyszałam by komuś wadziły. Kochany, państwo to nie jest twór wywodzący się z innej planety, to są obywatele tego kraju.Nie urodzili się z piętnem urzędnika państwowego, ktoś ich na urząd wybrał.I jak widać większości społeczeństwa takie zakute głowy odpowiadają. Myślenie perspektywiczne i ekonomiczne jest obce naszym władzom. Może gdyby tak ktoś ogłosił, że każdy wiatrak daje gwarancję odpuszczenia iluś tam grzechów i można sobie przy okazji uzbierać na bilet wstępu do nieba to może by nawet pokochali te wiatraki. A gdyby tak jeszcze każdy, kto zgłosi chęć by na jego gruncie stał wiatrak dostawał jakąś zniżkę za prąd albo dodatek w postaci pół litra co tydzień, to naprawdę byłoby sporo chętnych na te wiatraki.

      Usuń
    6. @Anabell...
      jakiej większości?... od kiedy to pół ćwierci /12,8%/ to "większość?"... niestety jednak zaistniał taki pech, zbieg wydarzeń i okoliczności natury proceduralnej, że chwilowo jest tak, jak jest...

      Usuń
    7. PKanalio> pewnie, że można modlić się do wszystkiego; jeden do czajnika inny do Latającego Potwora Spaghetti; każdy ma jakiegoś swego bożka; niektórzy za bożka uznają również "mamonę" -wolność Tomku w swoim...grajdołku.

      Powiadasz, że "lepsze to, niż przepuszczanie tekstu przez translator Gugla..."
      lepsze to niż nic, skoro Autor niby satyryk ma wyrąbane na punkcie "młotów"; "przygania graca gracy a oba jednacy"

      Usuń
    8. Jak zwykle mam tu sprzeczne informacje. Obecnie udział zielonej energetyki to około 8%, do 2030, zakłada się według projektu rządowego 21% - więc co ma niby zastąpić te elektrownie wiatrowe?

      Usuń
    9. A, już doczytałem, wiatraki morskie i energia pozyskiwana z baterii słonecznych...

      Usuń
  3. Najlepszy był ostatni Szczyt, bo przedstawiciele innych państw mogli na własne oczy zobaczyć smog. Bo może są tacy, co tylko słyszeli o nim. :)

    A na poważnie już, to według mnie takie spotkania na szczycie to tylko gra. Bo po wyjeździe z miejsca spotkania wszystkie rządy wracają do starych praktyk. Tu potrzeba działań ludzi, zrozumienia, że nie mamy Ziemi 2 w zanadrzu. Ale to chyba dla niektórych za ciężkie zadanie, skoro dla pewnych grup takie rzeczy jak aborcja, kościół, ściganie konkurentów politycznych itp. są całym światem.

    Może wynajdę system na pisanie w tygodniu też. Bo na razie pracuję analogowo na dokumentach.

    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ten Szczyt jeszcze trwa, przy okazji też manifestacje uliczne - np. teraz ruszył Marsz dla Klimatu w Katowicach... oczywiście same spotkania tego typu nie mają sensu, jeśli nie idą za tym konkretne ruchy... ale przy okazji jest też ubaw, choćby wystąpienie maliniaka, któremu mocno się pomyliło, o co w tym spotkaniu ma chodzić i plótł niezłe farmazony...
      pozdrawiam! :)...

      Usuń
    2. Podobno cały rząd opowiadał i pewnie opowiada nadal te same bzdury. Zszokowały mnie informacje, że co roku w Polsce umiera ok. 40 tysięcy osób w związku ze smogiem. Podobno te liczby z roku na rok są coraz większe, nawet samych naukowców to przeraża.

      Pozdrawiam!

      Usuń
  4. Dziwny teraz czas przedświąteczny. Na jednym blogu czytam o wieńcu adwentowym i znaczeniu palących się świec przy nim... teraz tutaj modlitwa.
    Węgiel na razie jest potrzebny, bo tysiące domków padną "z zimna". Mam świadomość zatruwania środowiska, ale jaką mam alternatywę? Opalanie gazem? Nawet jak wybulę 20 tysięcy na plan, montaż i piec do opalania gazowego, to kto mi zaręczy, że ceny zostaną na tym samym poziomie.
    Zresztą pisałam o tym u siebie na blogu. Ta modlitwa, to w sumie modlitwa o niespalanie byle czego, a nie tylko o węgiel. Gdyby ludzi było stać na węgiel, to kupiliby go, a nie palili wszystko, co mają pod ręką. Wymyśl modlitwę o mądrość ludzką, bo tej nam najbardziej brakuje.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. to tylko "modlitwa" rozumiana jako forma satyry wycelowanej w młotów, którzy mają wyrąbane na ekologię, los Ziemi, etc... ale bynajmniej nie w ofiary tej sytuacji, które są pozbawione czystszych opcji, tak więc nie masz powodów brać tej satyry do siebie...

