15 września 2022

To skandal, że on nie wydał tego dekretu

Film trafił mi się za darmo, kompletnym przypadkiem zresztą, na platformie, której podobno już nie ma, choć jakimś sposobem się pojawiła. Gdy potem próbowałem powtórzyć to doświadczenie, to już nie dało rady. Ale tak, czy owak produkt polecam (promuuuję), zaś najlepsza scena jest do obejrzenia poniżej:
Ciut przekłamane co prawda, bo to "zielsko jebane" wcale nie daje żadnego "kopa", ale mniejsza o takie detale. Trochę też ucięli, bo na sam koniec Bierut (J. Bończak) nawija do Pana T. (P. Wilczak) taką kwestię: "A teraz spierdalaj, bo chcę się odlać.", nie wydaje się to jednak zbyt istotną stratą. To przecież tylko zajawka, zaś całość za pewien czas będzie łatwiej osiągalna. Całość naprawdę zabawna, do tego jeszcze nieźle obsadzona.
= = =
A teraz nagła zmiana tematu:
Brawo Doda!!
Pierwszy schodek zaliczony, pozostaje teraz ich cała reszta, czyli wyrwanie należnych dutków od reżimu, który chciał jej zrobić kuku za nic, za to tylko, że sam jest chorszy od chorzeja.
= = =
Część muzowa jakby nieco dłuższa, bonus taki. Dopisek za trzy dni (niedziela) wyjaśni, skąd pomysł na taką szczodrość.

Dopisek niedzielny.
Bo to jest tak, znaczy się, będzie tak, że mnie na blogowisku nie będzie. Przez tydzień. Co prawda zmieniłem minimal na srayfon, ale to nic nie zmienia, bo ja tu wtedy i tak nie zajrzę. Dlatego tyle muzy wrzuciłem, żeby Kawiarnia miała zajęcie. Ale to nic, nie ma co robić wrzawy, tydzień to jest nie osiem dni, więc nawet nikt nie zauważy. Jednak teren zostaje do dyspozycji, bez nadzoru, trollin' shit ewentualny posprzątam gdy wrócę. Tak wracając do kwestii telefonów, to z reklamami poniżej jest tak, że one są tak dobre, że aż złe. Dokładnie, bo ja dopiero po kilku latach się dowiedziałem, co one reklamują. Taki był odlot, jak je wtedy oglądałem po raz pierwszy! "Kot spojrzał tak od miski", no, i kultowe "kopytko" rzecz jasna, po prostu Kosmos w którym Święta Zielenina jest po prostu zbędna, bo endokanabinole masowo zalewają receptory.

86 komentarzy:

  1. A z Dodą to chodzi o tą sprawę w której powiedziała ,że Biblie napisali ludzie naprani jakimiś narkotykami czy jakoś tak ? Afera o obraze uczuć religijnych ? Ja już nie pamiętam tych wszystich afer .

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. z grubsza o to chodziło, że naprani narkotykiem /winem konkretnie/ i oprócz narkotyku palący jakieś zioła... wyłapała 5 tys. pln grzywny, odwołała się do Strasburga, przez wiele lat była cisza, sprawa leżała i wreszcie doczekaliśmy się sprawiedliwości: Trybunał zasądził 10 tys. euro dla niej od państwa zarządzającego Polską...

      Usuń
    2. te cholerne przykatolickiećwoki kręcą afery, gównoburze a potem my za to płacimy i to jest AFERA. to chujnia tutejsza.

      Usuń
    3. bo tak to w sumie jest, że reżim nie ma własnych dutków i za wszystkie jego idiotyzmy odszkodowania becaluje podatnik... to jest w ogóle pojebany system, popatrzmy na to tak:
      cholernie rzadko kupuję płyty, ale załóżmy, że chcę kupić płytę Dody, ale że dołożyłem się do odszkodowania, to może mi na tą płytę zabraknąć...

      Usuń
    4. dokładnie ;-)

      Usuń
    5. To niech Ci Doda zapłaci za płytę, w końcu ty zapłaciłeś za nią. 😊

      Usuń
  2. Kto wie, może i Jarosław po kryjomu zioło pali, bo reszta nawet podobna?
    Dopiero w komentarzu powyżej doczytałam o co biega, bo nie śledzę, drażni mnie kobieta sposobem bycia.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. pięć lat temu mały wykonał krindż wszechczasów:
      https://youtu.be/5sc7cqDvj08
      ale czy z tego można wyciągnąć wniosek, czy popala, czy nie?...
      chyba nie, skoro np. wiele dzieci /i nie tylko dzieci/ pije mleko uważając, że jest ono z Biedronki :)

      Usuń
  3. "sam jest chorszy od chorzeja" i to jest sama esencja charakterystyki KK i jego zwolenników nawiedzonych. Film może być fajny, a marychę można było w latach 70 dostać, jak się chciało, bez problemu. Myślę, że w latach wcześniejszych również. Chociaż wszystko było ściśle tajne przez poufne.. No, i te sankcje,. wyroki, ścigania, "zabeleco".

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. pamiętam, że pierwsza marycha, z jaką się zetknąłem nie robiła na nikim zbytniego wrażenia, bo większość jednak spragniona była mocniejszych wrażeń, dopiero potem, z wiekiem ten popyt na wrażenia zaczął nieco łagodnieć, zaś z drugiej strony na scenie zaczęły się pojawiać mocniejsze odmiany, obawiam się, że w czasach bierutowskich, nawet to uzbekistańskie zielsko nie było zbyt wyskooktanowe, takie odmiany zaczęto tworzyć już nieco później...
      ale istotniejsze jest coś innego: nikt z tej marychy nie robił problemu, poza tym pamiętam czasy, gdy się nią nie handlowało, towarzyskim faux pas było żądać kasy za poczęstunek... co najwyżej zwracano koszta komuś, kto wykonał zakup jakiejś bardziej rasowej odmiany za granicą /np. w Holandii/...
      niestety, z zioła zaczęto tworzyć problem urojony i obecne /szczególnie polskie/ prawodawstwo wybitnie się do tego przyczyniło...

      Usuń
  4. Robaczywka i jej procesy to akurat mi wiszą i powiewają luźną dętką.
    Co do dawania kopa - to jednak po jakiejś tam przerwie, albo jak ktoś nie pali, sztachnięcie się daje uczucie "kopa", choć jeszcze zależy od tego co rozumiemy przez kopa.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. "robaczywka"? :) ... możesz to rozwinąć?... bo naprawdę mnie to zaintrygowało... pisz śmiało, bo choć bardzo lubię Dodę (jako osobę), to żadnych "uczuć (religijnych)" mi tym nie obraaazisz, więc o fochu mowy nie będzie...
      ...
      "kop" faktycznie jest pojęciem dość intuicyjnym i względnym, subiektywnym i precyzowanie go to raczej temat na piwne debaty, ale na blogowe, tak dla sportu, czemu nie?... na upartego można go zdefiniować jako odczucie pewnej nagłej zmiany, przy czym akcent postawiłbym na owej "nagłości"... gdy umownie za dolną granicę przyjmiemy "kopa" po shocie setki czystej /nieoszukanej - 40 wolt/, to odczucie po paru machach zioła jest grubo poniżej tej granicy, bez względu na moc tego zioła i indywidualne uwarunkowania konsumenta...
      mowa rzecz jasna o prawilnej "naturce", a nie o jakichś wynalazkach pełnych radosnej twórczości wynalazcy...

