- Poproszę numer dwieście siedemnaście.
Recepcjonistka produkuje profesjonalny uśmiech, kiwa głową, odwraca się do szafki i sięga dłonią do przegródki numer sto dwadzieścia trzy.
- Przepraszam, ale prosiłem o dwieście siedemnaście.
- Proszę pana, w naszym hotelu klucz od pokoju sto siedemnaście zajmuje wnękę numer sto dwadzieścia trzy.
- Aha... Skoro tak ma być...
Klucz ląduje na kontuarze, gość chwyta ręką za firmowy dyndas, rzuca nań okiem, po czym stwierdza:
- Przepraszam, ale to jest numer trzysta osiem.
- Zgadza się.
- To chyba się nie zgadza?
- Wszystko jest na swoim miejscu. W naszym hotelu klucz do pokoju numer dwieście siedemnaście oznaczony jest właśnie numerem trzysta osiem.
- Rozuuumiem... Trochę trudno się połapać, co?
- Nie, dlaczego? To tylko kwestia wprawy.
No Bareja jak żywy!
OdpowiedzUsuńJak w tym dowcipie: gdzie jest cukier? w szafce z filiżankami , w słoiku z napisem sól!
to u mnie na pojemniku z cukrem jest "cukier" (skreślone), niżej "sól" (skreślone), zaś jeszcze niżej "jednak cukier", a jako że szalenie rzadko używam czystego cukru i czystej soli, to na tej etykietce jest miejsce na dalsze ewentualne korekty :)
UsuńO, moja ulubiona piosenka:):):)
OdpowiedzUsuńteraz już wiem :)
UsuńDobre. Prawie jak: "Hotel California":
OdpowiedzUsuńhttps://www.yourudntube.com/watch?v=BciS5krYL80