      Usuń
    2. W sumie nie wzięłam do siebie, ale prawdę mówiąc, coraz częściej czuję się zagoniona do kąta. Ty piszesz satyrę na "węgiel", a mnie z powodu węgla szlag trafia, bo chciałabym czysto, schludnie, według przepisów nie truć ludzi. To matołectwo rządowe robi wszystko, by chronić jedną grupę zawodową (jeszcze ciągle staram się by nie znienawidzić górników) i tym samym pozwala na systemowe trucie całego społeczeństwa. To jakieś curiosum carbonicum :):):):) I.... klepnęłam w net czy dobrze napisałam ten zwrot, bo takie sobie coś wymyśliłam, spójrz co mi się w Necie objawiło...
      http://www.wbc.poznan.pl/Content/411152/503471.pdf
      kliknij w link
      https://www.google.com/search?q=curiosum+carbonicum&ie=utf-8&oe=utf-8&client=firefox-b-ab
      i kliknij w "obrazy dla curiosum carbonicum..."

      Usuń
    3. Jak to nigdy nie wiesz, kiedy jakiś suprajz cię spotka ze strony NETU:):):)

      Usuń
    4. Jaskółka
      Rozwiązaniem problemu byłoby dofinansowanie opłat za opał dla tych, którzy palą gazem, zlikwidowanie opłat za przesył, bo przesył gazu jest droższy niż sama opłata za gaz i to jest złodziejstwo aż dziwie się, że cała Polska godzi się na to, aby opłacać przesył gazu, który leci przez ich teren, który do nich należy.
      Greenpeace niestety nie wysuwa takiego postulatu on chce tylko likwidacji węgla nie patrząc na zwykłych ludzi, których na opalanie gazem nie stać. To mi się nie podoba w greenpeasie.Ekolodzy nie zdają sobie sprawy z tego, że jeżeli uda im się przeforsować swoje rozwiązania ceny pójdą górę i dotknie to zwykłych obywateli a nie elit.
      Macron próbując wprowadzać pakt klimatyczny tzw. porozumienie paryskie podwyższył ceny paliw to teraz żółte kamizeli rozpiedalają stolice Francji i słusznie.
      Brakuje tu propozycji rozwiązań realnych, bo fajnie jest protestować i być pro Eko, krzywo patrzeć na sąsiadów palących węglem a trudniej zaproponować sensowną alternatywę.

      Usuń
    5. @Julianne...
      czy Greenpeace ma monopol na (pro)eko?...

      Usuń
    6. U nas rozwiązaniem byłby wiatrak- i to załatwiłoby sprawę całej ulicy, w sumie 10 domów. To jest teren pagórkowaty, nie ma dnia by nie wiało, a jak wieje mocniej, to można w akumulatory zamagazynować, ale...wiatraki? Dalej już wiemy...
      Przecież moglibyśmy ogrzewać wodę w kaloryferach tanim prądem z wiatraków , prawda? Natomiast panele na dachu są zbyt słabe, by zaspokoić potrzeby domu gdzie mieszkają 2 rodziny (woda, prąd, ogrzewanie). Słońca też jest zbyt mało.

      Usuń
    7. PKanalio czepiam się greenpeasu, ponieważ to właśnie ta organizacja najwięcej krzyczy o emisji gazów, CO2 itd., ale żadnej alternatywy nie ma do zaoferowania. Obawiam się, że żadna organizacja ekologiczna nie ma sensownych propozycji alternatywnych dla węgla, więc zostaje im tylko pozowanie na wielkich ekologów i nic poza tym


      Jaskółko z tego, co słyszałam wiatraki są bardzo szkodliwe dla zdrowia osób, które mieszkają blisko nich, więc nie dziwi mnie opór ludzi w sprawie zainstalowania ich na terenie gminy .Poza tym ceny ziemi bardzo by spadły, a takich kosztów nikt nie chcę ponosić . Ale może spróbuj w swojej gminie zaproponować wiatraki może wielu ludzi zdecydowałoby się na energie wiatrową.

      Usuń
    8. A panele słoneczne nie są możliwe do zastosowania w Polsce ze względu na nasz klimat, więc ten pomysł odpoada.