      Usuń
    2. ))))) PKanalio lubię takie podejście ))) w kwestii uczuć religijnych, może ten wyrok nieco ostudzi przykatolskich ministarntów, komendantów, przyłębskie i inne pawłowicze oraz sędzie ultrarządowo nastawione, choć system wyraźnie przemawia NIEZAWISŁE.. Zaś film bardzo dobry choć nieco rozczarował mnie, bo Tyrmanda uwielbiam i spodziewałam się więcej.

      Usuń
    3. w sumie to film nie obiecywał biografii Tyrmanda, więc ja go odebrałem jako pewne "wariacje na temat"...
      ale nie wiesz najlepszego:
      wtedy szukałem filmu "Gierek" /zachęcony(?) recenzją b. prezydenta Kwacha/ i nagle na ekranie zamiast Gierka na ekranie zobaczyłem Bieruta... a potem jeszcze Sobocińską bez majtek, więc uznałem, że jedziemy dalej, od a do zet z tym oglądaniem :D

      Usuń
    4. Egzaltowana i nudna jak flaki z olejem. Ale to w sumie jeszcze nie powód żeby nie lubić - można po prostu olać. Tak naprawdę nie trawię jej, bo wszystko czego się tknie epatuje prymitywnością i taniością. Nawet ta wypowiedź o Biblii - która w faktycznie powinna zapaść zaraz w niepamięć, a nie stać się tematem rozpraw - jest na poziomie średnio rozgarniętej baby z mięsnego.

      Usuń
    5. aha... a mnie się zrymowało ze "śliwka", takie są najsłodsze :)

      Usuń
    6. Rademenes. Ty chcesz co? By wszyscy mówili wyszukanym językiem. Ona obraca się w świecie artystycznym, tam , by zaistnieć, trzeba wyrażać się specyficznie. Ale nie szukaj w tamtym świecie, wejdź do szkół średnich, posłuchaj, jak młodzi mówią"napruty zielskiem" to jak "napruty piwskiem"
      Doda- ona jest inteligentna, nie porównuj jej do baby w mięsnym, chociaż i tu są wykształceni handlujący. Chyba czas przestać porównywać wypowiedzi różnych ludzi do bab z mięsnego. Jakby nie było jest to seksistowskie do bólu. Jestem ciekawa, dlaczego nie porównałeś do ćwoka spod budki.

      Usuń
    7. nie zaprzeczę, że pewna maniera medialnego zachowania Dody, którą dość długo stosowała była i dla mnie kiedyś nieco irytująca, ale miałem to szczęście mieć z nią kontakt /choć nie bezpośredni/ i widzieć ją w sytuacjach, gdy ta maska z niej opadała i pojawiała się bardzo sensowna, faktycznie inteligentna, ciekawa, nietuzinkowa osoba... jeśli ktoś nie widział /to tylko jeden wybrany przykład/, jak Doda prowadzi zajęcia ze śpiewu dla dzieciaków z bidula, to znaczy, że nic nie widział, a przynajmniej niewiele...
      ...
      przy okazji wyjaśnię, dlaczego tak wielu ludzi Dody nie lubi: z grubsza przeważnie z zawiści o urodę (panie), kasę i pozycję zawodowo - artystyczną, a panowie dodatkowo z racji jej nieosiągalności dla nich jako kobiety...

      Usuń
    8. Doda, Szpak, Nergal, Kamiński Ralph- to takie fajne ":odskoki", barwne, nietuzinkowe, z pomysłem na siebie. W dodatku wszystkie wymienione osoby mają nieprzeciętne warunki wokalne. Nawet Nergal, chociaż zostaje ciut w tyle. Trudno wyrokować, kiedy zna się te osoby z Pudelka, albo z pojedynczych wywiadów. Mnie wszyscy zachwycili, przede wszystkim, swoimi talentami i odmiennością. A żeby coś takiego prezentować, to nie można być półgłówkiem, trzeba mieć wysoki poziom inteligencji, żeby dojść do takiego pułapu, na jakim są.

      Usuń
    9. Jaskółko, sorry ale mało znam artystów wyrażających się podobnie. Jak chcesz mogę porównać do menela spod budy z piwem, skoro Tobie pasuje, żebym sobie męski odpowiednik znalazł, choć wyobraź sobie, skoro czepiamy się szczegółów, że tam też bywają inteligentni ludzie, nawet po doktoratach.
      Jeżeli z niej spada jakaś maska, to mamy do czynienia z pozerką, a o przykład tej inteligencji bym może poprosił.

      Talent nie świadczy o inteligencji. A to, że ktoś gdzieś doszedł - w epoce siły lansowania przez media jest większą zasługą menadżerów, którzy karierami takich ludzi kierują i dyktują jak się mają zachowywać, na kogo pozować i co gadać. Mamy epokę gromady influencerów, celebrytów, którzy nie posiadają żadnego talentu a to że gdzieś doszli świadczy po prostu o niskim zapotrzebowaniu na kulturę, a nie jakimś szczególnym talencie.
      Ja na przykład cenię talent Maleńczuka, który potrafi się znaleźć w różnych stylach muzycznych i ma niesamowitą barwę głosu. Ale jego wypowiedzi nie mogę po prostu słuchać.

      Usuń
    10. ciekawe Radku, ile słyszałeś/przeczytaleś medialnych wypowiedzi Dody, pytam o te krótsze, zdawkowe, bo o te jakieś dłuższe chyba nawet nie muszę... za to ile nasłuchałeś/naczytałeś się hejtu na jej temat, to po prostu nie próbuję, bo pewnie sam byś nie potrafił tego zliczyć...
      i tak to jest... taki mamy obraz danej osoby, jakie dane na jej temat znamy, a znamy takie, jakie po pierwszym przypadkowym wrażeniu chcemy znać...
      ale to było z offu, wtręt tylko taki do Twojej dyskusji z Jaskółką...

      Usuń
    11. Może daruj sobie Piotrek dywagacje, typu ile cukru jest w cukrze. Tak się składa, że zdanie o kimś wyrabiam sobie na podstawie tego co ktoś sam mówi, a nie na podstawie tego, co mówią o nim inni (w drugim wypadku musiałbym krytykować i nie lubić wszystkich). Akurat nie jest to sztuką, bo Doda istnieje medialnie od lat kilku. Za czasów Virgin zastanawiało mnie, jak to jest - że hitami radiowymi zostają piosenki tego zespołu, których w zasadzie nie da się zanucić. Potem zaczęła udzielać wywiadów, zanim nastąpił jakiś zgrzyt i przestali ją pokazywać w TV, ale można było się i naczytać i naoglądać. Aktualnie leci program z nią 12 kroków do czegoś tam... Możesz sobie posłuchać jak się "wywenętrznia" .

      Usuń
    12. Rademenes."Jaskółko, sorry ale mało znam artystów wyrażających się podobnie." Otóż to, otóż to Radamenesie, mało znasz. I to powinno już tutaj wystarczyć jako moje podkreślenie Twojej nikłej znajomości artystów- wielu różnych artystów. I... tak, powinieneś porównać do języku meneli spod budki z piwem, nawet tych z doktoratem. A nie seksistowsko mówić o "babie z mięsnego". Ale już na tyle Cię znam, że nie silisz się na ukrywanie swojego seksistowskiego podejścia do kobiet. O inteligencji Dody mówiło wiele osób, ona sama pokazała certyfikat, jednak jak podam źródła, to mnie wyśmiejesz, a bardziej poważnych nie mam- nie chce mi się teraz grzebać i udowadniać. Po prostu zwiozłeś się na niej, bo jej nie lubisz i zrobiłeś to w sposób wredny.
      Przeczytałam Twój komentarz powyżej- odpowiedz Piotrkowi- wiesz, dziwi mnie,. ze wyrabiasz sobie opinię o artyście, na podstawie tego, co mówi, a nie na podstawie jego artyzmu. Dlatego jeszcze raz powiem- jak nie masz pełni obrazu, to raczej sobie odpuść krytykę w stylu takim, w jakim napisałeś

      Usuń
    13. I jeszcze jedno Rademenesie- wysil się bardziej, by zrozumieć o czym piszę. Nie piszę, że talent świadczy o inteligencji (to są odrębne cechy i niekoniecznie idą w parze), tylko napisałam, że by dojść do takiego pułapu artystycznego i być takimi indywidualnościami jak Szpak, Doda, Kamiński, Nergal, właśnie Maleńczuk i jeszcze paru innych, trzeba mieć wysoki poziom inteligencji.

      Usuń
    14. @Radku...
      zgodnie z dodatkiem w poście zasadniczo mnie już tu nie ma, ale w trakcie różnych czynności przed wyjazdem urwałem nieco czasu między, aby uzupełnić wiedzę o Dodzie i zapoznać się choć trochę z materiałami na temat tego projektu "12 kroczy etc" skupiając się na samej jej osobie, na sposobie jej artykułowania myśli i niech mnie Thor wali młotem po klejnotach, jeśli to ma przypominać komunikaty stereotypowego "menela spod budy z piwem"... wprost przeciwnie, jest to jak najbardziej cywilizowane, składne gadanie, bogate w słowa i bynajmniej nie są to słowa "publiczne", których wcale tam nie ma... i dla mnie nie jest to nic nowego...
      ja świetnie sobie zdaję sprawę, że obaj mamy przeciwne nastawienia do tej pani i do consensusu, czy kompromisu nie dojdziemy, mówiąc po ludzku nie dogadamy się... każdy jedzie swoim pasem toru, ale ja się do kanatu (bandy) tego swojego pasa nie przylepiłem... chyba z racji naszych poprawnych relacji wybaczysz mi to subtelne ad personam? :)
      a teraz już znikam całkiem, coś muszę jeszcze w realu zrobić...

      Usuń
    15. A ja zostawiam komentarze, bo mi na poprawnych relacjach w blogosferze aż tak nie zależy ( tylko z wybranymi blogerami). Choć chciałam je teraz usunąć, bo... pieprzyć to, nie będę się przecierać na blogu kumpla.

      Usuń
    16. Jaskółeczko kochana, nie muszę się nad niczym wysilać dla Twojego widzimisię. Z drugiej strony Ty też mogłabyś się jednak wysilić skoro komentujesz, bo akurat po pierwsze braku inteligencji jej nie zarzucam, tylko miałkość tego co mówi i robi. A Ty mi zamachałaś jej testem Mensa, heh...
      Po drugie - mówisz że daleko zaszła bo jest inteligentna? A taki Andy Warhol zaszedł jeszcze dalej, a wedle "certyfikatów" nie był nadzwyczaj inteligentny, IQ poniżej 90... I co z tym począć?
      Nie wiem też co to jest ten "pułap artystyczny" Dody. Ma niezły głos to prawda, ale jak już wspomniałem rzadko kto, potrafi zanucić melodię jakiejkolwiek jej piosenki - w tym temacie zresztą odsyłam do opinii Zapendowskiej, zna się lepiej niż ja.
      A piosenkarzy za geniuszy brać Ci nie bronię. Górniak jeszcze do grona dorzuć, też ma ładny głos...

      P.S.
      Nie dbam o czyjeś wyobrażenia na swój temat, mogę być mizoginem, błaznem a nawet Marsjaninem. Wiem, że męska personifikacja wulgarności i prymitywności jest dla takich osób jak Ty jak najbardziej strawna, a żeńska to zbrodnia, ale ja nie mam zwyczaju cukrować nikomu i Twoje problemy z tym mnie nie interesują.

      Usuń
    17. Piotrze, luzik, jakoś nie przewiduję sytuacji w której miałbym się o coś obrażać na Ciebie dłużej niż 5 minut. ;)

      Usuń
    18. Redemenesie, przeczuwałam, że polecisz takim tekstem....to się nazywa wyjaśnianiem na siłę. Pa...koteńku:)

      Usuń
  5. Może Pana T gdzieś znajdę.

    Jeżeli chodzi o Dodę to cała sprawa w lekki absurd poszła.
    No bo kto zagwarantuje, że przy takie ilości autorów jakiś się "ziółkiem" nie wspomagał

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. chyba już jest w kinach, nie wiem, a w necie /netflix, cda, itp, etc/ to już kwestia czasu...
      ...
      w czasach biblijnych coś tam palono ziołowego, a wino było napojem codziennym, więc Doda w sumie nic takiego zdrożnego nie powiedziała, być może otarła się o prawdę historyczną...

      Usuń
    2. Film miał premierę w 2019 roku

      Usuń
    3. nie zwróciłem nawet na ten detal uwagi i myślałem, że jest to świeższa produkcja...

      Usuń
  6. Jak się pierwszy raz pali to daje kopa po płucach :P. A co do Dody to dopiero z komentarzy dowiedziałam się, że jakaś afera była ;p

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. może też sparzyć w gardło jak za suche, co faktycznie można uznać za "kopa", dlatego ja osobiście najbardziej lubię faję...
      ...
      bo z tą Dodą to było dość dawno, trochę lat upłynęło, a czas jest niczym Mekong, mnóstwo rzeczy w nim płynie, więc nie wszyscy muszą znać tą sprawę...

      Usuń
  7. No i znowu wpadłam do spamu...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. spoko, luz, sytuacja opanowana... tak w ogóle, to blogspot się rozwija w psikusach: czasem u siebie, czy na jakimś innym blogu jestem zalogowany, a na innym już nie jestem, mimo otwartej tej wcześniejszej strony...

      Usuń
  8. Chyba mogę już komentować? Myślałam, że mnie zablokowałeś?

    Tytuł filmu zapamiętam, jak i cały czas pamiętam, że muszę kupić sobie laptopa z dźwiękiem ;)
    Mam jeszcze jeden film do zapamiętania i obejrzenia, który trudno ściągnąć. Chyba "Pod balkonem" się nazywa. Dokument. Młody zachwycony. Znasz może?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. nie rozumiem pierwszych pytań, dlaczego miałbym Cię blokować?...
      tego filmu co wspomniałaś nie znam, nie słyszałem, a Wujek Gugiel w pierwszej indagacji nic nie wspomina, wyrzuca tylko "Film balkonowy", to o to może chodzić?...