      Usuń
    9. Kiedyś taka pani z Hameryki wymyśliła sobie coś takiego jak "syndrom turbin wiatrowych" i rozgorzała dyskusja, oparta na rozmaitych spiskowych teoriach, choć podobno wpływu to na zdrowie nie ma żadnego. No ale tak profesorowie badania robiom, jak im płacom.
      Ludzie natomiast rzekomo nie lubią wiatraków z powodu zbyt wielkiej dysproporcji zysku inwestorów i opłat za dzierżawioną ziemię. Także w każdym takim temacie tkwi podwójne, albo czasem i potrójne dno...

      Usuń
    10. czytałem gdzieś, że sama budowa wiatraków nie jest (pro)eko... tylko pytanie jaka budowa jest (pro)eko?... chyba jedynie chaty słowiańskiej budowanej przez odtwórców metodami historycznymi, bez oszukaństwa typu np. wiertarka elektryczna lub silikon do uszczelniania szpar...
      ...
      no tak, ale gdy wytnie się Puszczę Białowieską i postawi tam całe megalopolis takich chat, wtedy to już będzie mocno nie-eko :)...

      Usuń
    11. https://dzikiezycie.pl/archiwum/2010/czerwiec-2010/problemy-z-elektrowniami-wiatrowymi
      http://nowa-stepnica.x25.pl/2011/11/18/cicha-smierc-wiatraki-zabijaja-ludzi/
      http://supernowosci24.pl/elektrownie-wiatrowe-sa-szkodliwe-cz-ii/
      http://www.medycynasrodowiskowa.pl/Downloads/File/2012Vol15N4.../MS_2012-4_19.pdf

      Podaję kilka linków, które opisują szkodliwość energii wiatrowej zarówno dla ludzi jak i dla zwierząt. Myślę jednak, że warto samemu się przekonać, co do tych wiatraków i spróbować zamieszkać, chociaż na kilka dni na terenie, na którym takie wiatraki są postawione wtedy przekonamy się na własnej skórze jak wpływa to na nasze zdrowie.

      Usuń
  5. Najbardziej powaliła mnie wiadomość, że elektrownie wiatrowe mają zostać rozebrane. Powód oficjalny: bo jedna posłanka PiS ma fobię, że skrzydło spadnie jej na głowę. Powód rzeczywisty, którego się domyślam, jako że nigdy do mediów nie trafi: za czasów młodości Prezesa Pana Naszego nie było wiatraków. A wszystko ma być tak jak wtedy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. kwestię wiatraków też poruszyłem w tekście, w szóstym wersie... a że jest to sprawa powalająca i rozwalająca, to jak najbardziej się z Tobą zgadzam...

      Usuń
    2. Czyli to taki współczesny Don Kaczot, który zamiast rumaka ma kota, a zamiast piki, podręczną Mazurek.

      Usuń
  6. Oni akurat środowisko naturalne mają tam gdzie jest najciemniej jak Putni tu się nie różnią od ruskich. Na Oko Presie czytałam, że jadłospis na szczycie klimatycznym w Katowicach był tylko mięsny zero potraw dla wegetarian i wegan a ekolodzy zazwyczaj są wegetarianami.
    https://oko.press/biala-kielbasa-i-gulasz-menu-cop24-calkowicie-ignoruje-klimat/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. wcale nie uważam, że eko = vege, to wcale tak nie działa, jednak przyznaję Ci rację, że to menu można uznać za podobną, niewiele mniej subtelną kpinę, co promowanie węgla, niekoniecznie polskiego zresztą, na konferencji klimatycznej...

      Usuń
    2. Mięsożercy zawsze negują wegetarianizm i odmawiają mu pozytywnego wpływu na klimat i środowisko . Każdy sobie wybiera w walce o ochronę przyrody te elementy które mu pasują a odrzuca te nawet najbardziej słuszne ,które mu nie pasują …

      Usuń
    3. @Julianne...
      gdybym Cię znał dopiero od wczoraj w blogosferze, to może bym uwierzył, że widzisz świat zero-jedynkowo, np. tylko dobrych wege i złych mięsożerców...
      a przecież wiesz, że to jeden i ten sam syf, jeśli zamienimy Ziemię w jedno wielkie pastwisko bydła rzeźnego lub jedno wielkie pole kukurydzy... jedno jest warte drugiego...
      nie ma bezpośredniego związku, czy ktoś jest wege, czy nie-wege z tym, czy myśli i działa pro-eko, czy nie...