      Usuń
  9. Rano chcąc się zalogować dostawałam komunikat: "nie możesz się zalogować". I faktycznie nie mogłam.
    Tak, to może być "Film balkonowy". Młody nie zapamiętuje tytułów, ale treść już tak. Mam całkiem tak samo :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. w ustawieniach zrobiłem tak, że mogą komentować tylko zalogowani posiadacze konta Google, czyli "anonim" nie może /oraz wprowadziłem moderację komentarzy starszych postów, ale to osobna sprawa/, jednak na proces logowania nie mam żadnego wpływu, to już system wykonał Ci jakiś psikus, nie ja...

      Usuń
  10. Nie jestem fanką Dody, ale przyznam, że mi zaimponowała!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. mnie nie zaimponował Europejski Trybunał Praw Człowieka, ale z drugiej strony, przy takim zalewie spraw, jaki do nich dociera, to trudno się dziwić, że tak to długo trwało...

      Usuń
  11. No proszę, Uzbekistan... Myślałby kto, że zwykłe zadupie, a oni tradycją narodową przewyższają większość globusa!

    OdpowiedzUsuń
  12. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dodzie i Nergalowi gwiazda Dawida ani Koran nie zawiniły. Oboje żyją w państwie z przewagą wyznania katolickiego. I o tą katolicką dominację im chodzi.Irankę zabiło państwo wyznaniowe, i tu jest ostrzeżenie, że za chwilę w kraju tutejszym tak może być, bo są katolicy mściwi i karę uważają za meritum swej wiary(popatrz na siebie), na szczęście nie wszyscy. Historia kk jest bardzo krwawa:stosy, tortury, Inkwizycja, palenie ludzi, kotów, ukrzyżowania, wprowadzanie chrześcijaństwa na siłę mieczem i ogniem i wyrzynanie całych narodów......niektórzy chorzy wyznawcy marzą, żeby to wróciło. Europa zachodnia ma za sobą te klimaty. Ludzie mają prawo sądzić o twórcach chrześcijaństwa co chcą. I mają prawo do własnej oceny. Żyjemy w XXI wieku, nie w średniowiecznej Europie.Jest wolność słowa. A jaką mamy pewność, że nie pili wina i nie palili zioła ?? i w końcu co złego w piciu wina i pleniu zioła ?? wyobraź sobie, że są ludzie, którzy w Biblie nie wierzą, ani jednemu słowu, podobnie jak w mity greckie i skandynawskie sagi. Wszystko to traktują jak wymysły, bajki i legendy. I nikt nie ma prawa im tego ZABRANIAĆ i narzucać jedynie słusznej interpretacji. To jest zamordyzm, dyktatura i państwo wyznaniowe.

      Usuń
    2. Doda to pikuś ale tego chmielewskiego, rzekomo księdza trzeba by podać do sądu za herezje które wygaduje i jeszcze rydzyka i innych nawidzonych, wariatów, NIE SĄDZISZ ?? że bardziej obrażają uczucia religijne ?? okradąjc swoje owieczki, kłamiąc, robiąc nagonkę...

      Usuń
    3. i na koniec dodam, stringi z Maryją można kupić sklepach z dewocjonaliami i na straganach przed wieloma kościołami podczas odpustów. Dlaczego społeczeństwo polskie, w większości ludzie wierzący, tak wyczulone na piękno sztuki, i obrazę uczuć religijnych akceptuje sakralny kicz? :https://zyciekalisza.pl/artykul/stringi-z-podobizna/677850 TO MOŻE KOŚCIOŁOM NALEŻĄ się procesy zamiast Dodzie.

      Usuń
    4. He, he, daj no artystka, namiar na ten sklep z dewocjonaliami, gdzie można te stringi z Maryjką kupić, bo wątpię byś pofatygowała się na jakiś odpust, by to zobaczyć. Gacie z artykułu do kupienia w sklepie internetowym, ale kurka wodna, nie w Polsce, a poza tym to sklep z ciuchami a nie dewocjonaliami. Poza tym to chyba nie stringi?
      Jak to ludziska lubią sobie dopowiadać różne rzeczy...

      Usuń
    5. Rade, ale Cię ta artystka boli. Tu masz cytat i link
      "Dlatego tym bardziej niezrozumiałe jest dla mnie akceptowanie kiczu religijnego w tym najgorszym rozumieniu. Mam na myśli chociażby oferowane na straganach i Internecie elementy ubioru, a w szczególności bielizny, ozdobionej wizerunkiem Chrystusa czy też Matki Boskiej. Oferuje się np. stringi i majtki, krojem przypominające te, w których występują tancerki paryskiego klubu Moulin Rouge, kolanówki z wizerunkiem Matki Boskiej, czy otwieracz do piwa z wizerunkiem św. Jana Pawła II. "
      https://zyciekalisza.pl/artykul/stringi-z-podobizna/677850
      Otóż mylisz się Radamenesie- takie majtki kupują straganiarze w Chinach hurtem i sprzedają je oraz inne potworki- dwocjonalia na odpustach. A oprócz tego możesz sobie je kupić w sklepach internetowych.
      "Dewocjonalia (z łac. devovere – poświęcić) – drobne przedmioty kultu religijnego (np. medaliki, różańce, obrazki) znajdujące się w handlu." Bielizna z wizerunkiem Jezusa lub Matki Boskiej staje się automatycznie dewocjonaliami, ponieważ mieści się w kulcie religijnym (temat rysunku, obrazka lub haftu na bieliźnie o tym świadczy)
      I jeszcze "Dewocja (łac. devotio – poświęcenie, ofiarowanie) lub bigoteria (fr. bigoterie – jw.) – pobożność, gorliwość w zachowaniach religijnych". Kupowanie takich majtek, koszulek, czapek jest wyrazem gorliwości, podkreślania swojej religijności. Dlatego nie masz racji, kiedy mówisz, że ciuchy z wizerunkiem MB nie są dewocjonaliami.
      Naprawdę jest to coś obrzydliwego, to noszenie majtek, stringów, slipów i bokserek z wizerunkiem MB lub Jezusa. Dla mnie niewierzącej jest to profanacja, ale widać katolikom to nie przeszkadza. .

      Usuń
    6. O, a myślałem, że zostałem przez Ciebie spisany na straty jako dyskutant...
      Gdzie tam, wcale mnie nie boli, uwielbiam takie osóbki i ich wywody. Zwłaszcza nagromadzenie różnych pytajników, kropek i emotikonek mnie intryguje.
      Ale odnosząc się do Twojego komentarza:
      Majty z Maryjką pewnie, że paskudne, nawet dla mnie choć katolikiem za bardzo nie jestem i moich uczuć się w ten sposób nie obrazi, bardziej poczucie estetyki. Natomiast czy katolikom to również nie przeszkadza to nie wiem, i nie wiem skąd Ty wiesz. Mnie to wygląda na rekwizyt dla fetyszysty, a nie przedmiot kultu.
      I niestety nie znajduję w tym długawym komentarzu, zawierającym cytaty z artykułu, który już czytałem odpowiedzi na pytanie, na jakim odpuście były te majtki i w jakim sklepie z dewocjonaliami można je kupić, niechby i internetowym, a słyszałem nawet o sexschopach dla religijnych małżeństw. Bo że gdzieś tam w Internecie i na jakichś straganach to jestem w jeszcze skłonny przyjąć na wiarę, kiedyś sobie kupiłem na jakimś straganiku nawet pieczęć R'yleh.
      Muzeum gdzie pracuję znajduje się obok kościoła. Bywają tam odpusty, chodzą ludzie na pielgrzymki do Miedniewic, do Częstochowy. Nigdy nie widziałem, ani tu, ani w żadnym innym kościele, który zdarzało mi się odwiedzać, żeby ktoś nosił czapkę, czy koszulkę z Jezusem, czy MB (za majtki faktycznie głowy nie dam).
      Prawdę mówiąc, jedyną osobą którą widziałem w koszulce z Chrystusem był Axel Rose. Jego wersja miała podpis "Zabij swojego idola", zaliczamy do dewocjonaliów?

      Usuń
    7. Spisać na straty? No gdzieżbym śmiała:):):). Zadajesz pytania, a wiesz dobrze, że nie dostaniesz na nie jednoznacznej odpowiedzi. Co z tego, że napisałabym Ci, że u nas na odpuście takie majty sprzedawali- uwierzyłbyś? Chyba nie. Mogłam Ci napisać, że koleżanka opowiadała, sąsiadka opowiadała, ale to przecież też jest mało wiarygodne. Wierzę, że w tych w artykułach napisali prawdę. A mnie wystarczy sam fakt, ze takie majty się produkuje i mają one zbyt. A tę koszulkę, chcesz, czy nie chcesz,
      można zaliczyć do dewocjonaliów, obnoszenie się z wizerunkiem Jezusa jest jego "promowaniem" nawet z takim komentarzem.

      Usuń
    8. Akurat w koszulkę z Jezusem nawet na odpuście uwierzę. Kicz, ale jeszcze nie kojarzący się jasno z profanacją. Nawet gdybyś mi powiedziała, że widziałaś na odpuście takie majtki, dlaczego miałbym od razu sądzić, że oszukujesz? Przecież to nie jest niemożliwe, że gdzieś jakiś dureń będzie usiłował coś takiego sprzedać - ja tylko jestem pewien, że prędzej czy później ktoś by go któregoś odpustu jednak pognał i z pewnością znaleźliby się ludzie którym by się to nie spodobało.
      Babka natomiast miała w pokoju, nie wiem kto jej to wcisnął, niewielki krucyfiks z przezroczystego plastiku. Po wciśnięciu guziczka krzyżyk świecił jak drzewko bożonarodzeniowe i grał melodyjkę. Wyrób rzecz jasna chiński.
      I jednak troszkę się nie zgodzę, bo z Twoich słów wynika, że już zamieszczenie gdzieś wizerunku Jezusa czyni z czegoś przedmiot sakralny. Mojego bloga wprawdzie nie odwiedzasz (chyba), ale zachęcam byś zapoznała się z jednym z wpisów:

      http://kotmorski2015.blogspot.com/2017/02/chrystus-z-popcornem-w-reku.html

      W XX wieku wizerunek Jezusa wykorzystano w nowym wymiarze - popkulturowym. Kościół, ani katolicy nie mieli na to wpływu, a wytwory popkulturowe nie leżą w sferze sacrum, więc moim zdaniem nie są dewocjonaliami.

      Usuń
    9. Najpierw- nigdzie nie powiedziałam, że ogólnie kicz jest profanacją. Kiczowate są te wizerunki, bo tak je "artyści" tworzą. Całość jest profanacją. I żeby było jasne- profanację uprawiają wierzący, a ja jestem takim
      pokazem wiary zbulwersowana. Prawdopodobnie, gdybym była wierzącą, to nie przyszło by mi do głowy kupować tego typu gadżety, bieliznę itp. I nie dlatego, ze kiczowate, ale dlatego, ze nie byłoby to zgodne z wiara, jaką wyznawałbym. To było by jakieś naruszenie świętości i nadal twierdzę, że jest. Sama również, jako niewierząca nie założyłabym czegoś takiego i nie kupowałabym innych drobiazgów z akcentem religijnym, bo nadal uważam, że jest to, mówiąc delikatnie, niesmaczne. Ale jak katolicy chcą coś takiego nosić, niech sobie noszą, podkreśliłam tylko, że jest to z ich strony profanacja. Nie wypada katolikom czegoś takiego robić
      Inna rzecz, że jeżeli Nergal, doda zrobili to, co zrobili, może mnie zdziwić, ale znów powiem- podarcie Biblii nie zbulwersowało mnie dlatego, że to była Biblia, tylko, że podarł książkę, a ja takich rzeczy nie lubię. Z kolei to, co powiedziała Doda w ogóle jest poza granicą jakiegoś zbulwersowania, bo każdy może się zastanowić, czy Biblię pisały osoby trzeźwe, czy na haju, lub pod wpływem alkoholu, bo rzeczywiście niektóre opisane tam historie raczej a normalnym myśleniu się nie mieszczą. W każdym razie jest tam sporo rzeczy wyłamujących się z logicznego myślenia i naprawdę sporo bajd. I możesz mi wierzyć, bo Biblię czytałam, co najmniej" dwa razy cała. Nie liczą opracowań do niej,.
      Przeczytałam artykuł- to dotyczy sztuki, artystów, filmu, a tu już kompletnie panuje "licentia poetica". Dlatego nie dawałabym tego jako przykłady i nie porównywała z "ludem pracującym", kupującym majtki z Matką Boską.
      Ale faktycznie, wizerunek Chrystusa jest w świecie sztuki często wykorzystywany, by zadziwić, zszokować. I pytanie, czy artyści zamieszczający takie wizerunki są wierzący?