      Usuń
    4. Ja się PKanalio trzymam tego, co mówią i piszą ekolodzy i Greenpeace w temacie wegetarianizmu, nie mam powodu im nie wierzyć robili na pewno setkę badań na ten temat. Wegetarianizm wpływa także dobrze na zdrowie człowieka , więc nic nie tracimy rezygnując z jedzenia mięsa no chyba ,że wizyty u lekarzy ;-)

      Usuń
    5. @Julianne...
      ale my nie rozmawiamy teraz o zdrowotnych zaletach i wadach diety wege, tylko o bzdurnej tezie, jakoby ktoś nie-wege był anty-eko...
      bycie eko wcale nie polega na tym, że coś się jada lub czegoś się nie jada, tylko na takim traktowaniu źródła jedzenia /Natury/, by tego źródła nie niszczyć, nie demolować... na przykład Indianie Prerii jadali bizony, ale byli eko, dopiero biali zaczęli je masowo mordować, co było już anty-eko...

      Usuń
    6. A czy ja napisałam PKanalio, że jeśli ktoś nie jest wege to nie jest pro -eko? Nigdzie tak nie stwierdziłam. Napisałam tylko, że każdy skupia się na tych kwestiach ekologicznych, na których mu najbardziej zależy .Jedni np. na wycince drzew i emisji , co2 a inni na wege i toksycznej żywności, Ważne jest, aby mimo różnych zainteresowań w tym temacie nie negować innych aspektów pro -eko tylko, dlatego, że nie są one nam bliskie.
      Co do Indian prerii rzeczywiście mimo zabijania zwierząt byli pro -eko, ale zwróć uwagę na to , że wtedy nie wynaleziono jeszcze szczucznych skór i futer, więc nie mili wyboru musieli zabijać zwierzęta, aby przeżyć. Teraz mamy inne czasy, nowe technologie, więc możemy zrezygnować z zabijania zwierząt na futra czy nowe buty.

      Usuń
  7. Nie zrozumiałam tekstu, więc nie skomentuję.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. lepsze to, niż przepuszczanie tekstu przez translator Gugla...

      Usuń
    2. Dokładnie. Nie muszę się znać na wszystkim. To nie wstyd. Chyba ;)

      Usuń
  8. Nie wiem, czy to się już przebiło do świadomości ludzkiej, że pierwszym samochodem był pojazd na parę wodną (znowu ten carbon!), ale prawie równoległe powstał udany projekt pojazdu elektrycznego. Problem w tym, że już wtedy wszystko co się ruchało na lądzie, na morzu i w powietrzu, było napędzane ropą. Pojazdy parowe i elektryczne musiały przegrać.
    Ja bym nie winił wyłącznie rządów państw, bo taką samą winę, a może i większą, ponoszą naukowcy, którzy za kasiorę mogą wypromować każdą bzdurę. To dlatego dzisiaj takie młoty, będące głowami różnych państw, wygłaszają publicznie swoje pierdoły.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. sprawa jest faktycznie wielodenna... skoro o autach mowa, to swojego czasu, jakoś tak na przełomie lat 80/90-tych w Australii powstał projekt i prototyp samochodu z silnikiem dwusuwowym... nam się to kojarzy z jakąś Syrenką lub Wartburgiem, było jednak inaczej... stara koncepcja na nowo opracowana, porządnie zrobiona okazała się być bardziej ekonomiczna i bardziej ekologiczna od czterosuwa, zaś samo auto dość tanie... no, i co?... jajco...
      dlaczego?... chyba nie muszę dokładnie odpowiadać na to pytanie...

      Usuń

  9. Gdyby wykopać na zbity pysk ekologów, nie było by lepiej ale by było spokojniej bo szanowne to towarzystwo poza intratnymi akcjami nic sensownego nie robi. Przemysł nastawiony na jednorazowość...to jest największy wróg ludzkości a nie węgiel. Elektrownie wiatrowe...sens by to miało gdybym mogła sobie na podwórzu postawić (jeśli by nie wadziło to nikomu)wiatrak do zasilania moich żarówek. Sens by miało gdybym mogła w markecie kupić małą elektrownię bym na moim strumyku ją mogła ustawić i mieć zasilone jakieś urządzenie elektryczne. Sens by miało racjonalne gospodarzenie lasami...wyciąć kawałek lasu-posadzić w zamian-wyciąć kawałek lasu tropikalnego-posadzić w zamian ale to jakoś na świecie nie działa...torebki papierowe w sklepach...nawet tego nie można wprowadzić a to takie proste przecież.

    OdpowiedzUsuń
  10. Super to zostało opisane. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  11. Net mi się wykrzaczył więc jak sie powtarzam to zaakceptuj jeden ;p. W kwestii ekologii już wszystko zostało powiedziane i swoim gadaniem nic nie zmienię. Pochwalam tylko twórczą wersję modlitwy.

    OdpowiedzUsuń