      Usuń
    10. Ale nadal nie rozumiem, dlaczego w te majtki koniecznie chcesz ubierać katolików, a jeśli już, to czemu wyrażasz się tak, jakby większość w takich gaciach pomykała, albo tolerowała ten ubiór. Tak naprawdę przekaz jest taki, że w przestrzeni publicznej istnieją majtki z Maryjką i być może ktoś je kupuje. Może osoby cierpiące na jakąś sakrofilię? :D Skoro wizerunek Jezusa i Matki Boskiej istnieje w sztuce, filmie i nie pełni wcale religijnej funkcji, dlaczego musi ją pełnić tak bielizna. Co do pytania o wiarę artystów - w końcu u Dody też dopatrzyli się ostatnio krzyża na majtkach i ona przecież religijna nie jest.
      Jeśli mam być szczery, to moim zdaniem takie wypowiedzi, darcie Biblii powinno się zbyć milczeniem. Jako agnostyka mnie to nie oburza, uważam podobnie jak Ty, że to po prostu próba zaimponowania fanom i ściągnięcia na siebie uwagi. Nader skuteczna.
      Kiedyś słuchałem tego wywiadu z Dodą. To nie było filozoficzne rozważanie na temat czym odurzali się twórcy Biblii, żeby dotarł do nich głos boży, tylko pogardliwe jej określenie jako wytwór ćpunów i pijaków. Ja się nie dziwię, że ukłuło to ludzi, którzy wierzą, że jest to objawienie samego Boga - ale skoro w Niego wierzą, jemu powinni zostawić ewentualne karanie Dody, czy Nergala.
      Co do interpretacji Biblii... też czytałem i taki pewien nie jestem czy to są bajdy, czy nie bajdy. Po pierwsze - język Biblii jest martwy i tłumaczenia nie odzwierciedlają tego, co autorzy chcieli przekazać - bo nie istnieje już wiele słów, których wtedy używano. Po drugie należy jednak wziąć pod uwagę, że autorzy Biblii używali takich zabiegów jak metafory i parabole - nie po to żeby opowiadać bajki dla bajek - ale żeby coś przekazać, nierzadko w warunkach cenzury. Z punktu współczesnego człowieka jest część z tego naiwna, ale ogół i tak robi wrażenie - nawet jako fikcja oparta w jakimś stopniu na zapożyczeniach.

      Usuń
    11. Zostawiam te majtki z Maryjką, bo tak naprawdę to chyba nie ma sensu rozprawiać dalej, kto je na pupę zakłada.
      Jak napisałam, Biblię czytałam dwa razy całą, a potem księga po księdze z opracowaniami w ręku. Z opracowaniami różnymi- autorów katolickich, autorów protestanckich, autorów świeckich. Nie podchodzę do niej bezrefleksyjnie, bo po takim przerobienie po prostu się nie da. W dodatku podczas dwóch egzaminów z Biblistyki- jeden dotyczył Starego Testamentu, drugi- Nowego, trzeba było omówić pewne zagadnienia, a nie był to egzamin na poziomie studiów magisterskich tylko ciut wyżej. Dlatego piszę z całą świadomością, że jest to księga- zbiór różnych tekstów z różnych okresów jej powstawania i mogę stwierdzić, że dla przeciętnego czytelnika, niektóre teksty mogą sprawiać wrażenie, że mogły powstać pod wpływem "zioła' lub innego wspomagacza. One po prostu są tak zawiłe, tak mało "czytelne" i wprost brak im logiki.
      I jeszcze dodam- o tym egzaminie nie pisałam, by się wywyższać, tylko dlatego, że mam podstawy do pewnych stwierdzeń.
      Mam nadzieję, iż nie każesz mi teraz podawać przykładów, bo nie mam na to najmniejszej ochoty. możesz mój wywód przyjąć do wiadomości, zgodzić się lub nie, ale żadnych dowodów tu nie będę przytaczać. Przeczytaj Biblię pod tym kątem- kątem absurdów i sam pewne rzeczy dojrzysz.
      A teraz idę zbierać pigwę na pigwówkę i dżemy:)

      Usuń
    12. Nie, nie ma potrzeby dawania przykładów, ani dowodów bo w sumie twierdzenie, że Biblia wygląda tak jak opisałaś, ani nie kłóci się z moim wyobrażeniem o niej, ani z tym co sam napisałem. Natomiast nie wiem czego to jest wina czy zasługa - czytuję wiele rzeczy, które są dla mnie zawiłe, których nie rozumiem, a nawet wydają mi się absurdalne - zawsze pozostawiam jednak margines że to ja czegoś nie wiem, a nie że autor był naćpany, czy pijany. Taką stosuję metodę naukową, od szczawika. :)
      Co do egzaminów ciut wyżej od magistra - to nie ma mowy o wywyższaniu, raczej by mnie zaciekawiło gdzie i kiedy miały miejsce, ale to nie jest temat dyskusji, więc udanych zbiorów pigwy, choć podobno najlepsza jest po przymrozkach.

      Usuń
    13. Nie wiem, bo nie chce mi się wracać do moich komentarzy, ale to nie ja uważam, że autorzy Biblii byli naćpani. Napisałam, że przeciętny czytelnik może tak to odebrać. I właśnie Doda zasugerowała taką myśl, a ja się zastanowiłam, czy to może być prawda. No może, bo przecież nie wiemy ani w jedną, ani w drugą stronę.
      Egzamin doktorancki:):):) Pewnie teraz niektórych czytelników podrażniłam, bo są osoby, które nie potrafią strawić myśli, że ja mogę mieć doktorat. Kiedy o nim piszę, to od razu zaliczają mnie do zarozumiałych, wymądrzających się, pomiatających innymi etc. etc. Była afera, teraz jest spokój:)
      Pigwę zaleję alkoholem- nie trzeba mrozić, a resztę tak, zamrożę i odczekam 2 tygodnie i potem dżem. Zamrożona mięknie i o to chodzi.

      Usuń
    14. Cóż, czytałem kiedyś ranking płyt nagranych na haju. Może Doda czerpała z własnego doświadczenia?
      I to z religioznawstwa ten doktorat? Gratuluję. Znaczy gratuluję z czego by nie był. Nad tym faktycznie trzeba posiedzieć. Mnie akurat nie drażni, że ktoś jest wykształcony. Sam nie mam doktoratu, ale wiem ile pracy to kosztuje.

      Usuń
    15. Nie zniżę się do poziomu tego ćwika z doktoratem...podobno🤣🤣🤣🤣🤣🤣🤣🤣

      Usuń
    16. Ćwoka z doktoratem miało być. A tak po prawdzie szatnia w muzeum🤣🤣🤣🤣🤣🤣🤣🤣🤣🤣🤣🤣🤣🤣🤣🤣🤣🤣🤣🤣

      Usuń
    17. Miało być bez doktoratu oj chyba jestem niezrównoważona emocjonalnie :-p

      Usuń
    18. Ojoj, to dobrze że przed snem tyle emocji uszło. ;) No i faktycznie się nie zniżysz, bo to to w twoim wypadku nie ten kierunek.

      Usuń
    19. Szatnia w muzeum to rzeczywiście nie mój kierunek😂😂

      Usuń
    20. Ojojoj użyłeś średnika i nawiasu . Widocznie emocje się zagotowały... Na noc to nie zdrowe

      Usuń
    21. Dzięki- doktorat z pedagogiki kultury. Robiłam naście lat temu i na porządnej stołecznej uczelni- nie jest ćwokowaty, a dał mi porządnie w kość.Byłam nauczycielką wiejską ( z wolnej stopy doktorat), samotną matką- zrobiłam, zwyciężyłam, jest to mój osobisty sukces. Nie oczekiwałam i nadal nie oczekuję w blogosferze peanów, ale to, co o mnie w związku z tym negatywnego w niej napisano, to pokazuje ogrom niezrozumienia i czystej złośliwości ludzkiej.
      Człowiek niebawem będzie musiał kryć się z maturą.

      Usuń
    22. Nie wątpię, że w ogóle muzeum to nie twój kierunek, gdyż chodzą tam ludzie kulturalni. Na ogół najpierw zostawiają ubranie w szatni.
      Użyłem średnika i nawiasu z czystej sympatii, bo wiem że lubisz takie znaczki. I sugerowałbym poprawne pisanie łączne "niezdrowe" w takim kontekście.

      Usuń
    23. @Jaskółko, niech się przejmują Ci co się nie uczą, a obrona doktoratu jest z pewnością sukcesem.
      Wiedza budzi zazdrość u tych, którzy boją się kompromitacji. Co gorsza, zauważyłem, że bywają nawet ludzie, którzy wprawdzie uzyskali tytuł, ale wcale nie posiadają adekwatnej wiedzy. Ostatnio szukałem materiałów do artykułu o muzeach w Krakowie i natrafiłem na pracę magisterską, której merytoryczna treść, ogólnodostępna zresztą w źródłach internetowych, mieściła na się na kilku stronach - reszta to były zdjęcia i opisy. Całość około 30 stron. I promotor i recenzent to przepuścił najwyraźniej, bo praca opublikowana w repozytorium.
      Miło było pogawędzić w końcu o czymś przyjemnym.

      Usuń
    24. Ano miło:):) Uczyłam studentów- ostatni rok w mojej pracy to 2013 ( ogółem na uczelniach przepracowałam18 lat od asystenta do adiunkta) - i jak studenci z lat 80. uczyli się w miarę solidnie i podchodzili do egzaminów poważnie, to te ostatnie w mojej karierze, to jakiś horror dla wykładowców. Roszczeniowi, bezczelni, latający ze skargami, donosami do władz. A z drugiej strony- póki były uczelnie państwowe i nie było licencjatu, to łatwiej można było utrzymać studenta. Moim zdaniem uczelnie niepaństwowe i zmiana stopni wykształcenia, zepsuły całkiem dobry system. Kadra też pozostawiała dużo do życzenia i znów, w latach 80. byliśmy bardziej zgrani, nie było takiego wyścigu szczurów, nie było takiej skali kablowania, dziekani starali się traktować nas młodych równo w dostępie do publikowania, do wyjazdów na konferencje itp. a potem- choćby po trupach, byle zdobyć tę habilitację, profesurę. Teraz doktor na uczelni traktowany jest jak wyrobnik, aż strach pomyśleć, jak traktuje się magistra asystenta. Owszem dawniej też były kliki i koterie, ale wierz mi, nie w takim natężeniu, jak teraz. I potem masz takie prace magisterskie, bo kolega promotor prosi kolegę recenzenta, by ten przepuścił taką pracę, a kolega recenzent dostaje w zamian inny profit od promotora.
      Sama się wymiksowałam z pracy na uczelni, bo nie dawałam rady psychicznie- to nie dla mnie, ja jestem ze starej belferskiej szkoły. I nie żałuję:)

      Usuń
    25. A ja się zastanawiałem, dlaczego doktorzy przysyłają nam swoje CV... He, he. Choć absolwentów różnych dziwnych maszynek do tłoczenia magistrów, też znam - więc pełna zgoda - prywatne uczelnie zaniżyły poziom i nadal go zaniżają. Płacisz - masz. A że głupi byłeś i jesteś nadal to już nieważne. I jeszcze żeby oni choć trochę pokory mieli, wiedząc że kupili papier a nie wiedzę. Skąd.
      Choć może nie powinienem się mądrzyć - sam kiedyś taką szkołę kończyłem, co prawda był to sam początek funkcjonowania prywatnych uczelni i profesorowie mieli trochę wstydu i kompletnych debili nie puszczali, ale jednak.
      Później (a w zasadzie stosunkowo niedawno), jak poszedłem na UW, miałem już nieco wiedzy zawodowej.

      Usuń
    26. Kiedyś dałam całej grupie piątki, bo dziewczyny napracowały się i zrobił;y super projekt. Usłyszałam od dziekana- ty nie dawaj samych piątek, bo zaniżasz poziom.
      Potem był egzamin i odesłałam pół grupy do poprawki. Poszły się poskarżyć. Usłyszałam od dziekana- nie oblewaj tylu osób, bo na przyszłych studentów wystraszysz.
      Ech.... można opowiadać.

      Usuń
    27. Jaskółko te doktoraty do nie do ciebie przecież

      Usuń
    28. No wiem, ale są gady w blogoprzestrzeni, co każde moje słowo na ten temat obrócą przeciwko mnie:)

      Usuń
  13. Nie wyrobłem sobie jeszcze zdania nt Dody (jestem za, a nawet przeciw), ale w zamian kilka mało znaczących sprostowań.
    1/ Proces Dody nie toczył się o jakąś jej wypowiedź, ale o to, że sponiewierała autorów Biblii.
    https://www.gazetaprawna.pl/wiadomosci/artykuly/366292,doda-o-autorach-biblii-napruci-winem-i-palacy-jakies-ziola-bedzie-sledztwo.html
    2/ Z inteligencją jest tak jak z talentem. Człowiek się rodzi z tymi przydatkami, albo i nie. W każdym razie jedno nie warunkuje drugiego, i w obu przypadkach cechy te mogą się uaktywnić, albo i nie. "Papierów Dody na mądrość" nie czytałem, z tego co pokazywała podejrzewam, że chodziło raczej o popularny test IQ t.zw. testem Wechslera. Popularne testy mierzą tylko zdolność do logicznego oraz przestrzennego myślenia, umiejętność uogólniania oraz porównywania istniejących faktów, zdolności numeryczne, itd,. itp., ... a więc ma się to tak do talentu jak pięść do nosa. Czy Doda ma talent ... pewnie daleko jej np. do Steczkowskiej, ale w rankingu wymiany partnerów życiowych jest niezła. Niezła jest także w innych aspektach, ale to pominę co by się nie narazić Jaskółce.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Teraz przeczytałam. Hmmmmm.... myślę i jakoś nie potrafię wymyślić tych aspektów. Napisz, postaram się...:):):)

      Usuń
    2. Myślę, że mało jest takich artystek jak np. Edith Piaf, czy nasza rodzima Ewa Demarczyk, które nie posiadając takiego daru urody jaki ma Doda, zachwycały swoim głosem, przesłaniem, aranżacją, a nawet choreografią. Pomijam już życie osobiste, które bywało sskromne, albo "wypasione" ponad miarę, bo trzeba uwzględnić, że w ogólnym kształcie piosenka, jak i media publiczne też ewoluują. To wszystko sprawia, że dla mnie Doda jest ciekawym przypadkiem medialnym, jednak nie bardzo kojarzę ją z jakimś autorytetem moralno etycznym. Jest pracowita, atrakcyjna scenicznie, inteligentna, ale to prawie wszystko ... Nie widzę zbytniego powodu, aby zajmować się nią bardziej niż tym co prezentuje np. w "Pudelku".

      Usuń
    3. No i OK. Piotr poruszył temat, temat się rozwinął. Talent nie talent, ale konsekwentna w walce o swoją prawdę jest. A ja cenię takich ludzi, którzy nie dają sobie dmuchać w nos "obrażeniem wartości religijnych".

      Usuń
  14. Zjawiam się tutaj być może uznana za jako trolla; ale to kwestia Twego uznania; zawsze możesz mój komentarz usunąć;
    DODA o Biblii– „(…) Ciężko wierzyć w coś, co spisał jakiś tam napruty winem i palący jakieś zioła”. Wytłumaczyła, że chodzi jej o „tych wszystkich gości, co spisali te wszystkie niesamowite historie”.

    Doda wygrała sprawę w Europejskim Trybunale Praw Człowieka w Strasburgu. Poszło o sprawę z 2012 roku, kiedy piosenkarka została skazana na grzywnę. Chodziło o słowa odnoszące się do Biblii, które padły w jednym z wywiadów o tym, że „ciężko wierzyć w coś, co spisał jakiś napruty winem i palący jakieś zioła”.

    BEZKARNOŚĆ ROZZUCHWALA. Doda z krzyżem na majtkach> na kroczu i na przedziale pośladków. Odważna. A czemu tam nie zamieści Gwiazdy Dawida???
    „Nergal” podarł Biblię, ale Koranu podrzeć już nie zamierza; nie się odważy się; bo by mu łeb ucięli przy samej d...
    ” Irańska policja zabiła 22-latkę. Miała źle założoną chustę…”
    Mamy SĄDY, ale SPRAWIEDLIWOŚCI nie ma .

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. P.S z Teatralną nie gadam od dawna, o czym doskonale wie, a i tak wcina się pomiędzy wódkę a zakąskę, czego sobie nie życzę. .

      Usuń
    2. 🤣🤣🤣🤣🤣🤣a to dlaczego?nie ma ani jednej kurwy, argumenty merytoryczne. Zapedzilam obywatelkę aisab w kozi róg? Że foch😂😂😂

      Usuń
    3. Dodzie i Nergalowi gwiazda Dawida ani Koran nie zawiniły. Oboje żyją w państwie z przewagą wyznania katolickiego. I o tą katolicką dominację im chodzi.Irankę zabiło państwo wyznaniowe, i tu jest ostrzeżenie, że za chwilę w kraju tutejszym tak może być, bo są katolicy mściwi i karę uważają za meritum swej wiary(popatrz na siebie), na szczęście nie wszyscy. Historia kk jest bardzo krwawa:stosy, tortury, Inkwizycja, palenie ludzi, kotów, ukrzyżowania, wprowadzanie chrześcijaństwa na siłę mieczem i ogniem i wyrzynanie całych narodów......niektórzy chorzy wyznawcy marzą, żeby to wróciło. Europa zachodnia ma za sobą te klimaty. Ludzie mają prawo sądzić o twórcach chrześcijaństwa co chcą. I mają prawo do własnej oceny. Żyjemy w XXI wieku, nie w średniowiecznej Europie.Jest wolność słowa. A jaką mamy pewność, że nie pili wina i nie palili zioła ?? i w końcu co złego w piciu wina i pleniu zioła ?? wyobraź sobie, że są ludzie, którzy w Biblie nie wierzą, ani jednemu słowu, podobnie jak w mity greckie i skandynawskie sagi. Wszystko to traktują jak wymysły, bajki i legendy. I nikt nie ma prawa im tego ZABRANIAĆ i narzucać jedynie słusznej interpretacji. To jest zamordyzm, dyktatura i państwo wyznaniowe.
      Doda to pikuś ale tego chmielewskiego, rzekomo księdza trzeba by podać do sądu za herezje które wygaduje i jeszcze rydzyka i innych nawidzonych, wariatów, NIE SĄDZISZ ?? że bardziej obrażają uczucia religijne ?? okradąjc swoje owieczki, kłamiąc, robiąc nagonkę...
      i na koniec dodam, stringi z Maryją można kupić sklepach z dewocjonaliami i na straganach przed wieloma kościołami podczas odpustów. Dlaczego społeczeństwo polskie, w większości ludzie wierzący, tak wyczulone na piękno sztuki, i obrazę uczuć religijnych akceptuje sakralny kicz? :https://zyciekalisza.pl/artykul/stringi-z-podobizna/677850 TO MOŻE KOŚCIOŁOM NALEŻĄ się procesy zamiast Dodzie.

      Usuń
  15. Mega lubię i szanuję Dodę. Ambitna, zabawna, szalona i inteligentna kobieta, a do tego piękna i utalentowana. Nie wiem, czemu ludzie się jej czepiają, do głowy przychodzi mi tylko zazdrość.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Amen siostro. A zwłaszcza zazdrość ćwoków bez doktoratu))))

      Usuń
    2. Ludzie nie lubią takich barwnych artystek, to musi być solidna Santorka nie ujmując Santorce walorów głosowych. Ciekawe, że Rodowicz ( z szalonymi kreacjami) przechodzi bez szwanku. Chyba dlatego, że jest jak chorągiewka i zawsze gada to, co ludzie chcą usłyszeć. A Doda mówi bez ogródek, często "pod wiatr".

      Usuń
    3. Każda artystka ma swój styl.
      I dobrze.
      Każdy ze słuchających wybiera to co mu najbliższe jeżeli chodzi styl danego wykonawcy
      A Irena Santor to nasz skarb narodowy 😁

      Usuń
  16. @Kawiarnia...
    powiedzmy, że już jestem, jak widzę było ciekawie, trolli nie zanotowałem, a wcinać się nigdzie nie będę, bo energia debaty już opadła...
    tylko jeden drobiazg... ktoś wspomniał o wielkopomnym "podarciu Biblii" przez niejakiego Darskiego kiedyś tam, a ja wciąż się nie mogę nadziwić, jak wielka może być moc zbiorowej iluzji, czy wręcz halucynacji, której (prawie) wszyscy ulegli i ulegają do tej pory... tymczasem było tak, że ów artysta podarł jakąś książkę, rekwizyt grający rolę tzw. "Biblii", w domyśle zresztą, bo nikt otwartym tekstem tego na scenie nie powiedział, w pewnym spektaklu mającym formę koncertu metalowego... nikt, dokładnie, centralnie NIKT nie pofatygował się, nie raczył schylić po papierki, śmieci będące resztkami owego rekwizytu walające się po podłodze podczas, jak też po koncercie, a jeszcze przed sprzątaniem sali, aby sprawdzić, czy i coś na nich jest napisane... nie pojawił się więc żaden dowód na to, że to realnie była owa bardzo ważna dla niektórych pozycja literacka, a nie na ten przykład książka telefoniczna, albo sztambuch jakiejś panienki z gimnazjum, którym opisywała swoje baaardzo ważne przeżycia i przemyślenia... wszyscy (prawie) dali się totalnie zrobić w wała, co zabawniejsze, sami to ze sobą wykonali... zaś najdziwniejsze jest to, że sam Darski na salach sądowych nie pomyślał o takiej linii obrony... pomińmy już kwestię prawną braku kluczowego dowodu rzeczowego w sprawie, która tym samym w ogóle nie powinna mieć miejsca... w obecnej polskiej praktyce prawnej zdarzają się nawet takie kwiatki, jak skazanie za zabójstwo w sytuacji, gdy nikt nie widział nawet paznokcia domniemanej ofiary, więc sprawa Darskiego to już (pan) pikuś przy tej wspomnianej...
    i to by było na tyle...

    OdpowiedzUsuń